Oddychanie spalinami najbardziej szkodzi dzieciom. Co możemy zrobić?

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Mat. prasowe


Mówiąc o zanieczyszczonym powietrzu zwykle mamy na myśli niską emisję z domowych pieców zimą, kiedy dym aż gryzie w oczy. Ale groźne są też spaliny samochodowe emitowane przez cały rok, zwłaszcza w dni zajęć szkolnych. Na negatywny wpływ spalin samochodowych narażone są dzieci dorastające w pobliżu ruchliwych ulic. Przez smog nie tylko częściej chorują, ale również mają problemy w nauce.


W otoczeniu każdej ruchliwej drogi rozprzestrzeniają się zanieczyszczenia ze spalin samochodowych - potocznie taką mieszaninę nazywamy smogiem. Niby wszyscy doskonale o tym wiemy - podobnie, jak zdajemy sobie sprawę, iż to co powstaje ze spalania paliwa w silnikach aut jest dużo bardziej toksyczne niż zwykły dym z ogniska…

Jednocześnie szkodliwość spalin to dość “znormalizowane” i “oswojone” zagrożenie dla zdrowia. Częściej przejmujemy się dymem z kopciuchów, śmieciami w lesie i zatruwaniem rzek niż zanieczyszczeniem powietrza, które jest z nami na co dzień i “od zawsze”. Dlatego nowa kampania edukacyjna “Czym oddycha twoja ulica?”, wspierana przez działające w tym obszarze organizacje (Rodzice dla klimatu, Clean Cities Campaign, HEAL Polska, Polski Alarm Smogowy, Europejskie Centrum Czystego Powietrza, Profeina) ma za zadanie przypomnieć, iż stan powietrza, którym oddychamy w mieście pogarsza się wraz z powrotami z wakacji - samochodów na ulicach jest dużo więcej i pojawiają się korki w tzw. szczytach komunikacyjnych. To czym i ile jeździmy ma wpływ na zdrowie nas wszystkich.

W przypadku polskich miast - zwłaszcza dużych - transport samochodowy odpowiada za dużą część zanieczyszczeń powietrza. Najlepiej pokazała to pandemia, kiedy ruch samochodowy wyraźnie zmalał przy jednoczesnym wzroście ilości czasu spędzanego przez nas w domach. Efekt tej czasowej zmiany nawyków widoczny jest w pomiarach Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska np. na stacji na Al. Niepodległości w warszawskim Śródmieściu. W 2020 r. wyraźnie spadło zarówno stężenie pyłów zawieszonych (PM2.5), jak i dwutlenku azotu (NO2). Stężenie szkodliwego dla zdrowia NO2, które przez lata wahało się między w 50 a 60 µg/mł osiągnęło poziom - 38 µg/mł - po raz pierwszy od dekady spadając poniżej polskiej normy (40µg/mł).

Czym oddycha twoje dziecko?


Z powodu zanieczyszczeń spowodowanych samochodowymi emisjami NO2 co roku w samej Warszawie przedwcześnie umiera 473 osób rocznie, a w 10 największych miastach Polski ten trujący gaz z rur wydechowych odpowiada za 1380 zgonów każdego roku.

Musimy pamiętać, iż na każdego pacjenta, który trafia do szpitala z chorobami serca i płuc wywołanymi zanieczyszczeniem powietrza, przypadają tysiące osób, którym smog “tylko” pogarsza kondycję i prawidłowy rozwój. Setki pacjentów z chorobami układu oddechowego i tysiące osób z problemami zdrowotnym. Szeroką podstawę ofiar piramidy zanieczyszczeń powietrza tworzą właśnie miliony dzieci wystawione na wdychanie spalin w okresie, gdy w ich organizmach dopiero formuje się układ oddechowy.

Zanieczyszczenia powietrza wpływają na dzieci silniej niż na dorosłych z trzech powodów.

1) Dzieci wdychają więcej powietrza na kilogram masy ciała niż dorośli.

2) Najmłodsi spędzają więcej czasu w dworze, są bardziej aktywne, oddychają szybciej.

3) Dorastające organizmy mają nie w pełni rozwinięty układ odpornościowy.

Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem skutkuje nie tylko kaszlem i przeziębieniem. Badania dowiodły, iż uczniowie szkół położonych w obszarach o wysokich stężeniach zanieczyszczeń transportowych częściej zapadają na choroby zapalne dróg oddechowych, rośnie też u nich ryzyko wystąpienia objawów astmy.

