Main Character Syndrome, czyli w dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego "syndrom głównego bohatera" to termin, który pojawił się w mediach społecznościowych już jakiś czas temu. Używa się go w stosunku do osób skupiających się na sobie i swoim życiu, które traktują innych ludzi jak bohaterów drugoplanowych swojej historii. I żeby była jasność, nie ma nic złego w tym, iż stawiamy siebie i swoje potrzeby na pierwszym miejscu. Tu problem jest znacznie głębszy, bo osoby z syndromem głównego bohatera wykazują szereg zachowań, mających przedstawić nie ich prawdziwe, ale fikcyjne życie w social mediach. Dochodzą kłamstwa, manipulacje, bo by fabuła była ciekawa, często cała historia jest podkręcana, a emocje przesadnie pokazywane.
REKLAMA
Zobacz wideo Jej taniec rozpalił internet. "Kevin zapamięta swoją 19-letnią żonę" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Syndrom głównego bohatera, czyli show must go on
Utrzymanie pozytywnego wizerunku to jedna z podstaw przy "kręceniu filmu o własnym życiu". Zatem wszelkie objawy krytyki i ironii, skierowane do nastolatka, który walczy z tym problemem, są automatycznie neutralizowane. Bo w syndromie głównego bohatera chodzi głównie o to, by przedstawienie trwało i przyciągało co rusz nowych widzów. Fabuła, jak to w filmie, musi być interesująca i wartka.
jeżeli twoje dziecko ma tendencję do dramatyzowania wydarzeń życiowych, skrupulatnego opisywania swojego życia w mediach społecznościowych, szukania ciągłej uwagi i atencji - szczególnie w internecie (pokazywanie wszystkiego pod publikę), może to być znak, iż "gra" w zdramatyzowanej wersji swojego życia, w której zawsze jest najważniejszą postacią. Jak to wygląda w praktyce? Młodzi chętnie pokazują, gdzie spędzają swój wolny czas. Kino, popularna restauracja, kawa na mieście, ale tylko w ładnym kubeczku. Cały czas musi się coś dziać. Nie ma nudy. Autentyczność nie ma tu znaczenia. Główny bohater bardzo często kreuje się na zupełnie inną osobę, wręcz idealną i perfekcyjną. "Nawet jadąc autobusem, można sobie wyobrażać, iż jest się bohaterem czy bohaterką jakiejś romantycznej fabuły i wtedy spojrzenia rzucane przez niedomytą szybę zyskują na dramatyzmie, a ego na objętości" - wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Anna Maria Szutowicz, właścicielka agencji Y&LOVERS, etnografka oraz badaczka generacji Y i Z.
"Gwiazda filmu o życiu"
Syndrom głównego bohatera odnosi się do osób, które postrzegają siebie jako głównego bohatera we własnym życiu. Patrzą na swoje doświadczenia, działania i relacje przez pryzmat bycia właśnie tym głównym bohaterem. "Syndrom głównego bohatera nie jest terminem klinicznym, ale jest to fraza, która przyjęła się, aby opisać sytuację, gdy ktoś zachowuje się jak gwiazda filmu o życiu, a wszyscy inni są tylko częścią obsady drugoplanowej" - zaznacza Caitlin Slavens, MC, psycholog dziecięcy, cytowana przez portal parents.com. "Dla nastolatków może to oznaczać postrzeganie siebie jako centrum uwagi lub opowiadanie o swoim życiu, jakby byli w montażu TikToka".
Według Slavens syndrom głównego bohatera nie jest z natury zły. W końcu to normalne, iż nastolatki myślą o tym, jak inni ich postrzegają. Szukają swojego miejsca w grupie i akceptacji, a może choćby w pewnym sensie podziwu. "Jednak to dość zgubne, bo może to w pewnym sensie 'odłączyć ich' od rzeczywistości" - zaznacza psycholożka. Ten syndrom mocno wiąże się z narcyzmem i egocentryzmem - przesadne skupienie się na sobie, pragnienie uznania i przekonanie o swojej wyjątkowości. Wówczas zatraca się kontakt z rzeczywistością i prowadzi do depresji i innych zaburzeń. "Życie, które jest starannie zaplanowane, może przypominać spektakl, który powoduje, iż nastolatkowie czują się wyczerpani emocjonalnie i oderwani od swojego prawdziwego 'ja', a wtedy zaczynają się prawdziwe problemy. Może to być bardzo niezdrowe" - zaznacza Caitlin Slavens
Brak oficjalnej diagnozy nie sprawi, iż problem sam zniknie
Syndrom głównego bohatera nie ma żadnej oficjalnej diagnozy, nie jest też uznawany za zaburzenie psychiczne, jednak gdy nastolatek, którego dopadł ten problem, odbiera grupę osób, wśród których toczy się jego życie, jako statystów. Są tłem dla wydarzeń rozgrywających się w jego życiu. Zatem jeżeli zauważysz u swojego nastolatka takie objawy jak: prezentowanie przesadnych historii na temat osobistych doświadczeń; przesadne skupianie się na wyglądzie; publikowanie lub opowiadanie o swoim życiu w internecie, tak jakby to był reality show; nadmierne dramatyzowanie lub zniekształcanie drobnych zdarzeń, aby pasowały do ??"głównego wątku postaci" - warto zasięgnąć porady specjalisty.
Syndrom głównego bohatera ma też dobre strony, ale granica jest przez cały czas cienka
Granica pomiędzy dobrem i złem zawsze była łatwa do przekroczenia. Tu jest również podobnie. Kluczem jest zawsze równowaga. "Postrzeganie siebie jako głównego bohatera może zachęcać do pewności siebie, ambicji i wiary, iż życie jest warte świętowania" - czytamy na portalu parents.com. Takie działania mogą również skłonić nastolatków do podejmowania ryzyka, próbowania nowych rzeczy i pokonywania wyzwań, ponieważ postrzegają siebie jako zdolnych i odpornych. Wizualizują lepszą przyszłość dla siebie, są kreatywni, mają poczucie sprawczości i kontroli nad własnym życiem. To przecież nic innego jak umiejętność doceniania pozornie zwyczajnych momentów i nauczenie się, iż choćby z małoznaczących chwil można czerpać radość.