Szczepienia w Polsce: system zawodzi, farmaceuci bez wsparcia

mgr.farm 1 dzień temu

W ostatnich latach w Polsce znacząco poprawiła się dostępność szczepionek przeciw grypie. Preparat został objęty refundacją, a dla seniorów i dzieci jest dostępny bezpłatnie. Dorośli mogą zaszczepić się nie tylko w przychodniach POZ, ale również w aptekach. Co istotne, od 14 lutego br. farmaceuci mają prawo wystawiać refundowane recepty farmaceutyczne na szczepionkę przeciw grypie i bezpośrednio ją podawać pacjentom. To znacząco skróciło ścieżkę prowadzącą do szczepienia.

Szczepienia – większa dostępność nie przekłada się na stopień wyszczepialności

Pomimo tych ułatwień, poziom wyszczepialności w Polsce pozostaje niezmiennie niski.

– Jak to się dzieje, iż w Polsce wyszczepialność przeciw grypie wynosi zaledwie 6%, mimo bezpłatnych szczepionek, podczas gdy w Portugalii, kraju o podobnym poziomie dochodów, sięga aż 95%? – pytał podczas posiedzenia prof. Ernest Kuchar, zwracając się do przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia.

Na problem niskiego poziomu szczepień zwrócili uwagę także posłowie, którzy skierowali do resortu interpelację. Wnoszą w niej o wprowadzenie bezpłatnych szczepionek wysokodawkowych przeciw grypie dla osób powyżej 65. roku życia.

– Polska notorycznie znajduje się w ogonie Europy, jeżeli chodzi o szczepienia wśród seniorów. W 2021 roku wskaźnik wyszczepialności w tej grupie wyniósł zaledwie 10%. Podczas gdy w Hiszpanii sięgał 67,7%, a w Wielkiej Brytanii aż 80,9%. Każde działanie, które może przyczynić się do poprawy tej sytuacji, powinno zostać poważnie rozważone. – podkreślają parlamentarzyści.

Eksperci zwracają jednak uwagę, iż same ułatwienia formalne nie wystarczą. Potrzebne jest większe zaangażowanie zarówno ze strony Ministerstwa Zdrowia, jak i resortu cyfryzacji.

Przez lata tłumaczyliśmy niską wyszczepialność wysokimi kosztami. Dziś szczepionki są bezpłatne, a mimo to zainteresowanie pozostaje niewielkie. Teraz czas, by za darmowymi preparatami poszły realne ułatwienia dostępu. – podkreśla prof. Kuchar.

Farmaceuci – niewykorzystany potencjał w systemie szczepień

Podczas pandemii COVID-19 w Polsce działało około 2500 aptecznych punktów szczepień. Dziś jest ich jedynie około 1300 – to zaledwie kilka ponad 10% wszystkich aptek w kraju. Spadek ten wynika z kilku czynników, z których kluczowym jest brak opłacalności.

Od 1 lipca 2024 roku stawka za kwalifikację i wykonanie szczepienia wynosi 33,37 zł. Kwotę tę muszą podzielić między sobą właściciel apteki i farmaceuta wykonujący szczepienie. Tymczasem właściciel musi pokryć także koszty związane z funkcjonowaniem punktu szczepień, m.in. przygotowaniem lokalu czy utylizacją odpadów medycznych.

Problemem jest również niewielkie zainteresowanie pacjentów. Brakuje szeroko zakrojonej kampanii edukacyjnej informującej, jakie szczepienia można przyjąć w aptekach. Nie istnieje też przejrzysty kalendarz szczepień dla dorosłych z jasno wskazanymi świadczeniami refundowanymi i zakresem ich finansowania. Sytuację dodatkowo komplikuje obowiązujący zakaz reklamy usług aptek – pacjenci nie wiedzą więc, które placówki wykonują szczepienia, w jakich godzinach i przeciwko jakim chorobom.

Farmaceuci codziennie mają kontakt z 2 milionami pacjentów – głównie osobami starszymi. Mamy możliwości, umiejętności i kompetencje, by szczepić. Jednak napotykamy wyzwania, w których potrzebujemy wsparcia. – mówiła podczas posiedzenia podkomisji stałej ds. zdrowia osób starszych dr n. farm. Magdalena Stolarczyk.

Z kolei dr n. farm. Mikołaj Konstanty, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, podkreślał, iż mimo rozszerzenia kompetencji farmaceutów w zakresie szczepień, efekty nie są zadowalające.
System nie działa komplementarnie – ani z perspektywy profesjonalistów, ani pacjentów – zaznaczył.

Jednym z istotnych problemów utrudniających farmaceutom wystawianie refundowanych recept wszystkim uprawnionym pacjentom jest brak dostępu do pełnej dokumentacji medycznej. W praktyce oznacza to, iż wielu pacjentów nie może skorzystać z przysługujących im bezpłatnych szczepień, mimo iż spełniają kryteria refundacyjne.

– Rzeczywiście, farmaceuci mają w tej chwili możliwość wystawiania recept refundowanych. Jednak ze względu na brak dostępu do pełnej dokumentacji medycznej, możemy opierać się wyłącznie na numerze PESEL pacjenta. W przypadku szczepionek przeciw grypie czy RSV to wystarcza, ponieważ kryterium jest wiek. Natomiast przy innych szczepieniach, gdzie refundacja zależy od dodatkowych wskazań medycznych, brak dostępu do dokumentacji stanowi poważne ograniczenie – wyjaśniała dr n. farm. Magdalena Stolarczyk.

