Brak energii przez nawyki
Jeśli od południa ziewasz przy biurku w pracy albo o 15:00 marzysz o drzemce, to zaczynasz szukać sposobów na zwiększenie energii. Większość z nas sięga po kofeinę (ile kaw dziennie wypijasz, odkąd jesteś mamą?), inni szukają ratunku w aktywności fizycznej. Zapominamy też niestety o rezygnacji z nawyków, które mogą być szkodliwe.
Okazuje się, iż niski poziom energii, o jakim często mówią rodzice, może wynikać z różnych przyzwyczajeń dnia codziennego. Są one z pozoru nieszkodliwe, ale mogą doprowadzić do permanentnego zmęczenia i senności. Wśród nich jest jeden, który szczególnie szkodzi odpoczynkowi, a jest nagminny wśród mam.
Mianowicie chodzi o planowanie posiłków i jedzenie obiadu, a adekwatnie obiadokolacji. Dr Mary Valvano, lekarka rodzinna i ratownik medyczny, która udzieliła wywiadu Huffington Post, jest zdania, iż najwięcej energii zabiera nam jedzenie wieczorami. jeżeli po uśpieniu dzieci albo po powrocie z pracy/szkoły/przedszkola siadamy do najbardziej obfitego posiłku dnia, jest prawie pewne, iż nasz organizm nie zdąży strawić go, zanim położymy się do łóżka.
Syta kolacja szkodzi relaksowi
– Powiedzenie: "Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi" jest słuszne i wywodzi się z biologii. Wszystko dlatego, iż komórki naszego organizmu metabolizują żywność w różny sposób w zależności od pory dnia. Ten sam posiłek zjedzony o 8:00 i 18:00 może różnie wpływać na zdolności naszego organizmu do przerobienia go na energię – mówiła w rozmowie Valvano.
Jak mówią eksperci, późne jedzenie obfitych posiłków może prowadzić też do problemów z poziomem cukru we krwi, a także zaburzyć metabolizm organizmu na kilka kolejnych dni. Rodzice natomiast bardzo często siadają do posiłku, kiedy już wykapią i uśpią dzieci. To dla wielu par sposób na spędzenie wspólnego czasu po całym dniu bieganiny między pracą zawodową a domowymi obowiązkami.
Większość matek czeka, aż dzieci zasną i dopiero bierze się za domowe obowiązki i relaks: prasowanie, czytanie książek, zmywanie naczyń, oglądanie Netfliksa. A do tego zdarza im się zjeść jakieś słodkie lub słone przekąski, ale bywają też dni, kiedy dopiero wtedy mamy czas, żeby siąść i zjeść normalny, porządny obiad. To ogromny błąd, bo organizm nie zdąży tego posiłku strawić, zanim położymy się spać.
Organizm nie odpoczywa
Z powodu takiego przejedzenia gorzej śpimy – układ trawienny musi działać na wysokich obrotach, zamiast odpoczywać podczas snu. Przez to rano budzimy się zmęczone i niewyspane, bo tak naprawdę ciało nie miało szansy na regenerację i prawdziwy odpoczynek.
Według Valvano duże posiłki jedzone późno w nocy zaburzają naturalny rytm dobowy naszego organizmu. To sprawia, iż trudniej jest odpocząć organizmowi podczas snu, a faza snu głębokiego (podczas którego ciało najbardziej się regeneruje) jest dużo krótsza. Lekarze zalecają więc rezygnację z obfitych posiłków wieczorami, a raczej postawienie na nie rano.
Dobrym nawykiem jest jedzenie obiadu (czyli największego posiłku) w okolicach południa, np. o 13:00. jeżeli wieczorami czujemy się głodni, zaleca się spożywanie lekkostrawnych produktów: warzyw, kasz drobnoziarnistych, produktów mlecznych oraz chudego mięsa i ryb.