Organizacja diagnostyki i leczenia choroby Parkinsona w Polsce wymaga dużych zmian systemowych. Opieka nad pacjentami powinna być skoordynowana w wybranych centrach referencyjnych i obejmować wszystkie elementy terapii – leczenie farmakologiczne, leczenie chirurgiczne i wyspecjalizowaną rehabilitację – dostosowane do różnych etapów choroby. Dzisiejszy system jest niejasny, pacjenci gubią się w nim, a często wręcz rezygnują z leczenia. Trzeba zapewnić wszystkim pacjentom, spełniającym kryteria kwalifikacji do programu leczenia zaburzeń motorycznych w przebiegu choroby Parkinsona, dostęp do tej terapii w ramach programu lekowego.
W Polsce rozpoznanie choroby Parkinsona ma około 80-100 tys. osób. Dotyka ona coraz młodszych osób. Wielu pacjentów żyje z tą diagnozą choćby 20-25 lat. W tym czasie choroba ewoluuje i zmieniają się jej objawy. Na zaawansowaną postać choroby Parkinsona cierpi około 15 tys. osób. Aby zachować dobrą jakość życia niezwykle ważne jest, aby już we wczesnym etapie choroby rozpocząć skuteczne leczenie objawowe oraz kompleksową rehabilitację. Dzięki takiemu postępowaniu osoba chora może jeszcze przez wiele lat być czynna zawodowo i kontynuować większość swoich aktywności.
Najefektywniejszym modelem opieki nad pacjentami jest koordynowana opieka wielospecjalistyczna, która powinna być wprowadzona jak najszybciej po diagnozie, a choćby jeszcze w trakcie diagnostyki. Program opieki kompleksowej skróciłby ścieżkę diagnostyczną i terapeutyczną pacjentów, pozwolił na adekwatne zaplanowanie badań diagnostycznych (dziś wiele z tych badań, w tym genetycznych czy neuroobrazowych, jest wykonywanych niepotrzebnie, co generuje zbędne wydatki) oraz na długofalowe zaplanowanie leczenia. „Opieka kompleksowa niesie same korzyści. To m.in. szybsze efekty terapeutyczne, co przekłada się na dłuższe zachowanie sprawności przez chorego, możliwość utrzymania pracy i brak konieczności pomocy ze strony opiekuna. To także lepsze stosowanie się pacjentów do zaleceń (dziś aż 66% z nich nie stosuje się do nich adekwatnie!), mniej powikłań, takich jak złamania czy infekcje; mniej hospitalizacji i mniej wydanych środków. O potrzebie zintegrowanej opieki nad pacjentami z chorobą Parkinsona mówimy od wielu lat, ale do dzisiaj nie doczekaliśmy się takiego modelu. Choć pierwszy projekt pilotażu programu opieki koordynowanej nad pacjentem z chorobą Parkinsona został przygotowany przez Polskie Towarzystwo Neurologiczne już w 2018 roku, a kolejny w 2023 roku. Prace, w których uczestniczyli także przedstawiciele środowiska pacjentów, prowadziliśmy w rekordowo szybkim tempie, ale nasze wysiłki nie przyniosły jak na razie spodziewanego efektu w postaci wdrożenia programu w życie” – mówi prof. Jarosław Sławek, kierownik Oddziału Neurologicznego i Udarowego Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
We wczesnej fazie choroby skuteczne w niwelowaniu objawów jest leczenie doustne, jednak z czasem staje się ono niewystarczające. Wtedy pacjentom można zaproponować leczenie chirurgiczne lub infuzyjne. „Zalecaną metodą neurochirurgiczną jest głęboka stymulacja mózgu (DBS), która polega na wszczepieniu elektrod do określonych obszarów mózgu. W Polsce wykonuje się około 300 takich zabiegów rocznie” – mówi prof. Sławomir Budrewicz, z Kliniki Neurologii UM we Wrocławiu.
