Czarne chmury nad psychiatrią dziecięcą. "Realne zagrożenia dla pacjentów i ich rodzin"

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl


NFZ ogłosił konkurs na prowadzenie ośrodków psychologiczno-psychoterapeutycznych na Mazowszu. jeżeli doświadczone placówki stracą kontrakty, malli pacjenci mogą nagle zostać na lodzie. Wrócą do kolejki, będą musieli rozpoczynać diagnozę lub leczenie od nowa.
Psychiatria dziecięca w Polsce od lat znajduje się w zapaści. Mali pacjenci nie dostają pomocy, bo system jest w opłakanym stanie. Są problemy z finansowaniem, brakuje specjalistów, zamykane są placówki, gdzie do tej pory można było leczyć małych i nastoletnich chorych. Jakby tego było mało, teraz pojawił się kolejny problem, który zdaniem specjalistów od zdrowia psychicznego dzieci, jeszcze pogorszy sytuację.


REKLAMA


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


NFZ ogłosił konkurs. Specjaliści przerażeni
NFZ ogłosił nowy konkurs na prowadzenie ośrodków psychologiczno-psychoterapeutycznych na Mazowszu. Dotyczy on 95 placówek, w tym 36 na terenie Warszawy. "Niestety, sposób jego realizacji w naszym przekonaniu budzi poważne wątpliwości i niesie ze sobą realne zagrożenia dla pacjentów i ich rodzin" - napisali w liście do Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ najważniejsi w Polsce specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży. Uważają, iż brak przedłużenia obecnych kontraktów i konieczność wzięcia udziału w konkursie z krótkim terminem i kryteriami, które nie uwzględniają specyfiki pracy z dziećmi, spowoduje "liczne ryzyka systemowe i osobiste". Krótko mówiąc: chore dzieci, które już zaczęły być leczone, mogą stracić dostęp do swoich zaufanych specjalistów.


Nie jest dobrze. Co się stanie, gdy NFZ nie zmieni zdania?
W liście czytamy, iż jeżeli doświadczone placówki, które w tej chwili świadczą pomoc małym pacjentom, stracą kontrakty, dzieci zostaną "na lodzie". Specjaliści wymieniają, co się stanie, jeżeli NFZ nie zrezygnuje z konkursu:


przerwanie trwających procesów psychoterapeutycznych, co może doprowadzić do pogorszenia lub wręcz załamania stanu psychicznego pacjentów;
przerwanie trwających procesów diagnostycznych - trzeba będzie zaczynać wszystko od początku, czyli od "czekania w kolejce do lekarza";
przerwanie trwających procesów prowadzonych w ramach terapii środowiskowej dzieci i młodzieży;
utratę zaufania pacjentów i ich rodziców;
utratę specjalistów z zakresu psychologii klinicznej, psychoterapii dzieci i młodzieży oraz terapii środowiskowej dzieci i młodzieży;
rozpad zgranych zespołów terapeutycznych;
zaburzenie współpracy z II i III poziomem referencyjnym.


Za mało czasu i za duże ryzyko chaosu
Specjaliści przypominają, iż proces terapeutyczny dzieci i młodzieży w kryzysie to nie usługa jednorazowa, a długofalowa, oparta na zaufaniu relacja, której nie można dowolnie przerywać. Dla wielu pacjentów zmiana terapeuty lub miejsca terapii to nie tylko ogromny stres, ale także ryzyko utraty efektów dotychczasowego leczenia lub choćby pogłębienia kryzysu. "Zespoły mają jedynie 14 dni na złożenie ofert – to skrajnie niewystarczający czas na przygotowanie odpowiedzialnej koncepcji świadczenia pomocy psychicznej dla dzieci i młodzieży. Co gorsza, samo rozstrzygnięcie konkursu może potrwać wiele tygodni lub miesięcy, co oznacza czas chaosu, zawieszenia terapii i niepewności zarówno dla pacjentów, jak i terapeutów" - napisali.
Swój list specjaliści zakończyli słowami: "Zwracamy się z prośbą i apelujemy o zmianę podejścia (ale także wysłuchanie głosu specjalistów, pacjentów i ich rodzin) i rozważenie przedłużenia dotychczasowych umów bez postępowania konkursowego".
Idź do oryginalnego materiału