Dzika mięta, miód i kleszcze – stomatologia Wikingów

dentonet.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: Dzika mięta, miód i kleszcze – stomatologia Wikingów


Co oczywiste, stomatologia w epoce Wikingów (VIII–XI w.) była daleka od współczesnej, jednak znaleziska archeologiczne i zachowane zapiski historyczne wskazują na to, iż przodkowie współczesnych Skandynawów mieli swoje sposoby na dbanie o zdrowie jamy ustnej. Choć nie korzystali z pomocy dentystów, pewne praktyki związane z leczeniem zębów oraz ich ozdabianiem były wśród nich nierzadkie, a może choćby powszechne.

Wikingowie słynęli z dbania o higienę, co odróżniało ich od wielu ówczesnych Europejczyków. Znalezione szczątki wskazują, iż używali prymitywnych wykałaczek oraz narzędzi do czyszczenia zębów, wykonanych najczęściej z kości, drewna lub poroża. W niektórych osadach odkryto także proste szczoteczki w postaci cienkich gałązek, których końcówki były rozdrabniane na włókna, co pozwalało na mechaniczne oczyszczanie powierzchni zębów.

Badania archeologiczne prowadzone w miejscach pochówku Wikingów, m.in. w Birka (Szwecja) oraz Jelling (Dania), wykazały ślady zabiegów wykonywanych na zębach. Odnaleziono tam m.in. celowo spiłowane i ozdabiane zębów, co było prawdopodobnie oznaką statusu wojownika. Także w grobach wojowników odkrytych na szwedzkiej wyspie Gotlandia odnaleziono zęby z charakterystycznymi pionowymi nacięciami, które były wykonane przy użyciu ostrych narzędzi i materiałów ściernych, takich jak piasek czy kamień. Badacze sugerują, iż tego rodzaju zdobienie mogło pełnić funkcję rytualną, ale mogło też budzić lęk wrogów podczas toczonych bitew.

Zdobione zęby i siła mocnych szczęk

Wikingowie nie znali metod leczenia próchnicy, ale stosowali naturalne środki łagodzące ból zębów. Wykorzystywali przede wszystkim zioła o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym, takie jak dzika mięta czy wrotycz. W niektórych przypadkach sięgali także po miód, znany ze swoich adekwatności antybakteryjnych, którego warstwą pokrywali chore zęby. jeżeli ból był nie do zniesienia, jedynym rozwiązaniem było wyrwanie zęba, czym trudnili się lokalni uzdrowiciele lub kowale, którzy mieli dostęp do odpowiednich narzędzi, a później, po chrystianizacji Skandynawii (od końca X w. do XIII w.), także duchowni.

Jednym z ciekawszych znalezisk jest czaszka odkryta w rejonie Ribe w zachodniej Danii, na której widoczne są ślady borowania zęba. Choć nie ma pewności, czy było to działanie medyczne, niektórzy badacze sugerują, iż Wikingowie mogli eksperymentować z metodami leczenia ubytków przy pomocy prostych narzędzi.

Warto również wspomnieć o mitologii nordyckiej, w której zdrowe i silne zęby były symbolem mocy. W sagach wspomina się m.in. o bogu Thorze, którego siła miała się objawiać również w jego mocnych szczękach. Z kolei zęby Fenrira, ogromnego wilka, który był synem boga Lokiego i olbrzymki Angrbody, miały taką siłę, iż mógł nimi pożreć całe niebo i ziemię. Podobnie w Eddach, zbiorach islandzkich tekstów z IX–XIII w., opisywano istoty nadprzyrodzone (trolle i olbrzymy), których zęby były niezwykle ostre lub miały magiczne adekwatności.

Źródło: https://naukawpolsce.pl

Idź do oryginalnego materiału