"W ciągu ostatniego miesiąca na Izbie przyjęć miałem trzy uogólnione reakcje anafilaktyczne, dwie po ugryzieniu przez osę, oraz jedną reakcję po zażyciu leku. Te po ugryzieniu miały szybszy przebieg i wyglądały groźniej, niż ta po leku, ale reguły na to nie ma" - przestrzega w swoim obszernym wpisie na Facebooku Tomasz Rezydent.
Lekarz w dokładny sposób opisuje przebieg wstrząsu anafilaktycznego wywołanego użądleniem przez owady i apeluje, by zawsze mieć przy sobie adrenalinę.
"Adrenalina hamuje zabójczą kaskadę uwalniania histaminy z komórek tucznych, rozszerza oskrzela, podnosi ciśnienie krwi i zwęża naczynia. To hormon walki, który potrzebujemy, żeby przeżyć wstrząs anafilaktyczny" - pisze.
I podaje, iż na polskim rynku dostępne są dwa produkty, które można podać bezpiecznie w warunkach "domowych".
Epipen Jr (0,15mg) i Epipen (0,3 mg),
Adrenalina WZF w ampułkostrzykawce.
Pierwszy z nich kosztuje około 250-300 złotych, drugi to lek refundowany, który z receptą można kupić za ok. 30 złotych. Lekarz radzi, aby w przypadku dzieci, decydować się jednak na drożą alternatywę, ponieważ Epipen sprzedawany jest w formie pena z ukryta igłą, która nie wystraszy dziecka.
Dawkowanie adrenaliny w zależności od wieku:
dorośli: 0.5mg i.m.,
dzieci > 12 lat: 0.5mg i.m.,
dzieci 6-12 lat: 0.3mg i.m.,