W tym pokoleniu wzrasta liczba zachorowań na raka. Dlaczego milenialsi są najbardziej narażeni?

zdrowie.interia.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Content Studio


Według danych, w minionych trzydziestu latach liczba przypadków chorób nowotworowych u osób przed 50. rokiem życia wzrosła o 79 procent, a śmiertelność o 28 procent. Te zatrważające dane są jedynie wstępem do obserwacji i badań, jakie naukowcy przeprowadzają na pokoleniu milenialsów w kontekście ryzyka chorób nowotworowych. Niektóre badania dają odpowiedź na to dlaczego „kiedyś było tego mniej”, a dziś niemal każdy z nas zna kogoś, u kogo wykryto raka i jest to osoba młoda.





Wśród milenialsów najwyższy odsetek chorób nowotworowych


Milenialsi to wszystkie osoby, które urodziły się między 1981 a 1995 rokiem. To też pierwsze pokolenie, u którego obserwuje się wyższe ryzyko zachorowania na nowotwory. Wyliczono, iż od 1990 do 2019 roku liczba przypadków nowotworów u osób poniżej 50 roku życia wzrosła aż o 79 procent, z czego śmiertelność notowano na poziomie 28 procent.
Szacuje się także, iż prawie 80 proc. wszystkich przypadków nowotworowych na świecie ma charakter sporadyczny, co oznacza, iż podstawy tych chorób nie leżą w genetyce, a innych czynnikach - zwykle tych, które związane są z szeroko rozumianym stylem życia. Reklama


Już dawno udowodniono, iż szkodliwe związki znajdujące się w pożywieniu jak i powietrzu, ale także niska aktywność fizyczna czy otyłość, to czynniki, które negatywnie wpływają na DNA, uszkadzając je.

najważniejszy czynnik wywołujący choroby nowotworowe to dieta


Nie ma wątpliwości, iż to co jemy, ma znaczący wpływ na zdrowie i sprawne funkcjonowanie organizmu. Już w latach 80. XX wieku zauważono nagły przyrost masy ciała, zwłaszcza u dzieci. Zgodnie z danymi WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) w 2022 roku ponad 390 milionów dzieci i nastolatków w wieku od 5 do 19 lat miało nadwagę, a 160 milionów z nich cierpiało na otyłość. Naukowcy podkreślają także, iż nawet, jeżeli najmłodszym udaje się zredukować masę ciała - skutki otyłości mogą dawać o sobie znać przez całe życie.
Według Colon Cancer Foundation, metaanaliza obejmująca ponad 4,7 miliona osób wykazała, iż osoby z wysokim wskaźnikiem masy ciała (BMI) we wczesnym dzieciństwie są bardziej narażone na raka jelita grubego w wieku dorosłym. Mężczyźni, którzy w dzieciństwie byli otyli, mają o 39 proc. wyższe ryzyko zachorowania na nowotwór, a kobiety - o 19 proc. wyższe w porównaniu z osobami, które w okresie dzieciństwa miały prawidłową masę ciała.



Nowotwory a mikrobiota jelitowa


Przetworzona żywność ma niekorzystny wpływ na mikrobiotę jelitową. Dochodzi do likwidacji „dobrych bakterii", a wzrasta liczba bakterii, które mają działanie prozapalne w przewodzie pokarmowym. Zmniejszenie różnorodności w mikrobiocie prowadzi także do rozwoju chorób zapalnych: obserwujemy wzrost przypadków choroby Leśniowskiego-Crohna czy SIBO i - jak wskazują statystyki - największą grupę pacjentów z tymi chorobami stanowią osoby z pokolenia milenialsów.
Przewlekłe stany zapalne jelit także stanowią czynnik ryzyka chorób nowotworowych przewodu pokarmowego.

Drugi winowajca nowotworów - alkohol


Alkohol jest jednym z głównych czynników chorób nowotworowych wśród pokolenia milenialsów. Wśród tego pokolenia, ale także wśród osób starszych, panuje mit o „korzystnym wpływie jednego kieliszka wina na stres". Alkohol jest też stałym punktem przyjęć i imprez wśród pokolenia milenialsów, a statystyki jego spożywania poprawiają się dopiero u pokolenia Z, które zauważa szkodliwe skutki spożywania alkoholu.
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem klasyfikuje go jako czynnik rakotwórczy grupy 1., na równi z tytoniem. Dzieje się tak, ponieważ organizm przekształca etanol w aldehyd octowy, czyli związek, który uszkadza DNA.
Dodatkowo badania wskazują, iż niektóre napoje wysokoprocentowe zawierają substancje perfluoroalkilowe (PFAS), czyli substancje chemiczne, znane również jako "wieczne chemikalia", które mają działanie kancerogenne.



