Niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby, w tej chwili zastępowana przez szersze pojęcie MAFLD (metabolic dysfunction – associated fatty liver disease), dotyka coraz większy odsetek populacji państw zachodnich. Rosnący poziom otyłości, w tym – o zgrozo – u dzieci, siedzący tryb życia i nieodpowiednia dieta to główne czynniki predysponujące. NAFLD występuje u 80–90 proc. otyłych dorosłych, 30–50 proc. pacjentów z cukrzycą, 90 proc. lub więcej pacjentów z hiperlipidemią i aż 40–70 proc. otyłych dzieci. Niestety, jak już wspomniano, brakuje skutecznej (i tym samym zarejestrowanej) farmakoterapii, jednak zataczające coraz szersze kręgi analogi GLP-1 i receptora glukagonu mogą stanowić przyszłość leczenia NAFLD.
Zespół naukowców z Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych przeprowadził randomizowane, otwarte badanie, wśród 145 dorosłych z NAFLD (33,1 proc. dodatkowo z cukrzycą typu II, średnie BMI 34,3 kg/mkw., średnia zawartość tłuszczu w wątrobie [LFC] 20,3 proc.), których przydzielono losowo w stosunku 1:1 do grupy otrzymującej efinopegdutyd (podwójny agonista GLP-1 i receptora glukagonu) w dawce 10 mg lub semaglutyd (selektywny analog GLP-1) w dawce 1 mg, oba podawane podskórnie raz w tygodniu przez kolejne 24 tygodnie. W celu określenia LFC na początku badania i po jego zakończeniu przeprowadzono rezonans magnetyczny.
Średnie względne zmniejszenie LFC w stosunku do wartości wyjściowych w 24. tygodniu metodą najmniejszych kwadratów okazało się znacznie i istotnie większe w przypadku efinopegdutydu (72,7 proc.) niż w przypadku semaglutydu (42,3 proc.). Co nie powinno dziwić, w obu grupach zaobserwowano średnie procentowe zmniejszenie masy ciała w porównaniu z wartością wyjściową (odpowiednio 8,5 i 7,1 proc.). Nieco większą częstość występowania działań niepożądanych zaobserwowano w grupie badawczej.
U pacjentów z NAFLD leczenie efinopegdutydem okazało się bardzo skuteczne; należy jednak pamiętać, iż wspólnym mianownikiem większości cywilizacyjnych chorób przewlekłych jest nadmierna masa ciała, dlatego wysiłki zdrowia publicznego powinny być bardziej ukierunkowane na tworzenie programów leczenia z udziałem powyższej grupy leków.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak