Zielarka mówi, które napary naprawdę działają, a na jakie uważać. "To potężna siła"

zdrowie.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Im więcej hałasu wokół, tym częściej szukamy ukojenia w naturze. Zioła, kiedyś obecne w niemal każdej kuchni i domowej apteczce, dziś przeżywają swój wielki powrót, jako symbol prostoty i spokoju. Ale czy „naturalne” zawsze znaczy „bezpieczne”? Anna Golasz, zielarka i autorka książki „Zdrowie w zasięgu ręki. Wszystko, czego nie wiesz o ziołach”, obala najpopularniejsze mity i pokazuje, iż zioła, choć potężne - wymagają wiedzy, pokory i rozwagi.


W czasach, gdy coraz więcej osób sięga po leki na każdą dolegliwość, a półki w aptekach uginają się od suplementów, rośnie potrzeba prostych i naturalnych sposobów wspierania zdrowia. Anna Golasz w swojej książce "Zdrowie w zasięgu ręki" przypomina, iż wiele rozwiązań dosłownie rośnie nam pod nogami.
***


Angelika Nęcka, Interia ZDROWIE: Polacy bardzo chętnie korzystają z naturalnych terapii, być może ma to związek z malejącym zaufaniem do ochrony zdrowia i koncernów farmaceutycznych? Skąd wzrost zainteresowania zielarstwem?Reklama
Anna Golasz: - Coraz częściej obserwuję, iż osoby w różnym wieku sięgają po zioła lub powracają do tradycyjnych, sprawdzonych metod leczenia, znanych jeszcze z czasów naszych babć. W dużej mierze wynika to z rosnącej świadomości zdrowotnej - wielu ludzi nie chce już "faszerować się chemią" i farmaceutykami, które towarzyszą nam niemal na każdym kroku. Z tego względu coraz chętniej sięgamy po naturalne rozwiązania, takie jak zioła, które postrzegane są jako bezpieczniejsze i wywołujące mniej skutków ubocznych.
A za co pani najbardziej ceni naturalne metody wspomagania zdrowia?
- Zioła są powszechnie dostępne, a ich niewygórowana cena sprawia, iż są one przystępne praktycznie dla wszystkich. Jedną z największych zalet ziół jest ich łagodne, naturalne działanie, a także brak ukrytych, dodatkowych substancji chemicznych.


Czy naprawdę "na wszystko jest zioło"? Czy są choroby, przy których zioła tylko szkodzą, a my wciąż wierzymy, iż pomagają?
- To, co Matka Natura dała nam najcenniejszego, to właśnie zioła. To dzięki nim pierwsi ludzie na Ziemi ratowali swoje życie przed różnymi chorobami. Upływające wieki pokazały, jak silnie medycyna opierała się na ziołolecznictwie i jak wiele potrafiła dzięki niemu osiągnąć - choćby w czasach, gdy nie istniała jeszcze nowoczesna medycyna, jaką znamy dziś.
- Od lat przekonuję, iż zioła mają szerokie zastosowanie i mogą wspierać leczenie wielu dolegliwości. najważniejsze jest jednak to, jakie zioła wybieramy, w jakich proporcjach je stosujemy oraz jak je ze sobą łączymy. Należy pamiętać, iż nie każde zioło można bezpiecznie łączyć z innymi, i nie każdy organizm toleruje wszystkie rośliny.
Ziół nie powinno się stosować pijąc alkohol, ponieważ może dojść do nieprzewidywalnych reakcji i wystąpienia skutków ubocznych. Równie istotne jest dawkowanie oraz znajomość leków, które przyjmujemy na co dzień, na przykład środków antykoncepcyjnych, czy leków nasercowych.
Wiele osób wierzy, jeżeli coś jest "naturalne", to z założenia i zawsze jest też bezpieczne. Jakie są najczęstsze błędy w stosowaniu ziół, uznawanych za łagodne, które mogą nas kosztować zdrowie?
- Przede wszystkim, jeżeli nie jesteśmy absolutnie pewni, jaką roślinę zbieramy, lepiej nie robić tego samodzielnie. W takiej sytuacji warto skorzystać z oferty apteki lub specjalistycznego sklepu zielarskiego, gdzie otrzymamy sprawdzone i bezpieczne produkty. Natura bywa bowiem zdradliwa, a niektóre rośliny, choć wyglądają podobnie do znanych ziół, mogą być niebezpieczne. Dobrym przykładem jest konwalia majowa, której liście do złudzenia przypominają liście czosnku niedźwiedziego. Obie rośliny mają adekwatności lecznicze, ale konwalia może być toksyczna. Spożyta w większych ilościach może wywoływać halucynacje, zaburzenia widzenia, a choćby arytmię serca. Jej stosowanie powinno odbywać się wyłącznie pod kontrolą lekarza.
- Innym przykładem jest dziurawiec - roślina o wielu cennych adekwatnościach, ale wymagająca ostrożności. Latem, w upalne dni, jego stosowanie może prowadzić do poważnych konsekwencji, w tym choćby do udaru słonecznego. Dziurawiec wchodzi też w interakcje z wieloma lekami, może wzmacniać działanie środków nasennych i uspokajających, co prowadzi do nadmiernej senności i otępienia. Kobiety stosujące hormonalną antykoncepcję powinny go unikać, ponieważ może osłabiać jej skuteczność. Z kolei osoby przyjmujące leki psychotropowe również powinny zrezygnować z jego stosowania ze względu na ryzyko interakcji.
- Nie wszyscy wiedzą, ale choćby niewinny rumianek może wywołać niepożądane reakcje - zwłaszcza u osób z alergiami. Dlatego przed jego zastosowaniem warto przeprowadzić próbę uczuleniową lub skonsultować się z lekarzem, by uniknąć reakcji alergicznej.


