Świnoujście traci swoją szansę? Dlaczego jesienią wygrywa Kołobrzeg

eswinoujscie.pl 1 tydzień temu

Świnoujście traci swoją szansę? Dlaczego jesienią wygrywa Kołobrzeg – a nie najpiękniejszy kurort nad Bałtykiem

Jesień nad Bałtykiem jeszcze kilka lat temu była sezonem martwym. Puste plaże, zamknięte lokale, wiatr zamiatający wydmy. Dziś – zupełnie odwrotnie. Jesień stała się modna. Ludzie szukają ciszy, szerokich plaż, spokoju i klimatu „po sezonie”. I tu dochodzimy do gorzkiej prawdy:

Kołobrzeg bije rekordy popularności,
Świnoujście przegrywa ranking za rankingiem,
i coraz częściej pada pytanie: Co poszło nie tak?


Kołobrzeg królem jesieni. Ale dlaczego?

To nie przypadek. Kołobrzeg wykonał w ostatnich latach ogromny krok do przodu:

1. Turystyczna oferta całoroczna

Kołobrzeg ma potężną bazę SPA, sanatoriów, hoteli premium i apartamentowców.
Jest co robić choćby wtedy, gdy pada deszcz i wieje halny znad morza.

2. Strategiczny marketing

Kołobrzeg przez cały rok jest widoczny w mediach. Kampanie outdoorowe, internetowe, influencerzy, wydarzenia, festiwale.
Tam po prostu dzieje się – choćby w listopadzie.

3. Wypracowana marka uzdrowiska

Kołobrzeg wypromował się jako miejsce zdrowia, mikroklimatu, jodu i spacerów w każdą pogodę.
Świnoujście też to ma – ale nie wykorzystuje.


A Świnoujście? Piękne, unikalne, ale… zmarnowane?

To, co boli najbardziej: Świnoujście ma wszystko, by wygrywać, a jednak przegrywa.

1. Najszersza plaża w Polsce.

Tak, to Świnoujście ma tę „plażową potęgę”.
Kołobrzeg może tylko zazdrościć.

2. Najcieplejsza woda w Bałtyku.

Naukowo potwierdzony fakt.
Kołobrzeg? Zimno jak w lodówce.

3. Najdłuższy sezon słoneczny na Pomorzu.

A jednak jesienią – pusto.

Dlaczego?


Główne problemy Świnoujścia – i tu zaczyna się gorzka prawda

1. Brak strategii turystycznej

Marketing miasta praktycznie nie istnieje.
Brak kampanii, brak pomysłu, brak wizji.

Kołobrzeg pokazuje jesień jako atut.
Świnoujście – milczy.

2. Chaos informacyjny i brak narracji

Świnoujście nie ma spójnej historii.
Nie ma opowieści, która przyciąga ludzi.

Nikt nie promuje tego, co najpiękniejsze – wydm, plaż, Stawy Młyny, zabytków.

3. Zamiast rozwoju – polityczne wojenki

Miasto zmęczone jest konfliktami, narzekaniem, brakiem zgody i brakiem pracy dla mieszkańców.

Turysta coś takiego czuje.

4. Zatrzymanie inwestycyjne

Zamiast rozwijać promenadę, atrakcje, ofertę całoroczną…
Władze miasta zajmują się tematem, który nie buduje marki kurortu.

5. Wrażenie „PGR-owskiej gminy”

To słowa mieszkańców – nie krytyków.

Świnoujście przez brak dynamiki i brak pomysłów zaczyna wyglądać jak gmina, która żyje od sezonu do sezonu, bez planu, z marazmem zamiast energii.


Kto pozwolił Kołobrzegowi uciec tak daleko?

To nie jest kwestia geografii.
To nie jest kwestia pogody.
To nie jest kwestia „bo tam są sanatoria”.

To jest kwestia zarządzania, wizji i pracy u podstaw.

Kołobrzeg budował markę 15 lat.
Świnoujście traci ją w ciągu zaledwie kilku.


Co Świnoujście może zrobić, aby wrócić do gry?

1. Zbudować nową narrację turystyczną

Jesień nad morzem to złoto.
Świnoujście powinno być jej symbolem.

2. Inwestować w całoroczne atrakcje

Aquaparki, muzea, centra edukacji, eventy, gastronomia – to przyciąga.

3. Profesjonalny marketing (Google Discover, YouTube, Instagram)

Promocja robiona jak w 2025 roku, a nie jak w 1998.

4. Wrócić do wizji kurortu

Bo Świnoujście nim jest.
Tylko musi na nowo uwierzyć, iż może być liderem.


Świnoujście nie musi być „PGR-owską gminą”

To wciąż najpiękniejsze miasto na polskim wybrzeżu.
Najszersza plaża.
Wyspa.
Klimat.
Stawa Młyny.
Port.
Promenada.
Las, natura, przestrzeń.

Tylko trzeba w końcu zacząć to sprzedawać.

Świnoujście nie przegrywa z Kołobrzegiem dlatego, iż ma mniej.
Przegrywa dlatego, iż nie potrafi tego, co ma, wypromować.

A jesień?
To może być nowy sezon numer jeden – tylko trzeba o niego zawalczyć.

Idź do oryginalnego materiału