Krótkie implanty mogą stanowić prostszą alternatywę dla bardziej inwazyjnych technik chirurgicznych, co czyni je godną uwagi opcją rehabilitacji protetycznej u pacjentów z bezzębiem. Badanie dotyczące tego zagadnienia zostało opublikowane w czasopiśmie „Journal of Prosthetic Dentistry”.
Chociaż w przypadku krótkich implantów zgłaszano niższe wskaźniki przeżywalności, na sukces terapii z ich użyciem w dużym stopniu wpływa ich konstrukcja oraz doświadczenie operatora.
– Krótkie implanty są dobrym rozwiązaniem terapeutycznym w przypadku bardziej złożonych technik chirurgicznych – napisali autorzy z zespołu kierowanego przez dr. Carlosa M. Cobo-Vázqueza z Uniwersytetu Complutense w Madrycie.
W randomizowanym badaniu klinicznym wzięli udział ochotnicy zapisani między wrześniem 2018 r. a wrześniem 2020 r. w ramach programu Master of Oral Surgery and Implantology i programu prowadzonego na Oddziale Implantoprotetyki Szpitala Klinicznego San Carlos w Madrycie. Łącznie u 14 uczestników (sześciu mężczyzn i ośmiu kobiet) w średnim wieku około 63 lat wszczepiono 61 implantów: 36 z zewnętrznym połączeniem łącznika z implantem i 25 z połączeniem wewnętrznym.
Rodzaj implantu, zęba przeciwstawnego i obecność co najmniej 2 mm zrogowaciałego dziąsła zostały zarejestrowane w dniu wszczepienia implantu oraz po 3, 6, 12 oraz 24 miesiącach. Oceniono, czy u każdego pacjenta występował kamień nazębny i krwawienie podczas sondowania. Przeprowadzono analizę opisową wraz z binarnym modelem regresji logistycznej przy użyciu ogólnych równań estymacyjnych i przeanalizowano przeżywalność implantów.
Przeżywalność implantów po 24 miesiącach na poziomie 80%
W 24-miesięcznej obserwacji średni wskaźnik przeżycia wyniósł 85,2% (95% przedział ufności [CI]: 76,8–94,6%). W końcowej obserwacji przeżywalność wyniosła 80% (95% CI: 65,8–97,3%) w grupie z połączeniem wewnętrznym oraz 88,9% (95% CI: 79,2–99,8%) w grupie z połączeniem zewnętrznym, bez istotnej różnicy między nimi (p = 0,308). Wykazano, iż dziąsło zrogowaciałe o długości co najmniej 2 mm było obecne na 35% implantów z połączeniem wewnętrznym oraz 64% implantów z połączeniem zewnętrznym.
Utrata kości zwiększała się z upływem czasu, ale nie zaobserwowano znaczących różnic między rodzajami połączeń (p = 0,311). Krwawienie podczas sondowania występowało w przypadku 28 implantów, z większą częstością w przypadku implantów z połączeniem zewnętrznym (57,6%; p = 0,025). Płytka nazębna była obecna na 36 implantach, choć nie wykazano statystycznie istotnych różnic między połączeniami zewnętrznymi (72,8%) i wewnętrznymi (60,0%; p > 0,05).
Łącznie 28 implantów miało co najmniej 2 mm dziąsła zrogowaciałego, ale różnica między połączeniami zewnętrznymi (63,6%) i wewnętrznymi (35,0%) nie była istotna statystycznie (p = 0,200). Jak podali autorzy, odnotowano także osiem powikłań (13,1%), w tym złamania połączenia, złamania śruby i złamania mostu.
Badanie miało także słabe strony, w tym niewielką liczebność próby, co ograniczyło analizę statystyczną, a tym samym i znaczenie uzyskanych wyników. – Ze względu na długość implantu oraz potrzebę precyzyjnego frezowania napotkano trudności w osiągnięciu pierwotnej stabilności podczas zabiegu – napisali autorzy artykułu pt. „Prospektywne badanie kliniczno-radiologiczne przeżywalności i zachowania krótkich implantów” (Prospective clinical-radiological study of the survival and behavior of short implants).
Jakiego rodzaju niepożądane reakcje tkanek sąsiadujących z implantem może, a choćby powinien przewidzieć lekarz dentysta? – Przede wszystkim musimy brać pod uwagę odpowiedź organizmu na obecność ciała obcego, jakim tak naprawdę jest implant – mówi lek. stom. Wojciech Ryncarz, Master of Science w dziedzinie Implantologii Stomatologicznej na Uniwersytecie we Frankfurcie, absolwent Studium Podyplomowego Kois Center w Seattle, jeden z pionierów leczenia implantoprotetycznego w Polsce oraz członek-założyciel Polskiej Akademii Stomatologii Estetycznej (PASE).
Źródła: https://www.drbicuspid.com/
https://www.thejpd.org/