Na starych...

tete-bieganiemojapasja.blogspot.com 2 miesięcy temu
śmieciach, czyli na częstochowskim "Bałtyku" he,he...
Wczoraj cały dzień w podróży, więc du.a od siedzenia obolała hi,hi... Chyba dlatego obudziłem się po czwartej mimo, iż poszedłem spać przed dwunastą;) Stopy mnie swędziały hi,hi... ale chciałem budzić żony, więc podrzemałem jeszcze godzinkę.
Potem rytualna hi,hi... rozgrzewka, szklanka wody z pyłkiem kwiatowym co by nie lecieć na czczo he,he... krótka toaleta i wypad.
Dobieg do parku Lisiniec i dwie pętle wokół "Bałtyku" i "Adriatyku" Chciałem jeszcze popływać, bo temperatura +24 i niesamowita duchota.
Niestety woda w tym drugim zbiorniku "kit butówka" brrrr... Nie odważyłem się zanurzyć w takiej "gnojówce". Jak wspomniałem sobie krystaliczną wodę w morzu, rześkie powietrze oraz piach i morską wodę pod stopami to pomyślałem - wracam do Ustki!!! hi,hi...
Wyszła prawie ósemka:) Niby tyle samo co ostatnio na usteckiej plaży, ale stopy obute więcej nie chciały he,he... Przyzwyczaiły się już do biegania *na oklep* tzn. boso i się buntują;) Łatwo się przyzwyczaić do dobrego. Gorzej w druga stronę. Niestety wyjścia nie mają. Za 46 dni połówka w Wałbrzychu. Trzeba zatem rozpocząć przygotowania do tego podobno wymagającego półmaratonu.
Żeby tylko kostka nie dokuczała. Odpukać w niemalowane!
Cytat dnia:
„Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!” - Joseph Murphy
Przysłowie:
„W lipcu pszczeli rój, nie opłaci trudu znój”
„Upały lipcowe wróżą mrozy styczniowe”
„W lipcu gdy służą pogody, bój się wielkiej wody”
Idź do oryginalnego materiału