Zadłużeni płatnicy coraz bardziej wpadają w sidła zus-u

kurier-nakielski.pl 11 godzin temu

Jedni z milionami, drudzy z groszami. Rekordzista jest zadłużony w ZUS na 818 mln złotych

Poważny sygnał z ZUS-u. Rekordzista wśród aktywnych płatników jest zadłużony na ponad 800 mln zł

Fatalne dane z ZUS-u. Rekordzista wśród aktywnych płatników zalega 818 mln zł

Płatnicy wciąż mają spory problem z ZUS-em. Rok do roku średnie zadłużenie wzrosło o blisko 10 proc.

Zadłużony płatnik zalega ZUS-owi średnio już 34 tys. złotych. Wzrost rok do roku wynosi 9,7 proc.

[DANE Z ZUS] Płatnicy coraz więcej zalegają ze składkami. Średnio już 34 tys. zł. Wzrost r/r wynosi blisko 10 proc.

Zadłużeni płatnicy coraz bardziej wpadają w sidła ZUS-u. Średni dług wzrósł r/r o prawie 10 proc.

Jak informuje ZUS, na koniec ub.r. maksymalna kwota zadłużenia aktywnego płatnika wyniosła 818 mln zł. Dla porównania, rok wcześniej była o 4 mln zł większa. Zdaniem ekspertów, do zadłużenia przyczyniają się m.in. problemy wynikające z restrukturyzacji niektórych sektorów oraz rosnące koszty pracy. Natomiast część podmiotów gospodarczych celowo unika płatności, nierzadko wykorzystując różne luki prawne. Nie brakuje też opinii o tym, iż narzędzia egzekucji zadłużenia są wciąż mało skuteczne. I pojawiają się sugestie wprowadzenia ograniczeń dla dłużników. Do tego z danych wynika, iż o blisko 10% wzrosło rdr. średnie zadłużenie aktywnego płatnika, które w tej chwili wynosi już 34 tys. złotych.

Milionowe zaległości

Według stanu na 31 grudnia 2024 roku, maksymalna kwota zadłużenia na aktywnych kontach płatników wyniosła 818 mln zł, a minimalna – 0,01 zł. Rok wcześniej było to odpowiednio – 822 mln zł i 0,01 zł. Alicja Woźniak, prawnik z kancelarii Ars Aequi, dostrzega w tych danych dwie najważniejsze kwestie. Po pierwsze, są to poważne zaległości generowane przez duże podmioty gospodarcze. Taka sytuacja może wynikać zarówno z przejściowych trudności finansowych, jak i z celowego unikania płatności, nierzadko przy wykorzystaniu luk prawnych. Po drugie, formalizm systemu rozliczeń ZUS prowadzi do ewidencjonowania choćby groszowych niedopłat. One często są efektem błędów księgowych, zaokrągleń czy opóźnień w przelewach.

– Do rosnącego zadłużenia przyczyniają się m.in. problemy wynikające z restrukturyzacji niektórych sektorów. Przykładem takiego uwarunkowania prawnego, stanowiącego konsekwencję restrukturyzacji, jest m.in. Ustawa z 20 grudnia 2023 roku o zmianie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Na jej mocy, zgodnie z zapisami art. 5a ust. 2, spłata zobowiązań ulega zawieszeniu. Inną kwestią, potencjalnie przyczyniającą się do zadłużenia przedsiębiorców, są rosnące koszty pracy wraz ze wzrostem wynagrodzeń, który z kolei przyspieszony jest wzrostem cen towarów i usług. W przypadku niektórych sektorów, np. ochrony zdrowia, skok płac bywa trudny do uniesienia – komentuje dr hab. Agnieszka Sowa-Kofta, Dyrektor Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Jak przekonuje mec. Alicja Woźniak, poważne zaległości oraz formalizm systemu rozliczeń wskazują na potrzebę zmian systemowych. Ekspertka ma na myśli usprawnienie egzekucji wobec dużych dłużników poprzez szybsze procedury i bardziej zdecydowane kroki prawne, a także uproszczenia zasad rozliczeń w przypadku minimalnych zaległości. To odciążyłoby zarówno przedsiębiorców, jak i sam ZUS, zwiększając efektywność całego systemu.

