i trzecie wyjście w tym tygodniu. Jedenastka na stałej przydomowej trasie. Odwrotny kierunek niż w środę i na odwrót zamiast poganiania he,he... spokojne turlanie z prędkością ekonomiczną;)
Trochę dziewiczymi ścieżkami "Bałtyku", trochę rekreacyjnymi i drogami gruntowymi za parkiem Lisiniec. Najfajniej było w krzaczorach hi,hi..., ale na jasnogórskim polu namiotowym podbieg wśród kwitnących drzew był również świetny:)
Ostatnio wszystko jest na odwrót hi,hi... Wczoraj rower stacjonarny inaczej niż zwykle. zwykle pedałowałem godzinkę na luzie. Czwartkowa sesja była tylko czterdziestopięciominutowa, ale półgodzinki jechałem prawie na maxa he,he...
Próbuję się odmulić;) i przygotować do połówki w Lublinie, więc będę kombinował co by coraz szybciej przebierać nogami hi,hi...
Gorzej, iż robi się coraz cieplej, a ja Mors zimnolubny trudniej znoszę wyższe temperatury. Rekompensatą jednak jest coraz dłuższy dzień!! Dlatego uwielbiam tę porę roku:)) Niestety gwałtownie mija:(
Jutro w planie wolne i... nie wiem, czy aby cały *łikend* nie będzie bezbiegowy;) Zobaczymy!
Tydzień temu w nocy z soboty na niedziele "ukradziono" nam godzinę:(( Przesuwaliśmy zegerki do przodu i spaliśmy o całe sześćdziesiąt minut krócej;) Niby nic, ale jeszcze tej zmiany nie "przetrawiłem".
Cytat dnia:
„Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne... Tylko dziś jest twoje.”
- Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Przysłowia:
- „Chociaż św. Wincenty, jednak szczypie mróz w pięty”
- „Jak się Wincenty rozdeszczy, źle chłopu wilga wieszczy”
- „Na św. Wincenty nie chodz bosymi pięty, bo nieraz mrozek cięty”