Zabieg DBS – to procedura, która może przynieść poprawę tylko w przypadku adekwatnej kwalifikacji chorych. W Polsce wciąż nie mamy rozporządzeń Ministerstwa Zdrowia regulujących ten proces, stąd istnieje zagrożenie kwalifikowania do leczenia, np. pacjentów z parkinsonizmem atypowym lub z chorobą zbyt zaawansowaną. „Trzeba pamiętać, iż samo wszczepienie elektrod to nie wszystko, trzeba jeszcze odpowiednio zaprogramować stymulator, zmodyfikować farmakoterapię, a następnie przewlekle monitorować stan chorego. W Polsce wciąż brakuje systemu zorganizowanej, długoterminowej opieki nad tą grupą chorych. w tej chwili działa nieformalna, stworzona przez zaangażowanych specjalistów „sieć” oddziałów zajmujących się chorymi z chorobą Parkinsona, ale każdy z nich działa na innych zasadach, wśród nich są także placówki świadczące opiekę komercyjną. Brakuje nam specjalnych, dedykowanych, wyodrębnionych procedur opieki na tą grupą chorych, finansowanych przez NFZ, co uważamy za konieczne. Niezbędne jest również utworzenie formalnych, wysokospecjalistycznych zespołów zajmujących się tymi pacjentami. Koordynatorem leczenia powinien być neurolog z kompetencją i doświadczeniem w diagnostyce i leczeniu choroby Parkinsona, a w zespole powinni znajdować się także: psychiatra, psycholog, neurochirurg, pielęgniarka, fizjoterapeuta, specjalista rehabilitacji, logopeda, gastroenterolog, urolog, kardiolog i dietetyk. Uporządkowanie zasad prowadzenia leczenia DBS jest konieczne, po to, żeby zoptymalizować wykorzystanie możliwości, jakie ono daje. Tylko wtedy nie będziemy wydawać pieniędzy na niepotrzebne terapie, a chorzy będą odnosić realne, jak największe korzyści z tej metody leczenia” – mówi prof. Budrewicz.
Niestety istnieje ryzyko, iż zamiast poprawy sytuacji, czeka nas krok do tyłu. „Niewiarygodne, ale AOTMiT proponuje w ramach nowej taryfikacji procedur medycznych obniżenie o 20 proc. finansowania procedur wszczepiania i wymiany stymulatorów do DBS!” – alarmuje prof. Sławek.
W zaawansowanych postaciach choroby Parkinsona stosuje się leczenie infuzyjne – dojelitowe wlewy lewodopy/karbidopody lub podskórne wlewy apomorfiny bądź foslewodopy/foskarbidopy w ramach programu lekowego B.90 „Leczenie zaburzeń motorycznych w przebiegu zaawansowanej choroby Parkinsona”. Szacunkowo w Polsce kryteria kwalifikacji do tego leczenia spełnia 250 nowych chorych rocznie, a umowę z NFZ na realizację programu lekowego mają zawartą 24 ośrodki. ‘“Obecnie sytuacja chorych z chorobą Parkinsona znacznie pogorszyła się. Brak środków przewidzianych na 2025 rok w programie lekowym B.90 uniemożliwia w wielu ośrodkach włączanie nowych chorych do terapii infuzyjnych. Konieczna jest rewizja planu finansowego NFZ w obszarze programów lekowych, aby zapewnić wszystkim pacjentom spełniającym kryteria kwalifikacji do programów lekowych gwarantowany im prawnie dostęp” – dodaje prof. Jarosław Sławek.
„Codzienność osób z chorobą Parkinsona jest pełna absurdów, wynikających ze zderzenia się z systemem diagnostyki i leczenia. Ze względu na zbyt małą liczbę lekarzy neurologów, wciąż musimy walczyć o to, by chory został zbadany przez specjalistę. Oczekiwanie na poradę w poradni chorób parkinsonowskich wynosi od kilku do choćby kilkunastu miesięcy! Podobnie długo czeka się na kwalifikację do terapii w chorobie zaawansowanej – w tej chwili czas oczekiwania wynosi średnio ponad pół roku, co może oznaczać utratę szansy na samodzielność. Kolejny absurd to brak refundacji wizyt, podczas których lekarz włącza pacjentowi urządzenie DBS, które zostało już zamontowane w mózgu przez opłaconego odpowiednią procedurą neurochirurga. To zmusza osoby z DBS do korzystania z prywatnych świadczeń, na które również oczekuje się dłużej, niż zakładają standardy. Choroba Parkinsona to również dysfunkcje mięśni gładkich budujących naczynia i przewody większości narządów, a także odruchów odpowiadających za ich działanie. Stąd w chorobie tej występują zaburzenia widzenia, krążenia, trawienia, połykania, mowy i oddychania. Dlatego nie można odpowiedzialnymi za leczenie osób z chorobą Parkinsona uczynić wyłącznie lekarzy neurologów. Czas, aby pacjenta systemowo wspierali, poza internistami, także gastrolodzy, kardiolodzy, okuliści, ortopedzi, pulmonolodzy audiolodzy, neurologopedzi i dietetycy. Równie ważna jest opieka psychiatryczna i psychologiczna. Jako środowisko pacjentów oczekujemy też wypracowania procedur refundowanych przez NFZ, dotyczących rehabilitacji osób z chorobą Parkinsona, dostosowanej do fazy choroby i obejmującej wszystkie układy i funkcje życiowe: motorykę, oddychanie, wydalanie, połykanie, widzenie i komunikację. najważniejsze jest realizowanie i dostęp do programów lekowych!” – mówi Urszula Wyrwińska, prezes Stowarzyszenia Park On.