W ostatnich latach w mediach społecznościowych wiele kobiet zachęca do rezygnacji z usuwania owłosienia z nóg i innych obszarów ciała. Chętnie pokazują swoje zdjęcia i podkreślają, iż przez włosy wcale nie czują się mniej kobieco. Ich działalność często wzbudza spore kontrowersje. - Czasami trudno jest przebrnąć przez wszystkie negatywne komentarze, aby zapoznać się z tymi pozytywnymi - wyznała Sophia Hadjipanteli, która zrezygnowała z regulowania brwi i jest inicjatorką ruchu społecznego #unibrowmovement.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Ania Lewandowska dba o włosy?
Kobiety coraz częściej rezygnują z usuwania owłosienia
Mimo tych negatywnych komentarz coraz więcej kobiet decyduje się na podobny krok. "Nie ogoliłam nóg od dwóch lat - żadnych problemów z podrażnieniami, zero stresu czy straty czasu w kulturowo wpojone głupoty", "Nie czuję się mniej kobieca, nie ujmuje to mojej wiedzy, nie patrzą na mnie jak na dzikuskę" - możemy przeczytać w sekcji komentarzy na Instagramie pod postem Kasi Górskiej. Kobieta zdradziła, iż od jakiegoś czasu nie goli nóg. "Ostatnio jednak wreszcie poczułam w sobie siłę, aby i na tym polu wreszcie zadziałać po swojemu" - wyznała autorka wpisu.
Nie depiluje nóg od pięciu lat. "Oszczędzam czas i pieniądze"
Z kolei nasza rozmówczyni Martyna nie usuwa owłosienia z nóg już od pięciu lat. - Przestałam to robić w okresie pandemii. I nic strasznego się nie stało. Oszczędzam czas i pieniądze, bo wcześniej chodziłam na depilację woskiem, a to nie jest takie tanie - opowiada.
Martyna ma jednak świadomość, iż jej sytuacja jest znacznie łatwiejsza niż wielu innych kobiet. - Mimo, iż jestem brunetką, to moje owłosienie nie rzuca się aż tak w oczy. Poza tym wcześniej depilowałam nogi woskiem, a co za tym idzie, włoski są nieco słabsze niż kiedyś - opowiada. - Latem, gdy noszę sukienki czy krótkie szorty moje włosy mogą rzucać się w oczy. Przestałam jednak się tym przejmować - podsumowuje.
Zdarza się, iż nie goli nóg przez kilka miesięcy
Agnieszka od okresu dojrzewania zmagała się z problemem nadmiernego owłosienia na nogach. - Moje włosy są ciemne i długie. W przeciwieństwie do wielu kobiet mam je nie tylko na łydkach, ale także na udach i pośladkach - opowiada. - Miałam z tego powodu ogromne kompleksy. Przetestowałam chyba każdą metodę. Najpierw goliłam nogi żyletką, potem depilatorem. Kupiłam choćby drogi sprzęt IPL. I nic nie pomogło. Gdy zrobiłam badania hormonalne, to okazało się, iż wszystko jest dobrze. Lekarz stwierdził więc, iż "taka moja uroda" - dodaje.
Agnieszka myślała, iż jej owłosienie będzie problemem w nawiązaniu bliskiej relacji. Na szczęście okazało się, iż jej partnerowi nie przeszkadzają włosy na ciele. - Śmiał się, iż nic nie zauważył. A ja wcześniej przez wiele lat myślałam, iż nigdy nikogo sobie nie znajdę właśnie przez te włosy - opowiada.
Dzięki działalności aktywistek w mediach społecznościowych i podejściu chłopaka do tej kwestii Agnieszka przestała czuć presję. Nie goli już codziennie nóg. - Zdarzają się okresy, iż nie robię tego choćby przez kilka miesięcy - zdradza.
Koleżanka stwierdziła, iż "wygląda to okropnie"
Paulina trzy lata temu zrezygnowała z golenia nóg. Jak zdradza, przyczyniły się do tego różne problemy skórne. - Wrastające włoski sprawiały, iż miałam nogi pełne wyprysków. Znajomi latem pytali, co mi jest. Jedna z koleżanek stwierdziła nawet, iż "wygląda to okropnie" - wspomina. Na jakiś czas zrezygnowała więc z usuwania owłosienia. w tej chwili uważa, iż był to bardzo dobry krok.
- Moje nogi w tym czasie się zagoiły. I świat się nie zawalił. Cieszę się przede wszystkim, iż pozbyłam się problemu wrastających włosków. To było dla mnie najważniejsze. jeżeli teraz miałabym usuwać owłosienie, to tylko laserowo. Nie chciałabym znowu męczyć się z domowymi metodami, które często są czasochłonne i mogą powodować różne problemy skórne - kończy Paulina. Co sądzicie na ten temat? Zachęcamy do komentowania artykułu i udziału w sondzie.