Pacjent w gabinecie otolaryngologa

zdrowie-polakow.pl 8 miesięcy temu
Zdjęcie: Pacjent w gabinecie otolaryngologa


O co pyta lekarz? Czy trzeba się do takiej wizyty specjalnie przygotować? Czy badania mogą być bolesne? Redaktor Roman Czejarek odwiedza gabinet dr hab. n. med. Danuty Raj-Koziak, audiologa, foniatry i laryngologa, kierownik Zakładu Szumów Usznych, profesor IFiPS w Warszawie.

Otolaryngologia to specjalność, która swoim zakresem obejmuje uszy, nos, gardło, krtań. – Kiedy boli ucho, pacjent na pewno pojawi się u nas w gabinecie albo gdziekolwiek indziej, żeby swój problem rozwiązać, bo rzeczywiście może to być problem dotkliwy – zauważa dr hab. Danuta Raj-Koziak. Lekarz musi ustalić, jakiego rodzaju jest to ból (np. ostry czy tępy), czy oprócz bólu są jakieś inne dolegliwości (czy np. coś wycieka z ucha, czy wydzielina jest ropna krwista, surowicza). Następnie ustala, czy towarzyszy temu pogorszenie słuchu.

Na podstawie samego wywiadu nie jestem w stanie postawić diagnozy, więc zapraszam pacjenta na fotel, żeby obejrzeć ucho – wyjaśnia doktor Raj-Koziak. Redaktor Czejarek zajmuje wskazane miejsce. – Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, a nie jest to normą, iż mamy do dyspozycji kamerę, dzięki której bardzo dobrze możemy zobaczyć obraz ucha pacjenta – zaznacza.

Badanie nie jest bolesne, choć niektórzy pacjenci boją się kamerki. – Zawsze staramy się pokazać, jak ona wygląda, zwłaszcza kiedy pacjentami są dzieci – wyjasnia dr hab. Danuta Raj-Koziak.

A wziernik uszny, czyli tradycyjny metalowy lejek wkładany do ucha, jest tu wykorzystywany? Tak, ale zwykle w przypadku wykonywania badań pod mikroskopem. Kiedy lekarz, aby zajrzeć do ucha, ma do dyspozycji tak doskonały sprzęt jak kamerka, nie potrzebuje lejka. Obraz z kamery jest bardzo detaliczny i daje duże powiększenie. o ile pacjent chce oglądać razem z lekarzem wnętrze swojego ucha, może to zrobić – obraz wyświetla się na monitorze.

Trzeba zobaczyć, czy ucho nie jest zatkane czopem woszczynowym, czyli tzw. woskowiną. Lekarz sprawdza też obecność wydzieliny, a także ogląda ściany przewodu słuchowego, czy nie ma stanu zapalnego skóry. Na samym końcu ogląda błonę bębenkową, jej strukturę, czy jest refleks świetlny, czy są widoczne obrysy kostek słuchowych, czy błona jest przezierna, a może w stanie zapalnym, uwypuklona. – Szereg cech naprowadza mnie na zdiagnozowanie, dlaczego ucho boli – wyjaśnia pani doktor.

Czy przed wizytą należy umyć uszy, czy zostawić w spokoju? – pyta redaktor Czejarek. Uszy zawsze należy myć, także przed wizytą, ale wyłącznie palcem. Kategorycznie nie wolno grzebać w nim patyczkami. Przewód słuchowy jest wąski, dlatego wprowadzenie patyczka nie ułatwia sprawy, a wręcz przeciwnie – może jeszcze zaszkodzić. – Jeżeli ktoś ma problem z już zalegającą woskowiną i próbuje sobie pomóc patyczkiem, to w większości przypadków woskowinę dopchnie i spowoduje, iż problem może się nasilić – wyjaśnia specjalistka.

Co jeszcze czeka na pacjentów w gabinecie otolaryngologa i z jakimi problemami można się tak zgłosić, dowiecie się w #49 podcaście z cyklu „Nauka dla Społeczeństwa”, przygotowanym przez Fundację „Po pierwsze zdrowie” przy współpracy ze Światowym Centrum Słuchu w Kajetanach.

Idź do oryginalnego materiału