1 prosta metoda na budowanie pewności siebie dziecka. Zmień te słowa

mamadu.pl 4 godzin temu
W świecie pełnym porad wychowawczych często gubimy to, co najważniejsze – prostotę i autentyczność codziennych relacji. Budowanie pewności siebie dziecka nie wymaga skomplikowanych narzędzi ani specjalistycznych szkoleń. Czasem wystarczy drobna zmiana w sposobie, w jaki mówimy, słuchamy i reagujemy.


Jedna zmiana


Siggie Cohen jest pedagożką z wieloletnim doświadczeniem. Wspiera rodziców na całym świecie, a jej oficjalne konto na Instagramie śledzi 1,6 mln osób.

Tym razem podzieliła się prostą metodą na wielkie wzmocnienie pewności siebie dziecka.

Mała zmiana, która robi znaczną różnicę, polega na tym, by nie tylko chwalić dziecko za osiągnięcia, ale pokazywać mu jego udział w tym, co zrobiło dobrze. Nie chodzi o samą pochwałę – chodzi o uznanie wysiłku, intencji i sprawczości.

Zamiast mówić: "Super, zrobiłaś to idealnie!", warto spróbować inaczej: "Zauważyłam, ile czasu poświęciłaś, żeby to dopracować. Co ci się w tym najbardziej udało? Czy jesteś zadowolona z efektu?". Albo: "Piękny rysunek! Bardzo mi się podoba. A tobie? Czy jesteś z niego dumna?".

Ten drobny gest – pytanie o osobisty stosunek dziecka do tego, co stworzyło, czego się nauczyło, co zrobiło – buduje w nim przekonanie, iż ma wpływ, iż jego zdanie się liczy, iż jego emocje mają znaczenie.

Dzieci, które słyszą tylko "brawo" lub "jesteś najlepszy", uczą się polegać na ocenie z zewnątrz. Dzieci, którym pomaga się zobaczyć ich własny wkład, wysiłek, refleksję, uczą się rozpoznawać swoją wartość od wewnątrz.

To nie jest nowa filozofia wychowawcza, ale coś, co wynika z głębokiego zrozumienia potrzeb dziecka – potrzeby bycia dostrzeganym jako osoba sprawcza, zdolna do podejmowania decyzji, oceniania efektów swojej pracy i doświadczania satysfakcji.

Fundamentem tej metody jest schemat, w którym dziecko nie tylko przegląda się w oczach rodzica, ale samo widzi siebie jako kompetentnego i wartościowego. To różnica między "ktoś powiedział mi, iż jestem dobry" a "wiem, iż zrobiłem coś dobrze i widzę, jak do tego doszedłem".

Rodzic staje się tu nie sędzią, ale towarzyszem. Ktoś, kto nie tylko zauważa sukces, ale prowadzi dziecko do tego, by samo go dostrzegło. Nie stawiamy dziecka na piedestale, tylko pomagamy mu stanąć pewnie na własnych nogach.

Wiara we własne możliwości


Taka forma wspierania rozwija coś znacznie głębszego niż chwilowe poczucie dumy – rozwija odporność psychiczną, wewnętrzną motywację i zaufanie do siebie. Dziecko, które zna siebie, potrafi lepiej poradzić sobie w sytuacjach trudnych, nie ucieka od wyzwań, bo nie boi się porażki – rozumie, iż błędy są częścią procesu.

To podejście działa nie tylko w przypadku sukcesów. Równie skuteczne jest wtedy, gdy dziecko doświadcza porażki. Zamiast mówić: "Nic się nie stało" – co często odbiera mu prawo do emocji – można powiedzieć: "Widzę, iż jesteś rozczarowany. Czy chciałbyś porozmawiać o tym, co poszło nie tak i czego się z tego nauczyłeś?".

To właśnie wtedy buduje się prawdziwa pewność siebie – nie na podstawie pochwał, ale poprzez świadomość własnych zasobów, decyzji i emocji.

Dlatego ta metoda, choć wydaje się subtelna i niewymagająca, ma ogromną siłę oddziaływania. Nie zmienia dziecka w kogoś, kim nie jest. Pomaga mu stać się bardziej sobą – świadomym swojej wartości, otwartym na rozwój i gotowym stawiać czoła światu.

Idź do oryginalnego materiału