Matka 33-letniego kulturysty, który zmarł po 15 godzinach nieprzytomności w łazience na siłowni, niezauważony przez nikogo, chce, aby koroner przeprowadził śledztwo w sprawie jego śmierci.
Giuliano Perrone trenował w Culture Fitness 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu w Wannero w Perth, kiedy źle się poczuł i poszedł do kabiny prysznicowej, gdzie 20 sierpnia wcześnie upadł.
Po tym, jak członkowie rodziny zaalarmowali policję, funkcjonariuszom udało się namierzyć telefon mężczyzny aż do sali gimnastycznej, gdzie wyważyli drzwi i znaleźli go nieprzytomnego leżącego na podłodze pod zimną bieżącą wodą.
Jego matka, Daniela Pironi, była wyraźnie wzruszona, gdy… Powiedział Channel 9 News Rodzina wyraziła wielki smutek po śmierci ukochanego syna i oświadczyła, iż chce wszcząć dochodzenie medyczne w sprawie jego śmierci.
„Jego życie nie powinno zakończyć się w ten sposób… Nie wyobrażam sobie życia bez niego” – powiedziała.
Perrone był w śpiączce farmakologicznej podłączony do aparatury podtrzymującej życie w szpitalu Joondalup przez dwa tygodnie przed śmiercią.
Rezonans magnetyczny potwierdził, iż utracił funkcję mózgu i rodzina zdecydowała się odłączyć go od aparatury podtrzymującej życie.
„Jego poziom insuliny był niski, a mózgowi brakowało tlenu, więc musiał mieć atak” – Daniela powiedziała 9News.
Rodzina poprosiła, aby siłownia wprowadziła system meldowania i wymeldowania, który powiadamiałby personel, jeżeli klient nie opuści siłowni po upływie kilku godzin.
W oświadczeniu rzecznik siłowni powiedział: „Jako całodobowa siłownia dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić wszystkim naszym członkom bezpieczne i dostępne środowisko”.