Nazwa holenderskie naleśniki pochodzi od angielskich słów dutch baby pancakes, które w dosłownym tłumaczeniu znaczą tyle, co holenderskie naleśnikowe dziecko. Wbrew pozorom ten deser nie wywodzi się wcale z Królestwa Niderlandów. Najprawdopodobniej powstał w Stanach Zjednoczonych. Jedna kwestia nie ulega wątpliwości – nie sposób przejść obojętnie obok tych placuszków. Urzekają wyglądem i zapachem, a ich smak na długo zapisuje się w pamięci. Sprawdźcie sami.
Kuzyn zaserwował mi holenderskie naleśniki. Dawno nie jadłam czegoś tak pysznego
Zdjęcie: Holenderski naleśnik Źródło: Shutterstock / irina2511
Każdy z nas zna smak polskich naleśników i większość uwielbia te placuszki. Dziś z okazji Dnia Naleśnika koniecznie spróbujcie holenderskich naleśników. Gwarantuję, iż nie pożałujecie. Są pyszne i rozpływają się w ustach. Przepis dostałam od kuzyna.
Nazwa holenderskie naleśniki pochodzi od angielskich słów dutch baby pancakes, które w dosłownym tłumaczeniu znaczą tyle, co holenderskie naleśnikowe dziecko. Wbrew pozorom ten deser nie wywodzi się wcale z Królestwa Niderlandów. Najprawdopodobniej powstał w Stanach Zjednoczonych. Jedna kwestia nie ulega wątpliwości – nie sposób przejść obojętnie obok tych placuszków. Urzekają wyglądem i zapachem, a ich smak na długo zapisuje się w pamięci. Sprawdźcie sami.
Nazwa holenderskie naleśniki pochodzi od angielskich słów dutch baby pancakes, które w dosłownym tłumaczeniu znaczą tyle, co holenderskie naleśnikowe dziecko. Wbrew pozorom ten deser nie wywodzi się wcale z Królestwa Niderlandów. Najprawdopodobniej powstał w Stanach Zjednoczonych. Jedna kwestia nie ulega wątpliwości – nie sposób przejść obojętnie obok tych placuszków. Urzekają wyglądem i zapachem, a ich smak na długo zapisuje się w pamięci. Sprawdźcie sami.