W Sejmie o modelu kompleksowej opieki nad pacjentami z NChZJ

j-elita.org.pl 21 godzin temu
Zdjęcie: W Sejmie o modelu kompleksowej opieki nad pacjentami z NChZJ


Model kompleksowej opieki nad pacjentami z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, który przedstawiła prof. Grażyna Rydzewska, był tematem posiedzenia sejmowego Podzespołu ds. Ochrony Zdrowia w listopadzie 2025 r. Poparcie dla tego rozwiązania wyraził przedstawiciel Towarzystwa „J-elita”.

Dyskusję rozpoczęła prof. Grażyna Rydzewska, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii (PTG-E), która przybliżyła parlamentarzystom i pozostałym uczestnikom spotkania, czym są nieswoiste choroby zapalne jelit (NChZJ). Wskazała, iż choroba Leśniowskiego-Crohna (ch. L-C) i wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZJG) dotykają głównie ludzi młodych – szczyt zachorowań przypada na wiek 15-40 lat (drugi szczyt, mniejszy, dotyczy osób po 50. roku życia).

– Choroba ma ogromny wpływ na życie rodzinne i zawodowe pacjentów – mówiła prof. Rydzewska. – Nieswoiste choroby zapalne jelit ogromnie obniżają jakość życia. Wyobraźmy sobie życie z biegunką, życie z przetokami okołoodbytowymi, ze stomią, z sączącymi się ranami na brzuchu.

Profesor Rydzewska wskazała również, iż NChZJ wymagają specyficznej diagnostyki, która jest dostępna tylko w niektórych ośrodkach. Tymczasem badanie kalprotektyny w kale, które jest czułym markerem stanu zapalnego w jelicie, nie jest finansowane poza programami lekowymi. Badanie jest proste i niedrogie i powinno być opłacane przez NFZ również w poradniach gastroenterologicznych, a także w podstawowej opiece zdrowotnej.

– I to też między innymi postulujemy. Ale ponieważ ta diagnostyka jest skomplikowana, wymaga i enteroskopii, czasami enterografii, badania kapsułkowego, to mimo wszystko chcielibyśmy skupić ją w ośrodkach referencyjnych – wskazała wiceprezes PTG-e.

Kolejną cechą NChZJ jest to, iż współistnieją z wieloma innymi chorobami autoimmunologicznymi, m.in. reumatoidalnym zapaleniem stawów, ze zmianami skórnymi, z celiakią, z miastenią.

– Pacjenci wymagają wielospecjalistycznych konsultacji. W tej chwili to się praktycznie nie dzieje. Chodzą od poradni do poradni. W naszym modelu byłoby konsylium raz w roku, zapewnilibyśmy pacjentom opiekę interdyscyplinarną – przekonywała prof. Rydzewska. Zwróciła również uwagę, iż postęp medycyny sprawia, iż pojawiają się nowe leki, dostępne w Polsce w programach terapeutycznych. Jednak leczonych jest w nich niespełna 10 proc. pacjentów, podczas gdy w innych krajach z innowacyjnych terapii korzysta choćby dwukrotnie więcej chorych.

Model opieki kompleksowej zakłada powstanie sieci ośrodków referencyjnych na bazie kilkudziesięciu placówek prowadzących programy lekowe, w których chorzy mieliby zapewnioną lepszą diagnostykę, innowacyjne leczenie, opiekę lekarzy różnych specjalności oraz wsparcie koordynatora, psychologa, dietetyka, a choćby możliwość skorzystania z teleporad. Ciężar leczenia byłby w nich przesunięty z oddziałów szpitalnych na specjalistyczną opiekę ambulatoryjną. Podobne systemy funkcjonują z powodzeniem m.in. w Hiszpanii, Włoszech, Szwecji czy Wielkiej Brytanii.

– To jest naprawdę model, który jest świetny dla pacjenta, który w dłuższej perspektywie może przynieść realne oszczędności – podsumowała prof. Rydzewska.

Następnie głos zabrał prof. Jarosław Reguła, konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii, który wskazał, iż NChZJ to choroby przewlekłe, które głęboko odbijają się na codziennym funkcjonowaniu młodych pacjentów i wymagają stałego leczenia, bardzo intensywnego u osób z ciężkim przebiegiem.

