Starsza pacjentka zmarła kilka godzin po tym, jak doszło u niej do embolii, czyli zatoru powietrznego, wywołanego użyciem dmuchawki wodno-powietrznej podczas rutynowego zabiegu stomatologicznego. Opis przypadku został opublikowany 5 lipca w czasopiśmie naukowym „Legal Medicine”.
Autorzy publikacji uznali, iż wcześniejsze leczenie stomatologiczne oraz obecność nietypowej cechy anatomicznej sprawiły, iż 70-letnia kobieta była bardziej podatna na powstanie zatoru powietrznego.
– Zator powietrzny podczas leczenia stomatologicznego jest rzadkim, ale potencjalnie śmiertelnym powikłaniem – napisali autorzy z zespołu kierowanego przez prof. Rie Sano z Wydziału Nauk o Życiu Uniwersytetu w Kumamoto (Japonia).
70-letnia pacjentka z próchnicą i zapaleniem tkanek okołowierzchołkowych
Na leczenie do gabinetu stomatologicznego zgłosiła się kobieta, lat 70, z zaawansowaną próchnicą drugiego trzonowca żuchwy i zapaleniem tkanek okołowierzchołkowych. W wywiadzie wykazano nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemię, alergiczny nieżyt nosa i osteoporozę. W przeszłości u pacjentki przeprowadzono m.in. leczenie kanałowe, odbudowę zęba pod koronę oraz założenie korony metalowej. Następnie wykonano trzy zabiegi odbudowy tego zęba.
Podczas ostatniej wizyty, po usunięciu kamienia nazębnego, wykonano leczenie ubytku próchnicowego. Oczyszczenie ubytku przeprowadzono dzięki turbiny z końcówką diamentową, a następnie osuszono go przy użyciu dmuchawki wodno-powietrznej.
W trakcie zabiegu u kobiety doszło do zesztywnienia oraz utraty przytomności. Natychmiast podjęto resuscytację krążeniowo-oddechową, jednak około 10 minut później, gdy przybyły służby ratunkowe pacjentka była już w stanie zatrzymania krążenia i oddechu. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła 2 godziny później.
Około 21 godzin po śmierci pacjentki wykonano badanie CBCT, które wykazało obecność powietrza w tkance podskórnej od prawej strony żuchwy aż do szyi. Powietrze było również obecne w kanale żuchwy, w prawej żyle podbródkowej, przechodzącej do prawej żyły szyjnej przedniej, a także w mózgu, naczyniach w obrębie szyi oraz w jamach serca, gdzie szacunkowo znajdowało się około 100 ml powietrza.
Sekcja zwłok potwierdziła obecność gazu w żyłach mózgowych i szyjnych oraz rozedmę tkanek miękkich szyi. Dodatkowo wykryto półcentymetrowy drożny otwór owalny w przegrodzie międzyprzedsionkowej.
– Wyniki te wskazują na nagły zgon związany z embolią, ponieważ nie stwierdzono innych zmian patologicznych mogących prowadzić do śmierci, takich jak choroba niedokrwienna serca czy udar krwotoczny mózgu – napisali autorzy artykułu pt.: „Unexpected death from air embolism during routine dental Procedure: A case report”.
Co mogło doprowadzić do tragedii?
Rzadki przypadek śmierci kobiety mogą wyjaśnić dwa główne czynniki. Po pierwsze, wcześniej prowadzone leczenie stomatologiczne wpłynęło na tkankę dziąseł, powodując powstanie delikatnej tkanki ziarninowej, co zwiększyło podatność na przedostanie się powietrza do tkanek. Delikatna tkanka dziąsła mogła umożliwić wtłoczenie powietrza z urządzenia stomatologicznego w okolice zęba.
Po drugie, pacjentka miała drożny otwór owalny (ang. foremen ovale; PFO) – niewielki otwór między dwiema górnymi jamami serca. U większości osób PFO zamyka się niedługo po urodzeniu, ale u około 20–25% dorosłych pozostaje on częściowo otwarty, co może – w rzadkich przypadkach – umożliwić przedostanie się powietrza lub skrzepów z krążenia żylnego do tętniczego, powodując ryzyko zatoru i zgonu.
Źródło: https://www.drbicuspid.com/
https://www.sciencedirect.com/