A popularna herbata z pokrzywy - czy zawsze jest zdrowa?
- Herbatka z pokrzywy jest bardzo zdrowa i posiada wiele cennych adekwatności leczniczych. Nie wszyscy jednak wiedzą, iż nie powinno się pić naparu z niej dłużej niż miesiąc-dwa. Długotrwałe stosowanie pokrzywy może prowadzić do wypłukiwania witaminy B z organizmu, dlatego po zakończeniu kuracji warto uzupełnić jej poziom.
Wspomniała pani o interakcji ziół i leków. Czy faktycznie korzystając z nich, możemy nieświadomie wpłynąć na działanie środków farmaceutycznych? Jakieś połączenia są szczególnie ryzykowne?
- Zioła mogą wchodzić w interakcje z niektórymi lekami i wpływać na ich działanie. Przykładem są tabletki antykoncepcyjne, których skuteczność może zostać osłabiona przez niektóre zioła, takie jak dziurawiec, babka płesznik czy lukrecja. Rośliny te oddziałują na gospodarkę hormonalną, co może przyspieszać owulację i tym samym zakłócać działanie hormonalnej antykoncepcji.
Czy w takim razie powinniśmy zawsze informować lekarza o tym, iż stosujemy zioła - choćby jeżeli wydają się one całkowicie "niewinne"?
- Tak. Zawsze konsultujmy z lekarzem stosowanie ziół. Bowiem nie każde zioło można pić w trakcie stosowania lekarstw. choćby te czasami z pozoru "bezpieczne" mogą okazać się niebezpieczne i wchodzić w interakcję z niektórymi lekami. Dlatego też rozmawiajmy z lekarzem.
Zioła to nie tylko napary - coraz częściej sięgamy po olejki, suplementy, czy kosmetyki na ich bazie. Czy każda forma ich stosowania niesie to samo ryzyko? Czy są takie preparaty, przy których powinniśmy być szczególnie czujni?
- Oczywiście, iż napary i nalewki ziołowe, ale również kosmetyki czy kąpiele z dodatkiem ziół mogą wywoływać niepożądane reakcje. Warto więc zapoznać się przed ich stosowaniem. Dobrym przykładem jest miód - naturalny i powszechnie uważany za nieszkodliwy, może jednak wywołać reakcje alergiczne. Także niektóre ekstrakty roślinne, takie jak nagietek, rumianek czy aloes mogą powodować zaczerwienienie skóry, wysypkę, a choćby uporczywe swędzenie.
- Coraz częściej słyszy się również o działaniach niepożądanych olejków eterycznych - np. cynamonowym czy miętowym. Choć popularne i chętnie stosowane, mogą one działać drażniąco na skórę, szczególnie u osób z tendencją do alergii czy z wrażliwą skórą.


Wiosna i lato to czas, gdy wiele osób samodzielnie zbiera zioła - na łąkach, w lasach, ogródkach. Jakie są najczęstsze błędy popełniane podczas zbierania dzikich roślin? Czy łatwo pomylić roślinę leczniczą z toksyczną?
- Podkreślę raz jeszcze - jeżeli nie jesteśmy pewni danego zioła, nie zbierajmy go na własna rękę. Drugą niezwykle istotną kwestią jest źródło pochodzenia ziół, które stosujemy. jeżeli zbieramy zioła samodzielnie, ważne jest, aby pochodziły z czystych, nieskażonych terenów - z dala od dróg, zakładów przemysłowych czy innych źródeł zanieczyszczeń. Obecność fabryk, oprysków chemicznych czy zanieczyszczonego powietrza może sprawić, iż roślina wchłonie toksyczne substancje, które później trafią bezpośrednio do naszego organizmu. Wówczas taka roślina przyniesie zupełnie odwrotny efekt do pożądanego.


