Leczenie polimialgii reumatycznej

termedia.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: 123RF


Najnowsze japońskie badanie, opublikowane w „RMD Open”, analizuje realne ścieżki leczenia pacjentów z polimialgią reumatyczną (PMR) i związane z nimi ukryte ryzyko długotrwałej sterydoterapii.



Glikokortykosteroidy (GKS) są podstawą leczenia polimialgii reumatycznej (PMR), ale ich długotrwałe stosowanie wiąże się z ryzykiem poważnych działań niepożądanych. Idealnie, z uwagi na działania niepożądane, terapia powinna być jak najkrótsza. Jak wygląda to w rzeczywistej praktyce klinicznej? Najnowsze japońskie badanie, opublikowane w „RMD Open”, analizuje realne ścieżki leczenia pacjentów z PMR i związane z nimi ryzyko.

Przeanalizowano dane z japońskiej elektronicznej bazy danych medycznych, obejmujące 452 pacjentów z PMR rozpoczynających leczenie GKS. dzięki modelowania statystycznego zidentyfikowano odrębne wzorce (trajektorie) stosowania GKS w ciągu roku, a następnie scharakteryzowano klinicznie każdą z wyodrębnionych grup, w tym pod kątem częstości występowania toksyczności posteroidowej.

Analiza zidentyfikowała cztery odrębne ścieżki leczenia. Tylko niewielka grupa (19%) należała do grupy „szybkiej deeskalacji”, odstawiając GKS w ciągu 8 tygodni. Zdecydowana większość (ponad 80%) wymagała długotrwałej terapii, tworząc trzy grupy o różnym natężeniu leczenia (niskodawkową, średniodawkową i wysokodawkową). Co kluczowe, wszystkie trzy grupy leczenia przewlekłego, nawet ta „niskodawkowa”, wiązały się z wysoką skumulowaną dawką GKS i znacząco większym ryzykiem powikłań. Przykładowo, roczne ryzyko rozwoju cukrzycy w grupie niskodawkowej wzrosło do 20%, a w grupie średniodawkowej aż do 49%, podczas gdy w grupie szybkiej deeskalacji wyniosło zaledwie 7%. Mimo tak wysokiego ryzyka, stosowanie leków oszczędzających GKS było rzadkie, nie przekraczając 11% choćby w grupie otrzymującej najwyższe dawki.

Wyniki tej analizy podważają fundamenty obecnego, skoncentrowanego na glikokortykosteroidach, podejścia do leczenia polimialgii reumatycznej. Skoro ponad 80% pacjentów w realnej praktyce wymaga długotrwałej terapii, a nawet niskie dawki podtrzymujące wiążą się ze znaczącym ryzykiem, dotychczasowa strategia zawodzi. Badanie to jest potężnym argumentem za zmianą paradygmatu – wczesnym włączeniem leków ograniczających stosowanie sterydów systemowych nie jako opcji ratunkowej, ale jako integralnej części planu leczenia już od samego początku.

Idź do oryginalnego materiału