Otyłość to choroba cywilizacyjna, choroba matka innych chorób, która dotyka coraz więcej ludzi na świecie. Według danych WHO, dotkniętych jest nią ponad 800 milionów osób i liczba ta ciągle rośnie. To druga najczęstsza przyczyna poważnych problemów zdrowotnych. Celem Światowego Dnia Walki z Otyłością jest podniesienie świadomości na temat prewencji i leczenia tej choroby.
Najwyższa Izba Kontroli szacuje, iż w Polsce problem otyłości może dotyczyć choćby 9 mln osób. Dane dotyczące lat 2020-2022, zebrane w POZ i AOS, pokazują skalę zjawiska. Z tego powodu otyłości udzielono łącznie 2,2 mln świadczeń, a leczonych było niemal 800 tys. Polaków. O ponad 40 proc. wzrosła liczba świadczeń udzielonych z powodu choroby otyłościowej. Problem jest poważny, a profilaktyka nie działa. „Profilaktyka i leczenie otyłości przerosły system” – podkreśla NIK. Co zrobić, by odwrócić ten niepokojący trend?
Problem jest duży i złożony
– Oczywiście nie każdy nadprogramowy kilogram to otyłość, ale każdy szkodzi zdrowiu i skraca życie. Lepiej jest mieć kilogram mniej, niż kilogram więcej. Przekroczenie 30 BMI oznacza wejście w bardzo niebezpieczną krainę otyłości, gdzie nadmiar ciała nie jest już konsekwencją łakomstwa czy małej aktywności fizycznej pacjenta. To bardziej złożony proces. Może mieć podłoże genetyczne, wynikać z zaburzeń przemiany lipidów czy nieprawidłowego poziomu wydzielania różnych substancji. Niestety, choćby wśród lekarzy nie ma świadomości, iż otyłość to choroba. Niektórzy np. zamiennie używają terminów „nadwaga” i „otyłość”, podczas gdy są to dwa różne stany i wymagają innych ścieżek terapeutycznych – tłumaczy prof. Maciej Michalik, z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Małoinwazyjnej i Wieku Podeszłego Miejskiego Szpitala Zespolonego im. Mikołaja Kopernika w Olsztynie w rozmowie z „Gazetą Lekarską”.
W 2022 roku nadwaga i otyłość dotyczyły niemal 60-70 proc. mieszkańców, w zależności o województwa. „System opieki zdrowotnej nie zapewniał kompleksowej opieki osobom cierpiącym na nadwagę, otyłość czy ich powikłania. Liczba osób z otyłością oraz kwoty wydatkowane na jej leczenie systematycznie rosły: według szacunków NIK w 2022 r. w Polsce z otyłością zmagało się ponad 9 mln osób dorosłych, a wydatki bezpośrednie związane z tą chorobą sięgały 9 mld zł. Nie opracowano ogólnopolskiej strategii profilaktyki oraz leczenia nadwagi i otyłości. Brakowało powszechnego dostępu do poradnictwa dietetycznego oraz opieki zespołów interdyscyplinarnych. Zamiast zapobiegać nadwadze i otyłości oraz leczyć te schorzenia, placówki POZ kierowały pacjentów do poradni zajmujących się powikłaniami tych chorób. Tymczasem kolejki do poradni specjalistycznych były coraz dłuższe. Np. liczba osób oczekujących na przyjęcie do poradni diabetologicznej wzrosła prawie czterokrotnie.” – tak NIK podsumowuje wyniki kontroli profilaktyki i leczenia otyłości u osób dorosłych. Według OECD choroby związane z otyłością sprawiają, iż Polacy żyją krócej średnio o ok. 4 lata w porównaniu z osobami o prawidłowej masie ciała.
