Według najnowszych danych opublikowanych przez NHS England, próchnica zębów pozostaje najczęstszą przyczyną hospitalizacji wśród dzieci w wieku 5–9 lat. Co więcej, liczba pobytów w szpitalu z powodu problemów stomatologicznych jest znacznie wyższa niż w przypadku drugiej przyczyny hospitalizacji małoletnich pacjentów – anginy.
W roku 2024/2025 ponad 21 000 brytyjskich dzieci w wieku od 5 do 9 lat zostało przyjętych do szpitala z powodu próchnicy zębów. To znacznie więcej niż w porównaniu z ostrym zapaleniem migdałków, które było następną najczęstszą przyczyną przyjmowania dzieci do szpitala (14 000 przypadków). Dodatkowo, w porównaniu z poprzednim rokiem, liczba hospitalizacji z powodu próchnicy w tej grupie wiekowej wzrosła.
„Listy oczekujących na zabiegi w narkozie są coraz dłuższe”
Na dane dotyczące hospitalizacji najmłodszych zareagowało środowisko stomatologiczne. Reprezentująca Uniwersytet w Liverpoolu prof. Sondos Albadri, specjalistka stomatologicznej chirurgii dziecięcej, pracująca w regionie o wysokim poziomie deprywacji społecznej, przyznała: – Zamiast spadku obserwuję niepokojący trend wzrostu liczby dzieci wymagających ekstrakcji zębów. Listy oczekujących na zabiegi w znieczuleniu ogólnym są coraz dłuższe z roku na rok.
– Coraz częściej zgłaszają się dzieci z wieloma zębami objętymi zmianami próchnicowymi. Co niepokojące, zdarza się, iż tracą one przedwcześnie choćby zęby stałe – wskutek rozległej, możliwej do uniknięcia próchnicy – ostrzegła specjalistka.
„Musimy oszczędzić dzieciom niepotrzebnego bólu”
Prof. Charlotte Eckhardt, dziekan Wydziału Chirurgii Stomatologicznej w Royal College of Surgeons of England, określiła ostatnie statystyki mianem „kryzysu zdrowia publicznego”. – Próchnica jest całkowicie możliwa do uniknięcia, a mimo to tysiące dzieci trafiają co roku do szpitala na zabiegi, którym można by zapobiec dzięki prostym codziennym nawykom i lepszemu dostępowi do dentysty w ramach NHS. jeżeli rząd chce poprawić dostęp do świadczeń i wyniki leczenia, kontrakt stomatologiczny musi zostać gruntownie zreformowany – powiedziała.
Zdaniem prof. Eckhardt, każdy przypadek hospitalizacji dziecka z powodu próchnicy świadczy o porażce działań profilaktycznych. – Musimy działać teraz, aby oszczędzić dzieciom niepotrzebnego bólu, absencji w szkole oraz zbędnych zabiegów chirurgicznych – dodała ekspertka.
Jak poprawić zdrowie jamy ustnej najmłodszych?
Prof. Eckhardt wskazała również konkretne rozwiązania. Jej zdaniem rządowe wsparcie dla programów nadzorowanego szczotkowania zębów w szkołach i przedszkolach jest krokiem we adekwatnym kierunku, ale nie stanowi pełnego rozwiązania problemu. – Program musi być kontynuowany, nie jednorazowy, obejmując jak najwięcej dzieci i wspierając rodziny w budowaniu trwałych nawyków higienicznych w domu – zaznaczyła.
Wezwała również rząd do zmodyfikowania tzw. podatku cukrowego poprzez obniżenie progu zawartości cukru z 5 g do 4 g na 100 ml oraz rozszerzenie regulacji także na napoje mleczne. Zdaniem Charlotte Eckhardt byłby to znaczący krok w kierunku poprawy zdrowia jamy ustnej najmłodszych.
Objawy złych nawyków, takich jak przygryzanie wargi czy policzka, pierwsze symptomy bruksizmu, skutki uboczne przyjmowania leków lub różnego rodzaju zaburzeń ogólnoustrojowych – m.in. o tym mogą świadczyć wykrywane podczas badania stomatologicznego zmiany w obrębie błon śluzowych jamy ustnej u dzieci. – Błona śluzowa jest dla ciała tym, czym dla duszy są oczy, czyli zwierciadłem. Na niej widać wszystko – mówi prof. dr hab. n. med. Dorota Olczak-Kowalczyk, kierownik Zakładu Stomatologii Dziecięcej WUM, prezes Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej, konsultant krajowa z zakresu stomatologii dziecięcej.
Źródło: https://dentistry.co.uk/