Ekspozycja na zanieczyszczenia pochodzące z transportu powoduje też zmiany w budowie mózgu i jego funkcjonowaniu u dzieci. Uczniowie szkół na obszarach o wysokim zanieczyszczeniu powietrza wykazują gorszy rozwój poznawczy i słabszą pamięć. Do takich wniosków doszli naukowcy z Barcelony, ale bardzo podobne są pierwsze obserwacje badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego realizujących projekt Neurosmog. Wykazali oni, iż w dni, kiedy w Krakowie odnotowano wysokie stężenie NO2, u dzieci następowało natychmiastowe pogorszenie uwagi i zdolności poznawczych.

Czym oddycha twoja ulica?


Paradoksalnie do powstawania zanieczyszczeń, które szkodzą zdrowiu uczniów i wywołują u nich trudności w nauce, przyczyniają się… szkoły. A raczej systemowy problem ze sposobem docierania dzieci do szkół.

Według badań Ibris z 2018 r. 40 proc. polskich uczniów przyjeżdża na lekcje autem rodziców. Oczywiście wskaźnik ten może się istotnie różnić w zależności od lokalizacji danej placówki i dystansu, jaki muszą codziennie pokonać jej uczniowie. Z danych warszawskiego ZDM z 2023 r. wynika, iż 78 proc. dzieci stara się aktywnie docierać do szkoły (głównie rowerem lub piechotą), a dla aż 87 proc. ankietowanych to preferowany sposób przemieszczania się.

Zimą i wiosną 2023 Europejskie Centrum Czystego Powietrza (ECAC) w sąsiedztwie kilku szkół z województwa mazowieckiego wykonało pomiary zanieczyszczeń powietrza. Wniosek? Stężenie szkodliwego dla zdrowia dwutlenku azotu (NO2) wyraźnie rośnie od poniedziałku do piątku, a spada w czasie przerw w nauce - w lutym stężenia NO2 na ulicy Kadetów w Warszawie było średnio o 66% wyższe w dni nauki szkolnej niż w weekendy. Również na przestrzeni doby poziom tych zanieczyszczeń współgra z godzinami rozpoczęcia i zakończenia lekcji. W godzinach porannych i popołudniowych osiąga ono wartości choćby dwukrotnie wyższą niż w południe czy wieczorem.

Czy jesteśmy skazani na smog?


Na szczęście istnieją sprawdzone sposoby, aby poprawić jakość powietrza spowodowaną wpływem transportu. W Polsce również możemy tego dokonać zarówno na poziomie indywidualnym, jak i systemowym.

We własnym zakresie rodzice mogą w taki sposób spróbować zorganizować podróż dzieci do szkoły oraz powrót z niej, by nie wymagały tak częstego podwożenia samochodem. jeżeli zdecydujemy się na częstsze odprowadzanie dzieci do szkoły pieszo czy wspólną jazdę rowerem, warto zadbać, by nie przemieszczać się wzdłuż głównych dróg, gdzie zanieczyszczenia są największe. Również w sytuacjach pozaszkolnych, jak np. wyprawa na zakupy czy na spotkanie ze znajomymi korzystne dla stanu powietrza będzie wybranie innych środków transportu niż auto (transport zbiorowy, rower, pójście pieszo), jeżeli dystans i trasa pozwalają wygodnie z nich skorzystać.

Warto sprawdzić, czy nasze auto nie jest już dość stare i czy korzyścią dla własnych dzieci oraz ich koleżanek i kolegów nie byłaby jego wymiana na mniej emisyjne (np. bardziej emisyjne są samochody z silnikami Diesla niż benzynowe). Możemy też domagać się i wspierać rozwiązania systemowe na poziomie samorządów - np. wspierajmy tworzenie stref czystego transportu, jak również większe inwestycje w transport publiczny czy infrastrukturę pieszo-rowerową.

Ochronę dzieci przed wpływem spalin i smogu dobrze jest też rozpocząć tam, gdzie najmłodsi spędzają dużo czasu, czyli poprzez dbanie o stan powietrza wokół szkół i przedszkoli. Warto, by placówki te, w porozumieniu z władzami lokalnymi i rodzicami, tworzyły zielone strefy buforowe wokół swoich budynków znane jako ulice szkolne, gdzie ograniczony zostanie wjazd samochodów i parkowanie w ich bezpośrednim sąsiedztwie.

Więcej informacji o wpływie smogu samochodowego na zdrowie można znaleźć na stronie kampanii edukacyjnej “Czym oddycha Twoja ulica”


Idź do oryginalnego materiału