Wałbrzych! Dzisiaj tylko "kalka" z przedwczoraj;) Dobieg nad "Adriatyk", pływanie i powrót. Czwórka *z buta*, a w całym minionym tygodniu jedynie dwadzieścia jeden kilometrów w czterech wyjściach. Czyli tyle ile będzie w niedziele he,he...
Lato nie odpuszcza:) O poranku na termometrze +18. Znowu obudziłem się po piątej, więc pomyślałem wcześniej wyjdę szybciej wrócę hi,hi...
Kąpiel rewelacyjna! Farciarz ze mnie, iż mam tak blisko otwarty akwen:)) Jednak z racji ciągłych upałów coraz częściej wizualizuję sobie zimowe kąpiele hi,hi...
Dziś nad podmokłymi terenami i wodami "Bałtyku", "Adriatyku" i "Pacyfiku" urokliwe opary mgły i przez to pewnie powietrze rześkie nie to co na miejskich trotuarach. Było kapitalnie! Uwielbiam te poranne wyjścia:) Pusto, cicho, a i kąpielisko całe moje he,he...
Cytat dnia:
„Siła to nie coś, co masz, to coś, co znajdujesz.” - Emma Smith
Przysłowie:
„W sierpniu mgły w górach - mroźne Gody, kiedy mgły w dolinach
- to wróżba pogody”
„Ostatni sierpnia zapowiada, jaka pogoda na wrzesień wypada”
"Czego sierpień nie dowarzy, tego wrzesień nie doparzy."
PS Jutro ostatni dzień sierpnia. Biegania nie będzie. Zatem mogę już podsumować ósmy miesiąc roku;)
145 km w siedemnastu wyjściach. Nie mogę się przyzwyczaić do tej jedynki z przodu hi,hi... Nie tak dawno było co miesiąc ponad dwieście.
Wychodzone ponad sto kilometrów. Cztery cotygodniowe gimnastyki, oraz dwanaście letnich "morsowań" he,he...
Jeszcze z fanpage na fb organizatora:
Biegam by żyć, żyję więc biegam.