– Narzędzia egzekucji zadłużenia są – w świetle obowiązujących regulacji prawnych – mało skuteczne. Przyczyniają się do tego pięcioletni okres przedawnienia i stosunkowo niski wymiar kar pieniężnych. Trzeba też zwrócić uwagę na sytuację przedsiębiorstw, które w tej chwili mają problem z utrzymaniem płynności finansowej. Dla nich samo podwyższenie wysokości sankcji finansowych nie wydaje się mechanizmem potencjalnie zwiększającym skuteczność ściągalności zaległości – stwierdza dr hab. Agnieszka Sowa-Kofta.

ZUS posiada instrumenty prawne, takie jak egzekucja w administracji, zajęcie rachunków bankowych, majątku czy wynagrodzeń. Jednak ich efektywność bywa dość ograniczona, o czym przekonuje radca prawny Aldona Międlar-Adamska z kancelarii Ars Aequi. Ekspertka zaznacza, iż przedsiębiorcy często podejmują działania utrudniające egzekucję. Przykładowo, ukrywają majątek, dokonują przeniesienia aktywów lub ogłaszają upadłość. Na pewno w jakiejś części przypadków można mówić o patologii – świadomym uchylaniu się od obowiązku regulowania składek. Zdarza się jednak, iż przedsiębiorcy wpadają w spiralę zadłużenia z powodu problemów płynnościowych. To wymaga bardziej elastycznego podejścia i wsparcia w restrukturyzacji należności.

– Obowiązujące przepisy wymagają modyfikacji, zwłaszcza w zakresie ulepszenia postępowań egzekucyjnych i uproszczenia procedur dochodzenia należności. Mobilizująco mogłoby zadziałać wprowadzenie ograniczeń dla aktywnych dłużników. Mam na myśli np. zakaz udziału w przetargach publicznych, blokadę dostępu do środków unijnych lub ulg w składkach po przekroczeniu określonego pułapu zaległości. Jednak takie restrykcje powinny być stosowane z rozwagą – mówi Aldona Międlar-Adamska.

Rośnie średnie zadłużenie

Zgodnie ze stanem z 31 grudnia 2024 roku, średnie zadłużenie aktywnego płatnika wyniosło 34 tys. zł. To o 9,7% więcej niż rok wcześniej, kiedy było na poziomie 31 tys. zł. Zdaniem mec. Aldony Międlar-Adamskiej, to świadczy o narastających trudnościach w terminowym regulowaniu należności wobec ZUS-u. Może to wynikać zarówno ze wzrostu obciążeń publicznoprawnych, w tym składek na ubezpieczenia społeczne, jak i z konieczności dostosowania priorytetów finansowych przez płatników. Ekspertka przekonuje, iż inflacja odgrywa tutaj istotną rolę – powoduje wzrost kosztów prowadzenia działalności. To może prowadzić do przesuwania płatności składkowych na dalszy plan. Jednocześnie wzrost podstawy wymiaru składek, uzależniony od przeciętnego wynagrodzenia, dodatkowo zwiększa obciążenia przedsiębiorców.

– najważniejsze znaczenie ma podejście płatników do terminowego regulowania zobowiązań wobec ZUS. W sytuacji ograniczonej płynności finansowej, niektórzy płatnicy mogą traktować składki jako zobowiązanie o niższym priorytecie w stosunku do innych należności, co niestety, ale skutkuje narastaniem zaległości – zaznacza mec. Alicja Woźniak.

Wzrost zadłużenia rdr. jest szczególnie odczuwalny dla mniejszych podmiotów. Jak stwierdza mec. Międlar-Adamska, dla nich dodatkowe zobowiązania mogą istotnie wpływać na płynność finansową. Ekspertka z kancelarii Ars Aequi podkreśla, iż statystyczny płatnik może napotykać coraz większe trudności w terminowym regulowaniu zobowiązań wobec ZUS-u, zwłaszcza jeżeli jego przychody nie rosną proporcjonalnie do zwiększających się kosztów prowadzenia działalności.

– Kierunek zmian legislacyjnych wymagałby szczegółowych analiz, z jednej strony przyczyn ekonomiczno-prawnych, a z drugiej – postaw przedsiębiorców i realnych możliwości zwiększenia ściągalności zaległych należności. Niewątpliwie natomiast zadłużenie na aktywnych kontach płatników nie jest korzystne dla ogólnej stabilności finansowej systemu – podsumowuje Dyrektor Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Redakcja MondayNews Polska

(MN, Kwiecień2025 r.)

Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji.
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Idź do oryginalnego materiału