„W wyniku działań urzędowych Państwowej Inspekcji Sanitarnej w próbce (...) suplementu diety stwierdzono obecność niedeklarowanej substancji johimbiny – głównego alkaloidu kory johimby, który może wywoływać szereg działań niepożądanych” – czytamy w komunikacie GIS. Jak przypomniano, kora johimby lekarskiej oraz preparaty z niej uzyskane są zakazane do stosowania w żywności na terenie Unii Europejskiej.
Preparat z johimbą – szczegóły wycofywanego produktu
Chodzi o suplement diety – według producenta i opisów na stronach sklepów z tego typu preparatami – używany do stosowania przed treningiem. GIS podał szczegóły wycofywanego produktu:
Produkt – MMASTER Raspberry – preparat przedtreningowy,
Data minimalnej trwałości: 12.2023,
Numer partii: 211119,
Wyprodukowano dla: 7FIT S. A., ul. Armii Krajowej 8c/2, 50-541 Wrocław.
Jak informuje GIS, produkt ten został wycofany i zwrócony do producenta. Po zakończeniu zwrotów od klientów, kwestionowany produkt ma być poddany utylizacji. GIS ostrzega, aby nie spożywać wymienionego w komunikacie suplementu.
Dlaczego johimbina jest niebezpieczna?
Przedawkowanie johimbiny grozi śmiercią – podkreśla farmaceuta Michał Kędzierski w artykule na temat johimbiny opublikowanym, na stronie wapteka.pl. Czy adekwatnie jest? Pozyskiwana jest z liści i kory drzewa o nazwie johimbina lekarska, które rośnie na terenach Afryki. „Środek, dzięki swym adekwatnościom znalazł zastosowanie w spalaczach i suplementach diety redukujących tkankę tłuszczową. Należy jednak podkreślić, iż dawka chlorowodorku, wykazująca pozytywne działanie odchudzające, jest groźna dla życia i zdrowia człowieka. Jej przedawkowanie może doprowadzić do zawału, a w skrajnych przypadkach choćby do śmierci” – czytamy.
Farmaceuta podkreśla, iż w Polsce stosowanie johimbiny w preparatach na odchudzanie jest zakazane. Johimbina w niewielkich ilościach jest składnikiem leków stosowanych przy problemach z potencją. „Na problemy z erekcją stosowany jest preparat o niewielkim, bezpiecznym stężeniu chlorowodorku johimbiny, który nie zagraża życiu i zdrowiu” – pisze Michał Kędzierski.