Analiza prawników Jerzego Sowińskiego i Jędrzeja Skrzypczaka z Wielkopolskiej Izby Lekarskiej:
Zgodnie z art. 74 ust. 4 ustawy o izbach lekarskich nieusprawiedliwione niestawiennictwo obwinionego lub jego obrońcy nie wstrzymuje dalszego postępowania. Rodzi się pytanie jednak, co to znaczy prawidłowe usprawiedliwienie? Z pewnością taką okolicznością będzie choroba i przedstawienie zwolnienia lekarskiego. Pod warunkiem, iż taki powód jest prawdziwy, a nie iż jest to typowa obstrukcja procesowa i lekceważenie obowiązków strony postępowania. Dodajmy, iż w myśl art. 117 par. 2a kpk usprawiedliwienie niestawiennictwa z powodu choroby wymaga przedstawienia zaświadczenia potwierdzającego niemożność stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie organu prowadzącego postępowanie, wystawionego przez lekarza sądowego. Jednak art. 91 ustawy z 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (tzw. ustawa antycovidowa) wprowadzał w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii szczególne rozwiązania w zakresie usprawiedliwienia niestawiennictwa przed sądem z powodu choroby. Ustawodawca wskazał bowiem, iż w okresie obowiązywania jednego ze wskazanych stanów usprawiedliwienie niestawiennictwa nie wymagało przedstawienia zaświadczenia lekarza sądowego.
W jednej ze spraw obwiniona lekarka na półtorej godziny przed planowanym terminem rozprawy telefoniczne zawiadomiła OSL o stwierdzonej podwyższonej temperaturze ok. 38 stopni i oświadczyła, iż w związku z tym nie przybędzie. Sąd przeprowadził rozprawę pod jej nieobecność, na której orzekł, iż jest winna zarzucanych czynów. Podobną decyzję wydał NSL. To stało się podstawą wniesienia kasacji opartej na zarzucie naruszenia prawa do obrony obwinionej.
Sprawę rozstrzygnął SN w postanowieniu z 24 maja 2022 r. (sygn. akt I KK 82/22). SN w uzasadnieniu swej decyzji wskazał, iż w świetle obowiązującego stanu prawnego w okresie pandemii dla usprawiedliwienia nieobecności obwinionej na rozprawie przed Okręgowym Sądem Lekarskim w X. nie było wymagane przedstawienie zaświadczenia lekarskiego wystawionego przez lekarza sądowego. Jak jednak podkreślił SN, ustawa antycovidowa nie zniosła wynikającego z art. 117 par. 2 kpk dla skutecznego żądania odroczenia czynności procesowej obowiązku należytego usprawiedliwienia niestawiennictwa. Przepis ten w pełnym zakresie obowiązywał również w stanie epidemii. Za takowe należyte usprawiedliwienie niestawiennictwa nie może być przy tym w niniejszej sprawie poczytane telefoniczne zawiadomienie przez obwinioną sądu pierwszej instancji na półtorej godziny przed planowanym terminem rozprawy o stwierdzonej podwyższonej temperaturze ok. 38 stopni i oświadczenie, iż w związku z tym nie przybędzie na rozprawę. Notabene obwiniona w rozmowie telefonicznej nie wskazała, aby chciała brać udział w rozprawie. Takiego należytego usprawiedliwienia nie stanowi też przesłane na godzinę przed planowanym terminem rozprawy pismo obrońcy obwinionej, który poinformował sąd, iż miał on uzyskać od obwinionej informację, iż wykryła u siebie objawy, które miały przypominać objawy COVID-19 (w piśmie nie zechciano przy tym w ogóle wskazać, jakie to miałyby być objawy) i wniósł o odroczenie terminu rozprawy. Jak zaznaczył SN, takie ogólnikowe powołanie się zarówno przez obwinioną, jak i jej obrońcę w czasie bezpośrednio poprzedzającym rozprawę, bez jakiegokolwiek ich uprawdopodobnienia wizytą lekarską, w tym domową lub telefoniczną, zgłoszeniem tego faktu pogotowiu ratunkowemu czy stacji sanitarno-epidemiologicznej nie dawało żadnych podstaw ku temu, by OSL miał potraktować to zgłoszenie jako poważne i wskazujące należycie powody niemożności stawiennictwa. Dodatkowo SN zauważył, iż w dalszym postępowaniu (nie wyłączając postępowania kasacyjnego) obwiniona nie zechciała przedstawić jakichkolwiek dowodów wskazujących na występowanie u niej w dniu rozprawy przed OSL objawów podobnych do tych, jakie dawał COVID-19. W ocenie SN taką informację o niemożności stawiennictwa obwinionej i wniosek o odroczenie rozprawy należało potraktować jako instrumentalną próbę opóźnienia postępowania. Brak było w tej sprawie jakichkolwiek okoliczności w czasie przeprowadzenia rozprawy (a dowodów potwierdzających ich wystąpienie obwiniona nie przedstawiła później), które miałyby uzasadniać ocenę, iż obwiniona w sposób należyty usprawiedliwiła swoje niestawiennictwo. Obwiniona korzystała z pomocy obrońcy, a więc profesjonalnego reprezentanta strony, i to w postaci adwokata, któremu powinny być wiadome zasady usprawiedliwiania nieobecności określone w art. 117 par. 2 kpk. Jego niestawiennictwo w wyznaczonym terminie rozprawy nastąpiło na ryzyko i odpowiedzialność jego i reprezentowanej przez niego obwinionej. Zresztą obrońca miał świadomość tego, iż jego wniosek może nie zostać uwzględniony – sam bowiem wskazywał, iż „Na wypadek uwzględnienia wniosku uprzejmie proszę o wyznaczenie kolejnego terminu rozprawy…”. Prawidłowe wykonanie obowiązków obrończych w takiej sytuacji powinno więc polegać na stawiennictwie na rozprawie (wskazywane okoliczności mające dawać podstawę do odroczenia nie dotyczyły bowiem osobiście obrońcy) i – w razie nieuwzględnienia wniosku o odroczenie terminu rozprawy – podjęciu działań obrończych na korzyść obwinionej. Dodatkowo wskazać należy, iż w tym postępowaniu obwiniona miała okazję złożyć wyjaśnienia przed rzecznikiem dyscyplinarnym, a także w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Lekarskim, co powoduje, iż nie można ocenić przeprowadzonego postępowania w warunkach braku zapewnienia obwinionej rzetelnego procesu.
Na koniec dodajmy jeszcze jedno. Wszyscy lekarze zaangażowani w postępowanie przed sądem lekarskim, tj. trzech członków OSL, OROZ lub jego zastępca, są lekarzami wykonującymi zawód. Stawiennictwo na rozprawie, które jest aktywnością społeczną tych osób, powoduje, iż trzeba było odwołać lub przełożyć wizyty pacjentów. Dlatego szanujmy się wzajemnie. Taka gra czy taktyka procesowa czasami może się choćby okazać chwilowo skuteczna (inaczej niż w opisywanej tu sprawie), ale z pewnością zawsze jest działaniem nieeleganckim, a może choćby nieetycznym. I choć oczywiście obwiniony ma prawo się bronić, to zawsze warto to robić z klasą.
Tekst opublikowano w Biuletynie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej 4/2023.