To właśnie e-papierosy, szczególnie te jednorazowe o smaku słodyczy czy owoców, są pierwszym produktem nikotynowym, po który sięgają nastolatki. Aż 75 proc. uczniów przyznaje, iż po raz pierwszy sięgnęło po produkt z nikotyną przed ukończeniem 15. roku życia – najczęściej właśnie po e-papierosa (58 proc.), na drugim miejscu uplasowały się tradycyjne papierosy (prawie 41 proc.).
Te ostatnie jednak młodzież gwałtownie porzuca na rzecz kolorowych i pachnących jednorazówek. Podgrzewacze tytoniu jako pierwszy kontakt z nikotyną mają marginalny zasięg – wskazało na nie zaledwie 0,89 proc. nieletnich. A jednak to właśnie nimi Ministerstwo Zdrowia postanowiło zająć się w pierwszej kolejności…
Jak palą nastolatki?
Aż 78 proc. uczniów szkół średnich w wieku 16-17 lat wapuje e-papierosy regularnie. Zdecydowana większość z nich wybiera te o smakach owoców lub słodyczy. Po papierosy tradycyjne sięga mniej nastolatków – przyznaje się do tego 24 proc. z nich. Jeszcze mniej, bo zaledwie 7 proc., używa podgrzewaczy tytoniu. Do codziennego używania wyrobów z nikotyną przyznaje się co trzeci uczeń (31,1 proc.).
Rząd miał działać, ale zmienił zdanie?
W samym 2023 roku szacunkowa sprzedaż jednorazowych e-papierosów sięgała blisko 100 mln sztuk – to ponad 200 proc. więcej niż rok wcześniej. Ministerstwo Zdrowia dobrze zna skalę e-papierosowej epidemii w polskich szkołach. Ministra zdrowia Izabela Leszczyna publicznie nazwała e-papierosy jednorazowe "prawdziwą plagą". Rząd w lutym tego roku zapowiedział zakaz sprzedaży smakowych jednorazówek, takie decyzje zapadły już w Wielkiej Brytanii, Francji czy Belgii.
Zakaz miał wejść jeszcze przed wakacjami, bo to właśnie latem nastolatki kupują najwięcej jednorazówek. Mamy czerwiec, regulacji przez cały czas nie ma, a Ministerstwo Zdrowia, zamiast je wprowadzić, zajęło się pracą nad wprowadzeniem zakazu sprzedaży mentolowych wkładów do podgrzewaczy. Tyle jeżeli chodzi o troskę o młodzież?
Rozczarowania nie kryją lekarze: – Polskie środowisko medyczne przyjęło deklarację resortu z dużą aprobatą, podobnie jak zapowiedzi pana wiceministra Wojciecha Koniecznego. jeżeli jednak dobrze liczę, to do wakacji zostały nam dwa posiedzenia Sejmu, a Ministerstwo Zdrowia nie przedstawiło jeszcze projektu zakazu smakowych jednorazowych e-papierosów. Podobno jest gotowy, ale nie przedstawiono jego założeń – mówi prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, internista, farmakolog kliniczny, Prezes Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny "MEDYCYNA XXI".
Największe zagrożenie zdrowia nastolatków
Towarzystwo zaproponowało Ministerstwu Zdrowia pomoc ekspercką, nie otrzymało jednak odpowiedzi. – Szkoda, iż w tak ważnym temacie panuje milczenie. W Wielkiej Brytanii, we Francji czy w Belgii o zakaz głośno apelowali premierzy, eksperci, naukowcy, nauczyciele, lekarze. Może i u nas należy coraz głośniej mówić o tym bez wątpienia najważniejszym zagrożeniu zdrowia nastolatków – mówi prof. dr hab. med. Filipiak.
– Jeszcze raz apelujemy, aby zająć się w pierwszym rzędzie największą plagą nastolatków, która sieje największe spustoszenie wśród tej grupy wiekowej. Według naszych badań to w chwili obecnej słodko-cukierkowe e-papierosy jednorazowe – dodaje.
– Smaki, jak i przyjemne zapachy, wydają się wzmacniać biologiczny mechanizm stojący u podstaw uzależnienia od nikotyny. Kojarzą się z przyjemnymi sytuacjami. I ośrodek nagrody i mózg to lubi. Po prostu przez lata nie przywiązywaliśmy wagi do profilaktyki zdrowotnej u dzieci i młodzieży w tym zakresie. jeżeli przez cały czas będziemy prokrastynować, to nie dziwmy się później, iż mamy jeden najwyższych odsetków dzieci i nastolatków wapujących w skali świata – przestrzega psychiatra dr Piotr Wierzbiński.
Może jednak rząd się obudzi?
Pewną nadzieję można pokładać w słowach ministry zdrowia, która ponownie zapewniła, iż jej resort zamierza zająć się tym tematem. – Ciągle mam nadzieję, iż uda się zabezpieczyć dzieci i młodzież przed 18. rokiem życia. Mam projekt ustawy gotowy i w przyszłym tygodniu będę rozmawiała w KPRM [Kancelaria Prezesa Rady Ministrów – przyp.red.]. Jestem po wszystkich konsultacjach, przede wszystkim z lekarzami (...). Jestem przekonana, iż zdążymy z ustawą, która zabezpieczy dzieciaki – mówiła Izabela Leszczyna 31 maja.