Doskonale pamiętam siebie jako wspinającą się na krzesło małą dziewczynkę, która brała najzwyklejszy krem nawilżający z półki mamy. Masowałam jej dłonie, twarz, a często choćby i plecy. Przynajmniej tak tę czynność wtedy nazywałam. Doczekałam czasów, w których jestem fizjoterapeutką, mam już swoją półkę, a na niej produkty do masowania z prawdziwego zdarzenia. Od wielu miesięcy stosuję wegański Olejek VCee i choć w przeszłości testowałam różne olejki, temu pozostałam wierna przez naprawdę długi czas. Dlaczego mnie urzekł? Zapraszam do recenzji!
Wegański olejek do masażu VCee – wydajność na 3 sposoby
Jako fizjoterapeuta lub masażysta możesz kierować się różnymi kryteriami w wyborze olejku do masażu. Prawdopodobnie zwracasz uwagę na zapach, konsystencję produktu, a choćby na opakowanie. Dzięki temu, iż przez kilka miesięcy używałam wyłącznie olejku VCee, mogę powiedzieć o nim trochę więcej niż to, iż pięknie pachnie i jest wydajny. Mogę przede wszystkim to czymś poprzeć.
Co się kryje za wydajnością?
- Duża pojemność. Olejek do masażu VCee możesz mieć w 2 różnych pojemnościach i uważaj – obie są pokaźne. Co myślisz, gdy słyszysz 500 ml i 1000 ml? Pół litra i litr?
Sporo, prawda? Olejek jest dostępny również w wersji 5 L! - Długi termin ważności. Produkt jest istotny aż przez półtora roku, a zważywszy na to, iż znajdują się w nim głównie składniki naturalne – to naprawdę długo.
- Brak konieczności dokładania produktu co chwilę na skórę podczas masażu. Niejednokrotnie zdarzało mi się, iż olejki do masażu bardzo gwałtownie się wchłaniały. To generowało kolejne wciśnięcia pompki, a produkt kończył się szybciej niż zaczynał. Olejek VCee również się wchłania, ponieważ zawiera wiele składników pielęgnujących, które aż szkoda, by nie wnikały przez skórę! Podczas masażu odpowiednia ilość wystarcza jednak na wiele ruchów i długi czas masowania.
Wybierz spośród aż 6 zapachów!
Naturalny olejek do masażu marki VCee występuje w 6 zapachach:
- róża i lawenda
- borówka i brzoskwinia
- oleje: macadamia i jojoba
- zielona herbata i mięta
- olejki: ze słodkich migdałów, sezamu i olejek arganowy
- chilli, cynamon i imbir
Skład zapachowy nie jest niczym przypadkowym, a każdy olejek możesz wykorzystać do innych celów w swoim gabinecie. Wariant z chilli, cynamonem i imbirem pobudza krążenie i doskonale sprawdzi się w masażu antycellulitowym i ujędrniającym np. przy użyciu bańki chińskiej. A co z borówką i brzoskwinią? Wykorzystaj je do masażu relaksacyjnego. Piękny, orzeźwiający zapach owoców ukoi nerwy Twojego pacjenta, a dzięki dodatkowi witamin A i E nawilży i wygładzi jego skórę.
O konsystencji słów kilka
Bierzesz do ręki buteleczkę z olejkiem, naciskasz pompkę, rozprowadzasz na skórze i… możesz się z nim polubić lub nie. W przeszłości używałam wielu olejków do masażu, które miały ,,szorstki” filtr, a w praktyce zachowywały się dość topornie. Konsystencja olejku VCee wcale nie przypomina poprzedników. Olejek zachowuje swoje oleiste adekwatności, jednak jest lekki. Aksamitnie rozprowadza się po skórze, a wykonywanie na nim masażu staje się naprawdę komfortowe.
Podsumowanie
Przyznasz, iż kupno olejku do masażu, którego wcześniej nie miałeś w ręce, przypomina branie kota w worku. I całkowicie się z Tobą zgadzam! Gdy sama po raz pierwszy decydowałam się na swój pierwszy od marki VCee nie miałam kompletnie pojęcia jak może pachnieć olej macadamia wymieszany z olejkiem jojoba. I czy w ogóle będzie ładnie pachniał. Uwierz mi jednak, iż to były jedne z lepszych zakupów w ciemno.
W przypadku marki VCee nie można raczej mówić o nietrafionej kompozycji zapachowej. Zapachy są wyraziste, ale nie uciążliwe. choćby jeżeli któryś nie przypadnie Ci do gustu w 100%, masz do wyboru jeszcze 5 innych. No i ta wydajność – doskonale wiesz, jak przy codziennej pracy w gabinecie dużo produktów gwałtownie się kończy. Tutaj sobie używasz, używasz i… używasz.