„Prawdziwy mentor nie sprzedaje wiedzy – on dzieli się sobą”

dentonet.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: „Prawdziwy mentor nie sprzedaje wiedzy – on dzieli się sobą”


Rozmowa z dr. hab. n. med. Wojciechem Bednarzem, wykładowcą Konferencji Przyszłych Mistrzów Stomatologii.

W swoim wystąpieniu podczas Konferencji Przyszłych Mistrzów Stomatologii poruszy Pan temat autorytetu i roli mentora w zawodach medycznych. Czy w dzisiejszych czasach – gdy wiedza stała się powszechnie dostępna, a nauka niekiedy ogranicza się do krótkich szkoleń i filmów instruktażowych – autorytet wciąż ma znaczenie?

Dr hab. n. med. Wojciech Bednarz: Tak, i to choćby większe niż kiedykolwiek wcześniej. W świecie, w którym mówić może każdy, prawdziwy autorytet staje się wartością rzadką i bezcenną. Nie chodzi tylko o tytuł czy doświadczenie – autorytet to przede wszystkim wiarygodność budowana codzienną pracą, postawą i odpowiedzialnością.

Mentor to nie ten, kto ma więcej lat w zawodzie, ale ktoś, kto potrafi powiedzieć „zrób to lepiej ode mnie”. W stomatologii, jak w każdej dziedzinie medycyny, autorytet chroni nas przed bylejakością, pokusą chodzenia na skróty i utratą sensu zawodu.

Kim dla Pana jest mentor – to mistrz, nauczyciel, ktoś, kto uczy patrzenia szerzej? Jak odróżnić osobę, która naprawdę kształtuje lekarza, od kogoś, kto jedynie sprzedaje wiedzę?

– Prawdziwy mentor nie sprzedaje wiedzy – on dzieli się sobą. To ktoś, kto nie tylko pokazuje jak, ale tłumaczy, dlaczego. Uczy myślenia, a nie tylko procedury. Kurs możesz kupić, a mentora musisz spotkać. Czasem potrzeba na to lat, a kiedy indziej jedno zdanie może nadać nowy kierunek karierze lekarza. Mentor nie prowadzi za rękę – raczej pomaga iść własną drogą. To właśnie spotkania z ludźmi, którzy myślą głęboko i czują odpowiedzialność za to, co robią, nadają sens wydarzeniom takim jak KPMS.

Wielu młodych lekarzy wyraża przekonanie, iż trudno dziś o prawdziwy autorytet, bo stomatologia coraz bardziej się komercjalizuje, a relacje mentorskie zanikają.

– Po części tak jest. Dziś młodzi lekarze mają szeroki dostęp do wiedzy, ale niekoniecznie do mądrości i doświadczenia. Natomiast mentorstwo wymaga czasu, zaufania i wspólnej drogi, a to trudno zbudować w czasach wszechobecnego pośpiechu i „contentu edukacyjnego” w mediach społecznościowych. Ale autorytety nie zniknęły – zmienił się tylko sposób, w jaki trzeba ich szukać.

Nie wystarczy patrzeć na liczbę followersów – trzeba szukać ludzi, którzy budzą szacunek nie przez popularność, ale przez konsekwencję, etykę i pokorę wobec zawodu. Dlatego wydarzenia takie jak ta konferencja mają sens, bo dają przestrzeń, by się spotkać – nie z ekranem, ale z człowiekiem z krwi i kości.

Czy młody lekarz może samodzielnie osiągnąć mistrzostwo i autorytet w zawodzie, czy jednak droga do prawdziwej biegłości zawsze wymaga mentora?

– Nie, każdy z nas potrzebuje kogoś, kto zobaczy w nas więcej, niż my sami widzimy. Mistrzostwo nie rodzi się w izolacji – rodzi się w dialogu. Ja również miałem swoich mistrzów – ludzi, którzy potrafili jednym zdaniem zatrzymać mnie w biegu i sprawić, iż przemyślałem swoje decyzje.

Mentor nie odbiera samodzielności, ale ją kształtuje. A młody lekarz, który znajdzie takiego przewodnika, nie tylko szybciej się rozwija, ale też ma szansę stać się mentorem dla kolejnych pokoleń dentystów.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz Hankiewicz

Program Konferencji Przyszłych Mistrzów Stomatologii oraz formularz rejestracyjny znajdziesz na stronie https://www.konferencjamistrzow.pl/.

Idź do oryginalnego materiału