W sieci roi się od cudownych przepisów i receptur ziołowych. Jak odróżnić rzetelną wiedzę od pseudonauki? Na co powinniśmy zwracać szczególną uwagę, szukając informacji o ziołach online?
- Rzeczywiście, szukając czegoś na temat ziół w internecie można natrafić na wiele tzw. pseudo-informacji. Warto zwrócić uwagę na to, czy artykuł pochodzi od osób, które na co dzień zajmują się ziołolecznictwem, bądź mają jakąkolwiek wiedzę na temat ziół oraz ich zastosowań.
A która roślina lecznicza ma najbardziej przereklamowaną reputację i dlaczego? A co ziołowej apteczki jest ciągle niedoceniane?
- Myślę, iż te podstawowe dostępne w sklepach czyli mięta, melisa, rumianek. Ludzie myślą, iż to "zioła na wszystko" a w rzeczywistości istnieje wiele innych ziół o dużo szerszym i bogatszym działaniu. Warto rozszerzyć swoją domową apteczkę o takie zioła jak : krwawnik (który jest bardzo pomocny na kobiece sprawy), dziurawiec (który doskonale wycisza i koi nerwy), ostropest plamisty ( który pomaga na problemy wątrobowe oraz doskonale oczyszcza i odtruwa organizm z toksyn i metali ciężkich), skrzyp polny (który dba o naszą skórę, włosy i paznokcie oraz zapewnia młody wygląd), czystek (który wzmacnia nasz system odpornościowy i pomaga na wszelkie stany zapalne). To oczywiście tylko niektóre przykłady. Takich ziół jest zdecydowanie więcej.
A jakie zioła pani stosuje? Czy ma pani swój ziołowy rytuał, bez którego nie wyobraża sobie dnia?
- Każdy mój dzień wygląda inaczej - wszystko zależy od tego, w jakim jestem nastroju, jakie emocje mi towarzyszą i czy pojawiają się dolegliwości, takie jak ból głowy czy brzucha. Mam jednak swoją własną skarbnicę ziołową - zestaw sprawdzonych ziół, z którymi się nie rozstaję i które zawsze mam pod ręką.
- Mój codzienny rytuał zaczynam od filiżanki rumianku, pokrzywy lub skrzypu polnego. Po obiedzie sięgam zwykle po napar z szałwii, mięty albo ostropestu plamistego. Natomiast wieczorem, kiedy potrzebuję wyciszenia, wybieram melisę, dziurawiec lub lipę. Oczywiście moja lista stosowanych ziół jest znacznie dłuższa.


Czytałam, iż swoją zielarską drogę rozpoczęła pani w bardzo młodym wieku - mając zaledwie trzynaście lat, gdy choroba mamy i widmo poważnej operacji po raz pierwszy zetknęły panią z naturalnymi metodami leczenia. Proszę o tym więcej opowiedzieć. Czy już wtedy myślała pani, iż to może stać się nie tylko pasją, ale także pracą?
- Tak, moja przygoda z ziołami zaczęła się, gdy byłam nastolatką i moja mama zachorowała na "kobiece sprawy". Postanowiła wtedy walczyć o swoje zdrowie a choćby życie. Przypadek sprawił, iż trafiliśmy na dr Jadwigę Górnicką - lekarkę, która z ogromnym zaangażowaniem wykorzystywała zioła w leczeniu swoich pacjentów, dzięki niej zaczęłam się interesować fitoterapią.
- Leczenie mojej mamy to była bardzo długa i trudna droga, ale opłacało się. Dziś to tylko złe wspomnienie. Ale właśnie ten moment był dla mnie przełomowy, ponieważ przekonałam się, jak potężne są adekwatności ziół i zaczęłam się o nich uczyć. Dziś, jako dojrzała kobieta, matka i żona, nie wyobrażam sobie życia bez ziół. Wykorzystuję je do przygotowywania prozdrowotnych nalewek, naparów i herbatek, które wspierają zdrowie moje i całej mojej rodziny.
CZYTAJ TAKŻE:
Idź do oryginalnego materiału