Niedobór snu wpływa na rozwój raka? To mówią badania


Innym, nieoczywistym czynnikiem, który może mieć wpływ na większe ryzyko nowotworowe, jest niedobór snu. Okazuje się, iż zarówno milenialsi jak i pokolenie Z, śpią aż o 40 minut krócej, niż starsze pokolenia. Przyczyna? Ekspozycja na niebieskie światło. Narażenie na sztuczne światło zaburza wydzielanie melatoniny i powoduje zaburzenia snu.
Melatonina jest hormonem, który wykazuje działanie antynowotworowe. Badania wykazały, iż osoby, które mają mniejsze stężenie melatoniny w organizmie mają także niższy poziom substancji o wzorze 8-OH-dG, którą cechuje zdolność do aktywnej naprawy DNA.

Bagatelizowanie stresu zwiększa ryzyko raka


Milenialsi wykazują najwyższy poziom kortyzolu we krwi. Kortyzol, tak zwany hormon stresu, jeżeli utrzymuje się w organizmie przez dłuższy czas, prowadzi do insulinooporności, osłabia układ odpornościowy a także jest przyczyną rozwijającego się nadciśnienia tętniczego krwi.
Badania wskazują również, iż kortyzol bezpośrednio wpływa na stany zapalne w organizmie i utrudnia mechanizmy obronne układu odpornościowego.
Badania przeprowadzone na populacji ogólnej wykazały, iż osoby z wyższym poziomem stresu są choćby dwukrotnie bardziej narażone na śmierć z powodu raka, niż osoby lepiej radzące sobie ze stresem.

Spadek zaufania do pracowników ochrony zdrowia zmniejsza szanse na przeżycie


Ostatnim czynnikiem jest spadek zaufania do medycyny konwencjonalnej. Choć nie jest to czynnik, który wywołuje choroby nowotworowe, to niewątpliwie przyczynia się on do większej śmiertelności na raka.
Dzieje się tak, dlatego, iż pokolenie milenialsów było pierwszym pokoleniem, które wchodziło w szeroki świat internetu i szeroko dostępnej wiedzy. Rozwój mediów społecznościowych sprawił, iż w sieci pojawiło się wiele osób, które nie mają wykształcenia medycznego i stawiają na medycynę naturalną, która nie działa w przypadku nowotworów.
Odwlekanie wizyt u lekarza, zaniechanie profilaktyki i wierzenie w pseudospecjalistów z internetu sprawia, iż część milenialsów zbyt późno trafia do specjalistów. zwykle wtedy, gdy choroba jest już w zaawansowanym stadium.


To, co jednak może mieć bezpośredni wpływ na rozwój chorób nowotworowych, to samoleczenie. Przyjmowanie antybiotyków i leków z grupy NLPZ na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem, czy długotrwałe przyjmowanie doustnych środków antykoncepcyjnych - może przyczyniać się do zwiększonego ryzyka zachorowania na nowotwór.

Prognozy na najbliższe lata są niepokojące


Szacuje się, iż w 2050 roku wzrośnie liczba zachorowań na raka do 35 milionów nowych diagnoz rocznie (aktualnie szacuje się, iż co roku diagnozę nowotworową słyszy 20 milionów ludzi, z czego około 10 milionów osób umiera na raka).
Największym zagrożeniem - jak alarmują specjaliści - są nowotwory przewodu pokarmowego, nowotwory ginekologiczne i układu oddechowego.
Aby zatrzymać ten niepokojący trend, konieczna jest zmiana nawyków - nie tylko żywieniowych, ale też tych związanych z ruchem, snem oraz związanych z zarządzaniem stresem. Spowolnienie tempa, umiejętność relaksu i odpowiedniego odżywiania ma ogromne znaczenie na to, czy w przyszłości zachorujemy na nowotwór.
Źródła:
https://sciencedaily.com/releases/2025/09/250911073204.htmhttps://coloncancerfoundation.org/childhood-obesity-can-be-a-risk-factor-for-colorectal-cancer-in-adulthood/https://www.iarc.who.int/wp-content/uploads/2025/10/pr371_E.pdf
CZYTAJ TAKŻE:
Idź do oryginalnego materiału