Świadomi rodzice wybierają wyjątkowe zabawki. Ta właśnie taka jest

mamadu.pl 3 dni temu
Lubię myśleć o sobie, jako o świadomej matce. Rozwijam się, kształcę, przecinam pokoleniowe zardzewiałe łańcuchy krzywdzących przekonań, staram się. Definicja świadomości jest jednak niezwykle pojemna, zakłada również świadomość ekologiczną, ma w sobie coś z estetyki, wolności i kreatywności…


Nieograniczona kreatywność


"– Udajemy, iż jesteś w hotelu, dobrze? W restauracji.

– Ok.

– Czy życzy sobie pani kartę dań?".

Życzyłam sobie. Dostałam więc złożoną wpół kartkę A4, z pięknie nakreślonymi złotym brokatowym długopisem daniami. Do wyboru miałam między innymi: kawę z mlekiem, sok pomarańczowy, "ciasto truskafkowe i truskafki" (pisownia oryginalna).

Tydzień chylił się ku końcowi, więc zabawa w hotelową restaurację, która nie wymagała ode mnie wstawania z miękkiej kanapy, była idealna. Poprosiłam o kawę i ciasto.

Kosz piknikowy


W każdym razie powinniście państwo wiedzieć, skąd te "truskafki". Dzielę się z wami tym produktem, by wam również podarować co najmniej godzinę w bezruchu. Wystarczy zamawiać i chwalić, tylko tyle. A potem znowu gwałtownie zgłodnieć, by móc ponowić zamówienie…

Cały zestaw (aż 31 elementów!) to jeden z produktów marki Fisher-Price®. Kosz Piknikowy z nowej linii drewnianych zabawek Fisher-Price® Wood jest naprawdę fajny. Jestem osobą wyjątkowo uważną w kwestii doboru zabawek. Rzec można śmiało, iż moja córka ma ich po prostu mało. o ile jednak decyduję się na jakąś pozycję, staram się, by był to wybór świadomy.

Dzięki takim zabawkom, wykonanym z drewna pochodzącego z prawidłowo zarządzanych lasów z certyfikatem FSC®, czuję, iż nie tylko inwestuję w kreatywność i przyjemność własnego dziecka, ale równolegle nie szkodzę. A to znowu – ma dla mnie znaczenie.

Pozwólcie, iż przybliżę wam, co mnie w tym koszyku ujęło:


Wdzięczność


Cała ta świadomość nie byłaby tak dostępna, gdyby nie możliwości naszych czasów. Jestem wdzięczna choćby za zabawki, naprawdę jestem. Dlatego, iż dają mi możliwości bycia z dzieckiem w sposób dla niej najprzyjemniejszy, w zabawie. Dają mi możliwości bycia z córką blisko, na jej warunkach. A pewnie państwo słyszeliście nieoficjalną teorię jednego z najbardziej uznanych psychiatrów na świecie?

Mówi o tym, iż dwadzieścia minut każdego dnia spędzone z dzieckiem, na jego warunkach, na tym, co lubi robić, bez pytań, bez nakazów, potrafią zdziałać cuda. Dwadzieścia minut dziennie nieograniczonej niczym zabawy z rodzicem ma sprawić, iż nasze dzieci będą szczęśliwszymi ludźmi.

Nie wiem, jak państwo, ale ja w to wchodzę. Mam możliwości, mam warunki, mam czas. Dla mojej córki zawsze znajdę czas. Więcej niż dwadzieścia minut dziennie.

Idź do oryginalnego materiału