Wyjątkowe leczenie 135 metrów pod ziemią. "Po tygodniu wszystko spływa z nosa i płuc"

zdrowie.interia.pl 9 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Sanatorium bez domów zdrojowych ani parku, bez dansingu dla kuracjuszy, bez kramów z lodami i bez modnej tężni - bo tu wszystko jest jak jedno wielkie inhalatorium. Zapraszamy na małą wycieczkę do miejsca z najlepszym powietrzem w Polsce i unikalnymi na skalę światową metodami leczenia. Do kopalnii soli w w Wieliczce, która, co nie wszyscy wiedzę, jest nie tylko muzeum, ale też uzdrowiskiem, choć sama Wieliczka - nie jest miejscowością zdrojową. Sprawdziliśmy, co można tam wyleczyć, jak się tam dostać, a o wrażenia - zapytaliśmy kuracjuszy.


Wieliczka - unikalne sanatorium 135 metrów pod ziemią


Z dala od miejskiego zgiełku, tam, gdzie ciemność zaciera różnicę między dniem a nocą, a temperatura pozostaje niezmienna niezależnie od pogody i pory roku, niestrudzenie od lat kursuje górnicza winda w szybie Regis. To nią codziennie zjeżdżają lekarze, pielęgniarki, specjaliści fizjoterapii, a przede wszystkim pacjenci. Pokonują 135 metrów w głąb ziemi, by wreszcie odetchnąć - dosłownie i w przenośni. Zjazd trwa zaledwie kilkadziesiąt sekund, ale robi ogromne wrażenie - to symboliczne przejście ze świata codziennego do wyjątkowego mikroklimatu solnych korytarzy.Reklama
Kopalnia Soli „Wieliczka” to bowiem nie tylko perła turystyczna wpisana na listę UNESCO, ale także uzdrowisko. W zabytkowych komorach "Smok", "Stajnia Gór Wschodnich" i "Jezioro Wessel" od lat prowadzona jest unikalna na skalę światową rehabilitacja schorzeń układu oddechowego. Tam, gdzie kiedyś pracowali górnicy, dziś osoby z astmą, przewlekłymi zapaleniami oskrzeli, alergiami, powikłaniami po przebytych zakażeniach wirusowych lub problemami laryngologicznymi odzyskują zdrowie i siły dzięki subterraneoterapii – metodzie leczenia pod ziemią.


Najczęściej do wielickiego uzdrowiska trafiają dzieci od czwartego roku życia i młodzież cierpiące na astmę i alergie, ale również dorośli z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, uporczywym kaszlem czy nawracającymi infekcjami dróg oddechowych. Leczy się tu także uporczywe trudno gojące się rany i inne choroby skóry. Z leczenia chętnie korzystają także osoby mieszkające w dużych miastach, zmęczone smogiem i zanieczyszczonym powietrzem. W ostatnich latach coraz częściej pojawiają się również pacjenci po przechorowaniu COVID-19, którzy borykają się z powikłaniami oddechowymi.


Historia, która zaczęła się od górnika i lekarza


Pomysł, by wykorzystać sól i mikroklimat kopalni do celów zdrowotnych, pojawił się już w XIX wieku. To wtedy dr Feliks Boczkowski, lekarz zakładowy kopalni, założył w Wieliczce pierwsze kąpielisko solankowe. Ale prawdziwa rewolucja nastąpiła sto lat później - w 1958 roku. Dr Mieczysław Skulimowski zauważył, iż górnicy cierpiący na astmę i choroby płuc czuli się lepiej po dłuższym przebywaniu w komorach solnych. Tak narodziła się metoda subterraneoterapii - pionierska w skali świata.
W 1964 roku w komorze "Kinga" powstało pierwsze podziemne sanatorium alergologiczne. A od 2011 roku Wieliczka oficjalnie działa jako Podziemny Ośrodek Rehabilitacyjno-Leczniczy, zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia.


Mikroklimat, którego nie znajdziesz na powierzchni


Co sprawia, iż powietrze 135 metrów pod ziemią ma adekwatności lecznicze? To przede wszystkim wyjątkowy mikroklimat - samo oddychanie staje się tutaj uzdrawiające. W kopalni nie ma zanieczyszczeń ani alergenów - powietrze w komorach jest czyste, wolne od smogu, pyłków i bakterii. Obecny w nim aerozol solny jest nasycony mikroelementami, takimi jak sód, magnez i wapń. Wspomagają one regenerację błon śluzowych dróg oddechowych, działają przeciwzapalnie, bakteriobójczo i kojąco. W komorach panuje stała wilgotność i temperatura - około 14-16°C - niezależnie od pogody na zewnątrz, przez cały rok.
Pacjenci często mówią, iż pod ziemią "powietrze smakuje inaczej" - oddycha się głębiej i łatwiej, a duszność znika już po kilku godzinach pobytu. Na prawdziwe efekty kuracji trzeba jednak trochę poczekać.
- Po tygodniu regularnych wizyt w kopalni zarówno ja, jak i dzieci poczuliśmy, iż nasze drogi oddechowe zaczynają się oczyszczać. Wszystko dosłownie spływało nam z nosa i zatok, zaczęliśmy odkrztuszać zalegającą wydzielinę. Po kilku dniach odczuliśmy ulgę. Na efekty długofalowe - jak powiedzieli specjaliści z uzdrowiska - należy poczekać choćby do miesiąca po zakończonej kuracji. Zapewniono nas, iż trzytygodniowy turnus wzmocni układ odpornościowy na cały najbliższy sezon infekcyjny - wspomina pani Katarzyna, jedna z uczestniczek tegorocznego turnusu, której dzieci - 5 i 8-letnie są alergikami, często chorują na infekcje dolnych i górnych dróg oddechowych i mają przy tym problemy laryngologiczne.
- Naszą bolączką była dotąd słaba odporność dzieci, przedłużające się infekcje, które zawsze "schodziły" im na płuca, a także częsty ból ucha lub woda zbierająca się w kanałach słuchowych. Oboje dostali skierowanie od lekarza na turnus w Wieliczce, czekaliśmy na miejsce kilka miesięcy. Ja z kolei od lat zmagam się z nawracającym zapaleniem zatok. Skoro i tak musiałam zjeżdżać do kopalni z dziećmi, moja lekarką uznała, iż to świetna okazja, by podleczyć i mnie i otrzymałam skierowanie. choćby nie sądziłam, iż tak dobrze mi to zrobi, w końcu, pierwszy raz od lat, oddycham przez nos - opowiada pani Katarzyna.