Głos zabrały także przedstawicielki Ministerstwa Zdrowia. – w tej chwili nie toczą się prace nad wprowadzeniem kompleksowej opieki, dlatego iż w ostatnim czasie też nie dostawaliśmy takich sygnałów, iż jest (taka) potrzeba – stwierdziła Dominika Janiszewska-Kajka wicedyrektorka Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia.

Zapowiedziała, iż resort zapozna się z propozycją modelu opieki kompleksowej i rozważy dodanie refundacji badania stężenia kalprotektyny w kale w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Stwierdziła także, iż Ministerstwo Zdrowia nie ma informacji dotyczących utrudnionego dostępu do świadczeń dla pacjentów z NChZJ.

Wiceprzewodniczący podkomisji poseł Fryderyk Kapinos zapytał, jak wygląda sytuacja z dostępnością do gastroenterologów.

– Niestety kolejki do poradni gastroenterologicznych są bardzo długie i przekraczają rok i półtora, a w niektórych miejscach choćby więcej – odparł prof. Reguła. – Pacjenci trafiają do SOR-ów, gdzie obok wielogodzinnej gehenny, którą znamy, zdarzają się pomyłki, zdarza się, iż pacjenci mają operację z podejrzeniem wyrostka robaczkowego, a okazuje się, iż to był ostry przypadek choroby Crohna. Może nie tak strasznie często, ale ścieżka pacjentów z tymi chorobami nie jest łatwa i usłana różami.

Do wypowiedzi krajowego konsultanta odniósł się Filip Urbański, dyrektor departamentu analiz Narodowego Funduszu Zdrowia, który powiedział, iż średni czas oczekiwania do gastroenterologa wynosi 140 dni, a mediana czasu oczekiwania 90 dni do świadczenia z zakresu gastroenterologii. – Rozumiem, iż w ośrodkach referencyjnych, pewnie ze względu na większy popyt, większe zainteresowanie ten czas jest wydłużony, natomiast to nie jest tak, iż w Polsce czekamy półtora roku do gastroenterologa – stwierdził.

Głos zabrał również dr n. med. Ariel Liebert z zarządu Towarzystwo „J-elita”. – Oczywiście w pełni popieramy wprowadzenie opieki kompleksowej, która jest zgodna z wytycznymi wielu towarzystw międzynarodowych – podkreślił.

Dodał także, iż wydatki na programy lekowe dla pacjentów z NChZJ rosną, ponieważ do 2022 r. czas trwania leczenia biologicznego wynosił rok lub dwa lata, po czym terapię trzeba było przerwać i czekać aż stan zdrowia pacjenta się pogorszy, żeby ponownie włączyć lek. w tej chwili programy są bezterminowe i pacjenci leczeni są dłużej, więc koszty są większe. Nie musi się to jednak przekładać wprost na liczbę chorych leczonych w programach terapeutycznych.

Krzysztof Mikiel

Komentarz

Dlaczego jesteśmy na „tak”?

Wdrożenie modelu kompleksowej opieki nad pacjentami z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, o który niestrudzenie walczy dla nas jego współtwórczyni, prof. Grażyna Rydzewska, to od lat najważniejszy postulat Towarzystwa „J-elita”. Liczymy na to, iż Ministerstwo Zdrowia dostrzeże płynące z niego korzyści, nie tylko dla pacjentów z NChZJ, ale także dla całego społeczeństwa. Bo gwałtownie zdiagnozowany i dobrze leczony chory to mniejsze koszty budżetu państwa związane z hospitalizacją, niezdolnością do pracy i świadczeniami społecznymi. To ograniczenie cierpienia, liczby operacji chirurgicznych i wyłonienia stomii.

Natomiast w nawiązaniu do wypowiedzi przedstawiciela NFZ, dotyczącej czasu oczekiwania na wizytę u gastroenterologa warto podkreślić, iż nasze choroby wymagają opieki w ośrodkach zatrudniających lekarzy specjalizujących się w leczeniu NChZJ, dysponujących odpowiednim wyposażeniem i zapewniających możliwość nowoczesnego leczenia. Na taką wizytę nie czeka się 140 dni, tylko o wiele dłużej. Wierzymy, iż wprowadzenie opieki kompleksowej skróci te kolejki.

Jacek Hołub

Idź do oryginalnego materiału