Rynek nieruchomości w regionie Greater Toronto Area (GTA) bije w ostatnich miesiącach rekordy – ale nie te, do których przyzwyczaiły nas lata dynamicznych wzrostów, licytacyjnych wojen i galopujących cen. Obecna sytuacja to zupełnie inna historia: rekordowa liczba ofert, dramatyczny spadek sprzedaży, inwestycje wstrzymane lub anulowane i rosnące obawy o przyszłość sektora mieszkaniowego.
Rekordowa liczba ofert i historyczna luka między podażą a popytem
Rynek wtórny przeżywa jeden z najtrudniejszych okresów od dekad. Liczba aktywnych ofert nieruchomości w regionie przekroczyła niedawno 32 tysiące – najwyższy poziom w historii. Jednocześnie sprzedaż domów i mieszkań spadła do najniższego poziomu od lat, a nieruchomości pozostają na rynku znacznie dłużej niż wcześniej.
Tak głęboka dysproporcja między podażą a popytem zmusza właścicieli do trudnych decyzji. Coraz więcej z nich sprzedaje swoje domy poniżej oczekiwanej wartości – a choćby poniżej ceny zakupu sprzed kilku lat. Sytuacja jest tak napięta, iż część dużych deweloperów zdecydowała się wstrzymać planowane projekty, a niektóre z nich zostały całkowicie anulowane.
Najgorszy wynik od 35 lat: budownictwo mieszkaniowe na dnie
Nowe dane firmy Urbanation Inc. malują wyjątkowo ponury obraz sektora budowlanego. W trzecim kwartale 2025 roku w regionie GTHA sprzedano zaledwie 319 nowych apartamentów – najmniej od 1990 roku. To najgorszy wynik od 35 lat.
Jeszcze bardziej alarmujące są dane dotyczące anulowanych projektów. Tylko w trzecim kwartale anulowano 10 inwestycji obejmujących 2499 jednostek mieszkalnych. Łącznie w 2025 roku wstrzymano już 18 projektów i 4040 lokali – więcej niż podczas poprzedniego rekordu z 2018 roku, gdy anulowano 15 inwestycji obejmujących 3598 jednostek.
Od początku 2024 roku zrezygnowano już z realizacji 32 projektów i 6981 lokali. Co więcej, 20 kolejnych inwestycji – obejmujących 4187 jednostek – zostało wstrzymanych lub objętych postępowaniem upadłościowym i prawdopodobnie również nie dojdzie do skutku.
Ceny spadają, a mieszkań nikt nie chce kupować
Dane Urbanation pokazują, iż kryzys dotyczy nie tylko nowych inwestycji, ale także cen i podaży. Średnie ceny nieruchomości spadły o 3,5 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym i aż o 9,6 proc. w stosunku do 2023 roku. Jednocześnie odsetek niesprzedanych nowych mieszkań pozostaje bardzo wysoki.
Choć liczba niesprzedanych lokali nieznacznie spadła – o 2 proc. w porównaniu z rekordowym poziomem z 2024 roku – w trzecim kwartale wciąż wynosiła 22 602 jednostki. To ogromna liczba, świadcząca o wyraźnej stagnacji popytu.
– Rynek mieszkań wyraźnie popadł w depresję, przechodząc trudną korektę po nadmiernym wzroście, który nastąpił podczas pandemii COVID-19 – czytamy w raporcie Urbanation. Eksperci zwracają uwagę, iż zapaść w tej chwili widoczna w sprzedaży i nowych inwestycjach może w przyszłości doprowadzić do kolejnego kryzysu – tym razem związanego z niedoborem podaży.
Nadzieja na odbicie… w przyszłości
Choć bieżąca sytuacja wygląda dramatycznie, analitycy Urbanation podkreślają, iż może ona stać się fundamentem przyszłego odbicia. Brak nowych inwestycji i wycofywanie projektów z rynku oznacza, iż za kilka lat podaż będzie ograniczona, co w dłuższej perspektywie może przyczynić się do ponownego wzrostu cen i ożywienia rynku.
Na razie jednak sektor nieruchomości w GTA znalazł się w trudnym położeniu. Rekordowa liczba ofert, niskie tempo sprzedaży, anulowane inwestycje i spadające ceny składają się na obraz rynku, który znalazł się w punkcie zwrotnym – i nie wiadomo jeszcze, czy zdoła z niego wyjść bez poważnych konsekwencji gospodarczych.