Z kolei z danych ZUS wynika, iż w latach 2012-2022 wydatki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poniesione na świadczenia wynikające z niezdolności do pracy w związku z rozpoznaniem otyłości wzrosły z ok. 22 mln zł do prawie 31 mln zł. pozostało problem absencji w pracy i niższej wydajności. „W ciągu 10 lat liczba dni nieobecności w pracy z powodu otyłości wzrosła ponad siedmiokrotnie, tj. z ok. 28 tys. do prawie 206 tys., zaś wydatki na ten cel wzrosły 12-krotnie, tj. z ok. 1,7 mln zł do niemal 21 mln zł. Według szacunków OECD w ciągu 30 lat z powodu chorób wywołanych otyłością nasz kraj straci ok. 108 mld zł (4,1 proc. PKB), tj. średnio ok. 3,6 mld zł rocznie (ok. 0,14 proc. PKB)” – podaje Najwyższa Izba Kontroli.
Niemal trzy czwarte pacjentów ze zdiagnozowaną otyłością leczyło się również z powodu innych chorób. Dotyczyło to 206 z 277 pacjentów skontrolowanych POZ, w ramach próby zbadanej w kontroli NIK. W okresie objętym kontrolą wraz z otyłością najczęściej występowały: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu 2 oraz niedoczynność tarczycy.
Serce na wadze
Dlaczego otyłość stanowi zagrożenie dla serca? Jakie mechanizmy prowadzą do poważnych schorzeń układu sercowo-naczyniowego? Dlaczego utrzymanie prawidłowej wagi ciała jest kluczowe? Jak wpływają na nie nadmierne kilogramy?
Otyłość, zdefiniowana przez Światową Organizację Zdrowia jako nieprawidłowe nagromadzenie nadmiernego tłuszczu w organizmie, to wynik długotrwałego dodatniego bilansu energetycznego, czyli sytuacji, gdy dostarczana energia przewyższa jej zużycie. Eksperci prognozują, iż jeżeli trend wzrostu liczby osób otyłych utrzyma się, w ciągu najbliższych 12 lat na świecie będą aż 4 miliardy osób otyłych (to aż 51 procent populacji świata).
– Istnieje wiele czynników przyczyniających się do otyłości, obejmujących zarówno aspekty genetyczne, hormonalne, środowiskowe, jak i społeczne. Niemniej jednak, to nasz tryb życia wywiera znaczący wpływ na jej rozwój. Nadmierne spożycie węglowodanów prostych i tłuszczów, niedostateczna aktywność fizyczna oraz nieregularne nawyki żywieniowe mają wpływ na nasze rozwój otyłości. Przeważająca większość przypadków otyłości ma swoje źródło w nadmiernym spożyciu pokarmów (tzw. otyłość prosta). Zaledwie 10% z nich to przypadki otyłości wtórnej, wynikającej z zaburzeń hormonalnych, stosowania określonych leków lub uwarunkowań genetycznych. Zbędne kilogramy niosą ze sobą wyższe ryzyko wystąpienia nadciśnienia, podwyższonego poziomu cholesterolu, co w konsekwencji może prowadzić do miażdżycy, choroby wieńcowej oraz zawału serca. Dla osób z nadwagą lub otyłością, ryzyko śmierci z powodu chorób serca wzrasta choćby o 60 procent – podkreśla dr Jakub Foryś, kardiolog z Grupy American Heart of Poland.
Nadwaga vs otyłość
Nie są to pojęcia tożsame. Otyłość to choroba. Wyróżnia się patologicznym nagromadzeniem tkanki tłuszczowej w organizmie, przekraczającym fizjologiczne potrzeby: >15% masy ciała dorosłego mężczyzny i >25% masy ciała dorosłej kobiety. Z kolei nadwaga to pierwszy krok w stronę otyłości, wymagający podjęcia działań przeciwko nadmiarowi kilogramów. Najprostszą metodą weryfikacji nadwagi i otyłości jest pomiar obwodu talii. o ile wynosi on co najmniej 80 cm u kobiet i co najmniej 94 cm u mężczyzn, to oznacza otyłość brzuszną.
