Gdy słodycze stają się nałogiem. Kat Piwecka o uzależnieniach, o których rzadko mówimy

codziennypoznan.pl 7 godzin temu

Kat Piwecka znana jest szerokiej publiczności jako fotografka gwiazd i miłośniczka Portugalii, jednak od lat równolegle zajmuje się pracą terapeutyczną. Jak sama podkreśla, swoją zawodową drogę oparła na osobistym doświadczeniu.

– Najbardziej lubię mówić o sobie, iż jestem praktykiem uzależnień – zaznacza.

Przez wiele lat zmagała się z uzależnieniem od alkoholu, papierosów i słodyczy. Dziś od ponad 14 lat żyje w abstynencji od alkoholu i nikotyny, a od niemal czterech lat także bez cukru.

Jak tłumaczyła w rozmowie z Piotrem Szulcem, uzależnienie często jest próbą poradzenia sobie z trudną rzeczywistością.

– To najszybszy i najłatwiejszy sposób regulowania emocji, kiedy nie znamy innych metod – mówiła.

Problem polega na tym, iż chwilowa ulga gwałtownie zamienia się w mechanizm prowadzący do autodestrukcji.

Szczególną uwagę Piwecka poświęca uzależnieniu od słodyczy, które jej zdaniem, wciąż jest bagatelizowane.

– Słodycze nie są traktowane jak uzależnienie, tylko jak łakomstwo czy brak silnej woli. A mechanizmy są dokładnie takie same jak w przypadku alkoholu – podkreślała.

Przymus jedzenia mimo negatywnych konsekwencji zdrowotnych, napady objadania się, poczucie winy i utrata kontroli to sygnały, które jej zdaniem, powinny zapalić czerwoną lampkę.

Własne doświadczenie doprowadziło ją do wniosku, iż w przypadku uzależnienia nie istnieje coś takiego jak „zdrowy umiar”.

– Z uzależnienia od słodyczy było mi trudniej wyjść niż z alkoholizmu – przyznała.

Jej zdaniem próby ograniczania cukru, zalecane często przez specjalistów, u osób uzależnionych nie działają.

– Alkoholik nie może wypić jednej lampki wina. Tak samo osoba uzależniona od słodyczy nie może zjeść „tylko jednej kostki czekolady”.

Z tego przekonania zrodziło się jej podejście terapeutyczne, oparte na całkowitej abstynencji. Kat Piwecka stworzyła autorską metodę „8 kroków do życia bez słodyczy”, w której przygotowuje swoich podopiecznych nie tylko do odstawienia cukru, ale także do funkcjonowania w świecie, w którym słodycze są wszechobecne.

– To proces. Uczymy się żyć bez czegoś, co wcześniej było z nami każdego dnia – tłumaczyła.

Ważnym elementem tej drogi jest zmierzenie się z pustką, która pojawia się po odstawieniu nałogu.

– Każde uzależnienie coś nam daje. Kiedy je zabieramy, zostaje pustka, którą trzeba wypełnić w zdrowy sposób – mówiła.

W pracy terapeutycznej korzysta zarówno z konsultacji indywidualnych, jak i zamkniętych grup wsparcia, w których osoby z podobnym problemem mogą liczyć na wzajemne zrozumienie.

Rozmowa dotknęła także tematu uzależnień krzyżowych. Jak zauważyła Piwecka, osoby wychodzące z jednego nałogu często nieświadomie wchodzą w kolejny, np. zastępując alkohol słodyczami lub napojami energetycznymi.

– Dlatego kluczowa jest praca nad samymi mechanizmami uzależnienia, a nie tylko nad jedną substancją – podkreślała.

Na koniec rozmowy padła ważna myśl o akceptacji.

– Trzeba zaakceptować, iż jest się osobą uzależnioną i iż ta skłonność zostaje z nami na całe życie. To nie tragedia, tylko świadomość, która pozwala żyć dobrze i odpowiedzialnie – mówiła Piwecka, dodając, iż jej własne życie bez cukru jest dziś „kolorowe, pełne pasji i wcale nie uboższe”.

Idź do oryginalnego materiału