Witold Waszczykowski wyszedł ze szpitala i dziękuje za modlitwy. Pisze o "nieuchronnej kraksie"

wiadomosci.gazeta.pl 22 godzin temu
Witold Waszczykowski wyszedł ze szpitala. Pod koniec czerwca polityk prosił o wsparcie duchowe. Teraz podziękował wszystkim za modlitwy. "Jednak dalej to same serpentyny" - napisał gorzko.
Witold Waszczykowski dziękuje za modlitwę
Witold Waszczykowski choruje na stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Były minister spraw zagranicznych od kilku lat opowiada o swoim stanie zdrowia. 28 czerwca polityk poprosił na X "o modlitwę o skuteczną terapię SLA/ALS". W sobotę (5 maja) podziękował za wsparcie.


REKLAMA


"Same serpentyny i nieuchronna kraksa na mecie"
"Bardzo dziękuję za wiele ciepłych słów, Bóg zapłać za modlitwy. Wyszedłem z wirażu/szpitala. Jednak dalej to same serpentyny i nieuchronna kraksa na mecie. Pozdrawiam wszystkich SLA" - napisał na X. "Cieszę się euforią Państwa z nowej perspektywy, która otwiera się dla Polski po 1 czerwca" - dodał. Politykowi chodzi prawdopodobnie o zwycięstwo Karola Nawrockiego popieranego przez PiS w drugiej turze wyborów prezydenckich.


Zobacz wideo Jakim cudem opozycja mogłaby sfałszować wybory?


Pogarszający się stan zdrowia byłego ministra spraw zagranicznych
W 2021 roku Witold Waszczykowski zaczął mówić o swoim pogarszającym się stanie zdrowia. Po rozmowie w radiu TOK FM przyznał, iż lekarze zdiagnozowali u niego polineuropatię. Jeden z komentujących zapytał bowiem, czy polityk "jest wczorajszy". "Dzisiejszy, ale z poważną chorobą - polineuropatią, która m.in. takie ma objawy obok innych jak niedowład kończyn. Niestety muszę odpowiedzieć wszystkim nienawistnikom" - odpowiedział Waszczykowski. O chorobie opowiadał później także "Super Expressowi". - Pojawiły się tez problemy z mówieniem, czasem wypadają rzeczy z ręki. Nie ma szans raczej na poprawę. Nadzieja jest taka, iż to się skończy parkinsonem, a nie alzheimerem - wspominał.


Ostateczna diagnoza
Niestety okazało się, iż początkowa diagnoza była błędna. W 2023 roku były minister przyznał, iż cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. - Choroba atakuje mi kończyny, mam też pewne problemy z możliwością wypowiadania się. Staram się jednak funkcjonować. Mam asystę medyczną, mam skuter, który pozwala mi się poruszać. Mówię, piszę, głowa jeszcze pracuje - mówił wówczas w rozmowie z "SE".
Czytaj także: Radny PiS z zarzutem znęcania nad psem. "Ktoś chce mi zaszkodzić w karierze".


Źródła:Witold Waszczykowski (X), Gazeta.pl, Super Express
Idź do oryginalnego materiału