Liz Worndl – absolwentka Wydziału Stomatologii Uniwersytetu w Toronto – zamieniła na chwilę biały fartuch dentystyczny na biały fartuch MasterChefa. Pasję do gotowania rozwijała już w czasie studiów, współtworząc uniwersytecki Klub Kulinarny. Dziś realizuje swoje marzenie, występując w programie MasterChef Canada.
Jeszcze kilka lat temu Liz Worndl kończyła studia stomatologiczne na Uniwersytecie w Toronto i spędzała większość czasu w zajęciach klinicznych. Po godzinach jednak – gotowała. Wraz z grupą kolegów z uczelni założyła Culinary Club, w którym studenci dzielili się przepisami i wspólnie eksperymentowali w kuchni.
– Zawsze byłam wielką fanką MasterChefa. Od dawna marzyłam o tym, żeby spróbować swoich sił w programie – przyznaje Worndl.
Pierwszą próbę zgłoszenia się do programu pokrzyżowała pandemia COVID-19. Dopiero kilka lat później, po miesiącach śledzenia ogłoszeń castingowych, udało jej się dostać do ósmego sezonu MasterChef Canada, gdzie otrzymała wymarzony biały fartuch.
Od babcinej kuchni do mikroskopu stomatologicznego
Miłość do gotowania Liz wyniosła z rodzinnego domu. Jak wspomina, najwięcej nauczyła się, pomagając swojej babci o ukraińskich korzeniach, która z pasją gotowała dla całej rodziny. Wtedy jeszcze nie wiedziała, iż te same umiejętności manualne przydadzą jej się w zupełnie innej dziedzinie – w stomatologii.
– Kiedy aplikowałam na studia dentystyczne, zapytano mnie o doświadczenie manualne. Odpowiedziałam, iż moje noże i umiejętności kuchenne to całkiem niezły trening precyzji – śmieje się Worndl. – Składniki potraw są wprawdzie większe niż zęby, ale zasada pozostaje ta sama.
Kreatywność w kuchni i precyzja w gabinecie
Dziś Liz Worndl pracuje jako dentystka w Toronto, ale wciąż znajduje czas na gotowanie. – Stomatologia wymaga ogromnej dokładności i nie pozostawia wiele miejsca na improwizację – to trochę jak ścisłe trzymanie się przepisu. W kuchni mogę puścić wodze fantazji, tworzyć i eksperymentować – opowiada.
Gotowanie jest dla niej formą relaksu po dniu pracy. – Niezależnie od tego, jak bardzo jestem zajęta, gotowanie pozwala mi się odprężyć i zresetować. A potem mogę po prostu usiąść i cieszyć się efektem – jak po dobrze wykonanym zabiegu.
Choć Liz nie zdradza, jak potoczyła się jej przygoda w programie, przyznaje, iż było to jedno z najbardziej ekscytujących i wymagających doświadczeń w jej życiu. – Przygotowania do nagrań przypominały mi przygotowania do egzaminów na studiach – intensywna nauka i praktyka, dzień po dniu – wspomina.
W przyszłości chciałaby połączyć obie swoje pasje. – To doświadczenie otworzyło mi drzwi do świata kulinariów, ale nie zamierzam porzucać stomatologii. Bywa ona oczywiście stresująca, dlatego pasje poza gabinetem pomagają mi zachować równowagę i być lepszym lekarzem. Moim marzeniem jest przez cały czas dzielić się swoimi kulinarnymi pomysłami ze światem.
Źródło: https://www.dentistry.utoronto.ca/