Spójrzmy jak to robią na Zachodzie

Prof. Ernest Kuchar zwraca uwagę, iż polski system ochrony zdrowia koncentruje się głównie na szczepieniach dzieci, zaniedbując działania zwiększające wyszczepialność wśród dorosłych, zwłaszcza seniorów.

– Fakty są takie, iż polskie społeczeństwo się starzeje. Skupiliśmy się na szczepieniach dzieci już w latach 50. XX wieku i mentalnie wciąż tkwimy w tamtych realiach. Tymczasem to osoby starsze, często obciążone chorobami przewlekłymi, są szczególnie narażone na ciężki przebieg chorób zakaźnych. To właśnie w tej grupie musimy zwiększać poziom wyszczepialności – podkreślał prof. Kuchar.

Eksperci wskazują na dobre praktyki z państw zachodnich – zwłaszcza Wielkiej Brytanii – gdzie system działa w sposób bardziej zintegrowany. Gdy pacjent trafia do lekarza lub farmaceuty, ci mają dostęp do jego historii szczepień i mogą od razu zaproponować kolejne. Informują również, które szczepienia są bezpłatne, a które płatne, wraz z podaniem kosztu.

Dziś w polskiej aptece, gdy pacjent podaje PIN do e-recepty i PESEL, my wciąż nie mamy wiedzy, czy został zaszczepiony i jakie szczepienia mu przysługują. Tymczasem proste rozwiązanie, które kilkanaście lat temu zostało przyjęte na Wyspach Brytyjskich – w formie: „poinformuj pacjenta, iż należą mu się takie i takie szczepienia i iż są one bezpłatne dla niego” Co więcej, można od razu wystawić receptę i wykonać szczepienie na miejscu. To zmienia sposób, w jaki pacjent postrzega system ochrony zdrowia. – ­ mówił dr n. farm. Mikołaj Konstanty.

Farmaceuci chcą „wyjść” z aptek

Problemem o jakim mówią farmaceuci jest także brak możliwości realizacji przez nich szczepień poza aptekami. Wskazują oni, iż wielu pacjentów ze względu na swój stan zdrowia nie jest w stanie przyjść do punktu szczepień o własnych siłach. Obecne przepisy uniemożliwiają jednak wykonywanie szczepień przez farmaceutów poza aptekami.

– W interesie zarówno społecznym, jak i systemowym – także finansowym, leży to, by pacjenta nie tylko poinformować i zachęcić, ale również bezpośrednio dostarczyć mu usługę. Chcielibyśmy, aby farmaceuci mogli wyjść z aptek. Aby mogli szczepić np. w domach opieki społecznej czy zakładach opiekuńczo-leczniczych – wskazuje dr n. farm. Mikołaj Konstanty, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Kolejnym wyzwaniem, na które zwracają uwagę eksperci, jest ograniczenie wiekowe. w tej chwili w aptekach szczepić można jedynie osoby powyżej 18 r.ż. Tymczasem – jak zaznacza dr Konstanty – farmaceuci są przygotowani, by szczepić również młodszych pacjentów. Ich potencjał mógłby zostać wykorzystany m.in. do zwiększenia poziomu wyszczepialności przeciwko HPV wśród nastolatków.

Szczepienia w Polsce – hamulcem jest Ministerstwo Zdrowia

Pytanie, jak skutecznie zwiększyć poziom wyszczepialności w Polsce, pozostaje trudne i wielowymiarowe. Jedno jest jednak pewne – konieczne są realne działania, które przełożą się na konkretne efekty. Eksperci coraz częściej podkreślają, iż obecny system ochrony zdrowia nie działa w sposób spójny i wymaga gruntownych zmian. Wśród głównych winnych obecnego stanu rzeczy prof. Ernest Kuchar jednoznacznie wskazuje Ministerstwo Zdrowia.

Trzeba wreszcie coś zrobić, a nie tylko mówić: robimy akcje, plakaty, kampanie. Nie liczy się to, co Państwo robicie, tylko efekt – odsetek osób zaszczepionych. A ten jest dziś niższy niż rok temu. Rozliczajcie się z efektów, a nie z działań, które nic nie dają. To bardzo smutne – skwitował prof. Kuchar.

Zdaniem ekspertów, jednym z istotnych elementów, które mogą realnie wpłynąć na poprawę wskaźników szczepień, są zmiany w funkcjonowaniu aptecznych punktów szczepień. Wśród postulatów pojawiają się m.in.:

  • zwiększenie wyceny usługi szczepienia,
  • umożliwienie farmaceutom dostępu do pełnej dokumentacji medycznej pacjentów,
  • pozwolenie na wykonywanie szczepień poza aptekami – np. w domach opieki czy zakładach leczniczych.

Dziś nie jesteśmy choćby w stanie sprawdzić, czy pacjent ma choroby współistniejące, które uprawniają go do refundowanej szczepionki np. przeciw półpaścowi. System powinien być bardziej komplementarny. Pacjent powinien móc sprawdzić w aplikacji, jakie szczepienia mu przysługują w danym sezonie i gdzie najłatwiej je zrealizować – zaznacza dr n. farm. Mikołaj Konstanty.

©MGR.FARM

Idź do oryginalnego materiału