Deportacja rodziny 10-latki do Meksyku: Rodzice z córką, obywatelką USA, podróżowali z Rio Grande, gdzie mieszkali, do Houston, na pilne badania lekarskie. Dziewczynka jest w trakcie leczenia nowotworu mózgu. W przeszłości pokazywali w punkcie kontrolnym listy od lekarzy i prawników, by mogli przejechać. Tym razem zostali zatrzymani i trafili do ośrodka zatrzymań. Umieszczono tam również czworo rodzeństwa dziewczynki, z czego troje również ma obywatelstwo Stanów Zjednoczonych.
REKLAMA
Władze USA o zatrzymaniu: Amerykański Urząd Celny i Ochrony Granic, cytowany przez NBC News, poinformował, iż "ze względu na prywatność nie komentuje indywidualnych przypadków". Rzecznik urzędu dodał, iż doniesienia o sytuacji rodziny są "niedokładne", ponieważ "kiedy ktoś otrzyma nakaz deportacji w trybie przyspieszonym i go zignoruje, musi liczyć się z konsekwencjami". Powtórzył, iż nie mogą mówić o szczegółach sprawy ze względu na ochronę prywatności.
Obrońcy praw człowieka alarmują: Rochelle Garza, prezeska Texas Civil Rights Project, powiedziała, iż to, co dzieje się z rodziną 10-latki jest "absolutną tragedią". - To nie jest odosobniony przypadek. (...) Tak wygląda wzorzec i prawo administracji Trumpa w praktyce - dodała Garza.
Zobacz wideo Tajwan inwestuje w USA, a USA porzucają go militarnie
Deportacje w USA pod rządami Trumpa: 47. prezydent USA uruchomił proces przenoszenia imigrantów, którzy złamali prawo i nie mają prawa do pobytu w USA, do bazy w Guantanamo. Już w kampanii prezydenckiej kandydat republikanów zapowiedział "masową" akcję odsyłania osób bez prawa pobytu do państw pochodzenia. W poprzednim miesiącu Salwador zaoferował miejsca w więzieniach imigrantom deportowanym ze Stanów Zjednoczonych.
Czytaj również: "W MON pracują nad szkoleniami wojskowymi. Media ujawniają szczegóły". Źródła: NBC News, IAR