Dla kompleksowej oceny stanu zdrowia pacjenta z otyłością oraz monitorowania chorób współistniejących lub powikłań otyłości niezbędne są badania laboratoryjne i konsultacje specjalistyczne, jak ocena profilu lipidowego, kontrola stężenia glukozy we krwi (glukoza na czczo), ocena funkcji wątroby (AST, stężenie aminotransferaz wątrobowych), pomiar stężenia kwasu moczowego, ocena stężenia kreatyniny, pomiar ciśnienia tętniczego krwi, badanie ogólne moczu, morfologia krwi oraz ocena funkcji tarczycy (stężenie TSH). U osób otyłych często występuje podwyższony poziom cholesterolu LDL („złego”) oraz obniżony poziom cholesterolu HDL („dobrego”).
– Wysoki poziom cholesterolu LDL bezpośrednio przyczynia się do rozwoju miażdżycy w tętnicach, co może prowadzić do powstania blaszki miażdżycowej. Konsekwencje tej patologii mogą być różnorodne, obejmując zawał serca, udar mózgu lub niedokrwienie kończyn. W przypadku częściowego zwężenia naczynia dochodzi do objawów przejściowego niedokrwienia, które może objawiać się dusznicą bolesną, przemijającym atakiem niedokrwiennym (TIA) lub chromaniem przestankowym, w zależności od lokalizacji łożyska naczyniowego, w którym występuje zwężenie. Otyłość jest również istotnym czynnikiem ryzyka nadciśnienia tętniczego, co może prowadzić do uszkodzeń wielu narządów, takich jak serce, nerki czy oczy. Pacjenci otyli częściej cierpią również na migotanie przedsionków, co nie tylko wpływa na wydolność serca, ale również zwiększa ryzyko udaru mózgu – wyjaśnia dr Jakub Foryś.
Tkanka tłuszczowa w sercu powinna stanowić zaledwie od 1,5% do 2% jego całkowitej masy. Gdy jej ilość wzrasta, nadmiar odkłada się między mięśniem sercowym a osierdziem (otaczającą serce błoną surowiczą), głównie po stronie prawej komory i przedsionka, w efekcie czego dochodzi do osłabienia pracy serca. Dodatkowo otyłość zwiększa częstość występowania miażdżycy tętnic, w tym wieńcowych, która prowadzi do zwężeń w przebiegów tętnic zaopatrujących serce w tlen. To prosta droga do niewydolności serca lub zawału mięśnia sercowego.
Nadmiernie otłuszczone serce to: zmęczenie, występujące choćby po niewielkim wysiłku fizycznym, ból zamostkowy lub w okolicach serca oraz spowolnione tętno, które u osób dorosłych powinno wynosić około 60-70 uderzeń serca na minutę w spoczynku.
Trzeba być świadomym zagrożenia. Problemy z sercem to nie jedyne zagrożenie.
Koszty profilaktyki i leczenia otyłości
NIK alarmuje, iż dotychczas podmioty POZ przeznaczały znikome kwoty na promocję zdrowia. Według danych GUS, w 2020 r. wydatki na profilaktykę i zdrowie publiczne stanowiły niecałe 2% z prawie 152 mld zł wydanych na ochronę zdrowia z nakładów publicznych i prywatnych.
„Tymczasem koszty leczenia otyłości i jej powikłań są horrendalne. Szacuje się, iż koszty bezpośrednie związane z otyłością mogły stanowić ponad 9 mld zł, a pośrednie prawie 27 mld zł, gdzie całkowite wydatki NFZ na ochronę zdrowia w 2022 r. wyniosły 133,6 mld zł” – czytamy na stronie NIK.
Jedyną procedurą leczenia otyłości w Polsce finansowaną ze środków publicznych jest chirurgia bariatryczna. W latach objętych kontrolą takie leczenie zastosowano u prawie 17,5 tys. pacjentów, a NFZ wydatkował na ten cel 233 mln zł. Jednostkowy koszt bariatrycznego leczenia pacjenta (poza programem KOS-BAR) w 2021 r. przekroczył 13 tys. zł, a w 2022 r. wyniósł 16,5 tys. zł.
Do tematu otyłości i jej leczenia wrócimy już wkrótce.
Źródło: nik.gov.pl; gazetalekarska.pl; ahop.pl
Ilustracje: nik.gov.pl