Gimnastyka i ćwiczenia oddechowe w "Smoku" i "Jeziorze Wessel"


Sanatoria wielu osobom kojarzą się z zabiegami: masażami, kąpielami, okładami czy gimnastyką. Tutaj również nie brakuje zajęć ruchowych, choć ze względu na profil uzdrowiska nacisk kładzie się przede wszystkim na ćwiczenia oddechowe i ogólnorozwojowe. Program jest zawsze dopasowany do wieku i możliwości fizycznych pacjentów.
- Muszę przyznać, iż wyobrażałam sobie, iż wezmę książkę, usiądę i po prostu powdycham solankowy aerozol. Tymczasem zajęcia były naprawdę aktywne - coś pomiędzy pilatesem, stretchingiem, klasyczną gimnastyką a fizjoterapią. Do tego za każdym razem po zjechaniu na dół cała grupa maszerowała około dwudziestu minut do komór, w których odbywały się ćwiczenia. Już samo to sprawiło, iż po całym turnusie czułam się świetnie - poprawiła się moja kondycja, wydolność oddechowa, wzmocniły się mięśnie, a głowa odpoczęła - relacjonuje kuracjuszka.
Infrastruktura pod ziemią potrafi zaskoczyć. W komorze "Smok", z której korzystają dzieci i ich rodzice, mieści się inhalatorium, siłownia, sala gimnastyczna, a także przestrzeń do zabaw, relaksu i spożywania posiłków. Są tam również łazienki. Dorośli pacjenci uczestniczą natomiast w zajęciach w imponującym wnętrzu komory "Jezioro Wessel", gdzie nad solnym jeziorem przygotowano strefę inhalacji, relaksu i ćwiczeń.
Podczas jednego dnia w podziemnym uzdrowisku pacjenci spędzają około trzech godzin. Resztę czasu każdy musi zorganizować we własnym zakresie. Zajęcia realizowane są w trzech turach, o zapisie na zmianę poranną (od 8:00), południową (od 12:00) lub popołudniową (16:00) decyduje rejestracja uzdrowiska w zależności od dostępności miejsc.


Jak skorzystać z leczenia w Kopalni Soli "Wieliczka"?


Pacjenci mogą korzystać z turnusów zarówno w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, jak i komercyjnie. W przypadku leczenia refundowanego konieczne jest specjalistyczne skierowanie - na subterraneoterapii. Zapisy realizowane są w zależności od rodzaju pobytu. W przypadku turnusów finansowanych przez NFZ skierowanie trafia do systemu, a pacjent otrzymuje zawiadomienie z terminem, przy czym czas oczekiwania uzależniony jest od regionu i rodzaju terapii. - Czas oczekiwania na miejsce waha się od pół roku, do roku - w zależności od tego, czy pasuje nam zaproponowany termin, czy chcemy mieć wpływ na to, kiedy weźmiemy udział w turnusie - wyjaśnia pani Katarzyna.
Najczęściej powodem do skierowań jest konieczność rehabilitacji dróg oddechowych, na którą kieruje pulmonolog, laryngolog, lub alergolog. Takie leczenie można odbywać choćby dwa razy w roku, obejmuje ono zwykle około piętnastu pobytów dziennych (trzy tygodnie). Druga możliwość to leczenie uzdrowiskowe, na które skierowanie może wystawić lekarz rodzinny. Turnusy tego typu realizowane są dłużej, jednak realizowane są zwykle raz na półtora roku. W obu sytuacjach pacjent nie ponosi kosztów samej terapii, płaci jedynie za dojazd i ewentualne dodatkowe świadczenia, w tym noclegi.
Dla osób, które nie chcą czekać na skierowanie, przygotowano także ofertę komercyjną. Koszty zależą od formy pobytu - turnusy dzienne kosztują kilkadziesiąt złotych za dzień, przy czym można wykupić pakiety kilkudniowe lub pełne, trwające trzy tygodnie. Z kolei pobyty z noclegiem, kiedy pacjenci spędzają w kopalni około dwunastu godzin na dobę i śpią w specjalnie przygotowanych salach, to wydatek rzędu kilkuset złotych za trzy noce. Można zdecydować się zarówno na pełny program rehabilitacyjny, jak i krótsze pobyty profilaktyczne, na przykład weekendowe. Osoby korzystające z leczenia odpłatnego zapisują się bezpośrednio, kontaktując się telefonicznie lub przez stronę internetową Podziemnego Ośrodka Rehabilitacyjno-Leczniczego.


Źródła:
https://www.wieliczka.eu/pl/201129/7797/podziemny-osrodek-rehabilitacyjno-leczniczy-w-kopalni-soli-%e2%80%9ewieliczka%e2%80%9d-uzyskal-status-uzdrowiska.html
https://www.polska.travel/wieliczka-podziemne-uzdrowisko/
CZYTAJ TAKŻE:
Idź do oryginalnego materiału