Dla jednych to najprzyjemniejsza część doby – zamknąć oczy, zniknąć na kilka godzin i obudzić się jak nowy człowiek. Dla innych – prawdziwa walka: przewracanie się z boku na bok, liczenie owiec, a potem jeszcze frustracja, bo znowu świt, a sen jakby tylko musnął powieki.
I właśnie ta codzienna "senna tajemnica" – coś tak prostego, a jednocześnie tak skomplikowanego – zaintrygowała naukowców z Kanady. Postanowili sprawdzić, czy można nas podzielić na typy śpiochów. Efekt to pięć profili snu, z których każdy mówi o nas więcej, niż mogłoby się wydawać – o zdrowiu, emocjach, a choćby o tym, jak reagujemy na stres.
Nie tylko ile śpimy, ale jak śpimy
Badacze z Uniwersytetu Concordia w Montrealu przeanalizowali dane ponad 700 młodych dorosłych z projektu Human Connectome Project – ogromnego przedsięwzięcia, które łączy badania mózgu z analizą stylu życia. Uczestnicy opowiadali o swoich nawykach, poziomie energii, emocjach, a choćby relacjach z innymi. Potem wszystko połączono z wynikami obrazowania mózgu.
W taki właśnie sposób powstała swoista mapa ludzkiego snu – pięć różnych wzorców, pięć historii o tym, jak odpoczywamy (albo nie odpoczywamy). Każdy z nich to inna kombinacja cech: jedni śpią krótko, inni zbyt długo, niektórzy budzą się co chwilę, a są też tacy, którzy śpią dobrze, ale ich umysł wciąż gdzieś błądzi.
Profil 1: Niespokojni śpiochy
Osoby z tej grupy mają największy problem z zaśnięciem. Ich sen jest płytki, przerywany, a rano czują się bardziej zmęczone niż przed położeniem się do łóżka. Badacze zauważyli, iż to właśnie ta grupa najczęściej walczy z objawami depresji, lęku, rozdrażnienia i przewlekłego stresu. Kiepski sen to dla mózgu jak niekończący się poniedziałek.
Profil 2: Na zewnątrz spokojni, w środku chaos
Na pierwszy rzut oka wszystko gra. Zasypiają bez problemu, przesypiają noc, rano wstają o czasie. Gdyby mierzyć tylko długość snu, wyszliby na wzorowych. Ale gdy naukowcy przyjrzeli się bliżej, okazało się, iż to raczej cisza przed burzą.
U tych osób częściej występowały objawy rozkojarzenia, spadki nastroju i trudności z regulacją emocji. Nie brak im snu – brakuje spokoju. Ich problem nie leży w tym, co dzieje się nocą, ale w tym, co toczy się w głowie za dnia. Stres, napięcie, multitasking – wszystko to zbiera żniwo, gdy gasną światła.
Profil 3: Śpiący z pomocą – między równowagą a pamięcią
To grupa, która wie, iż sen nie zawsze przychodzi sam. Pomagają sobie – lekami nasennymi, melatoniną, ziołami. I faktycznie, śpią lepiej. Ale coś za coś: badania pokazały, iż mają nieco słabszą pamięć wzrokową i gorsze wyniki w testach orientacji przestrzennej czy tzw. inteligencji płynnej, czyli zdolności szybkiego myślenia.
Z drugiej strony to ludzie bardzo uporządkowani, często towarzyscy i zrównoważeni emocjonalnie. Wiedzą, iż sen to podstawa – i choćby jeżeli muszą mu trochę pomóc, nie mają z tym problemu. W końcu każdy ma swoje sposoby na przetrwanie tygodnia.
Profil 4: Za krótki sen – za dużo emocji
Ten profil dotyczy osób, które śpią zbyt krótko. Ich sen nie daje pełnej regeneracji, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do większej impulsywności, trudności w przetwarzaniu emocji i gorszych wyników poznawczych. W skrócie: im mniej snu, tym więcej chaosu w głowie.
Profil 5: Ci, których sen przerywa się jak film w słabym internecie
To najbardziej "zmęczona" grupa. Zasypiają bez większego trudu, ale noc nie jest dla nich łaskawa – budzą się kilka, czasem kilkanaście razy. Bez powodu, bez logiki. Rano czują się, jakby wcale nie spali.
Naukowcy zauważyli, iż osoby z tego profilu częściej zmagają się z podwyższonym ciśnieniem, napięciem, a także sięgają po alkohol lub papierosy. Ich układ nerwowy jest w trybie czuwania choćby wtedy, gdy ciało próbuje odpoczywać. To trochę jak życie z ciągle włączonym alarmem – można się przyzwyczaić, ale nigdy naprawdę nie odpocząć.
Sen to coś więcej niż odpoczynek
Badacze podkreślają, iż różnice między profilami nie ograniczają się do zachowań – widać je również w strukturze i aktywności mózgu. To kolejny dowód na to, iż sen nie jest tylko "pauzą w życiu", ale aktywnym procesem, który wpływa na nasze zdrowie, pamięć i emocje.
Zamiast obsesyjnie liczyć godziny snu, lepiej przyjrzeć się jego jakości. Czy śpimy spokojnie? Czy budzimy się wypoczęci? A może mamy trudności z zasypianiem lub ciągle przerywany sen? Odpowiedzi na te pytania mogą powiedzieć o nas więcej, niż przypuszczamy.
Jak zauważa dr Perrault: "Nie ma jednego idealnego sposobu spania. To, co dla jednego będzie normą, dla innego może oznaczać problem. Kluczem jest zrozumienie własnego profilu i nauczenie się, jak wspierać swój organizm – zarówno w dzień, jak i w nocy".