Uwiódł pasażerkę. Policjantom mówił, iż na trzeźwo by jej nie tknął

pacjenci.pl 11 miesięcy temu
Zdjęcie: kierowca


Powiedział, iż ma dzieci, żonę. - Miałem wtedy ponad pięćdziesiąt lat, ona jakieś dwadzieścia. Do tej pory nie wiem, dlaczego mnie wybrała. Ani ja brzydki, ani przystojny. Średni – mówił kierowca autobusu po tragedii. - Czuję się jej ofiarą, to ona sama mnie do tego skłoniła. Winy swojej żadnej tu nie widzę. Znałem ją wcześniej jako pasażerkę. Bywało, iż i dwa razy dziennie jeździłem przez jej miejscowość. Woziłem ją, jeszcze jak do szkoły chodziła. Ja wiem, iż przed prokuratorem zeznałem, iż na trzeźwo bym jej na pewno nie dotknął, bo brzydka i brudna. Ale jak się ubrała, to nie była taka brzydka. A wtedy jakoś tak się odpierniczyła, bo na egzaminy w szkole jechała – tłumaczy kierowca. Personalia bohaterów i szczegóły ułatwiające ich identyfikacje zostały zmienione. Czytacie fragmentem reportażu Pawła Piotra Reszki z książki „Białe płatki, złoty środek”.
Idź do oryginalnego materiału