Stało się. Polacy masowo ruszyli po gotówkę – mają ważne powody

warszawawpigulce.pl 8 godzin temu

1 listopada, dzień zwykle spokojny i pełen zadumy, stał się dla milionów Polaków momentem zderzenia z realiami cyfrowego systemu płatności. Gdy w ciągu kilku godzin padł popularny system BLIK, a bankomaty znów zaczęły być miejscem „ostatniej deski ratunku”, zaczęło być jasne: czas mieć gotówkę. Co to oznacza dla Ciebie i Twojego portfela?

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Sobotnia poranna panika: gdy terminale zostały milczące

Wyobraź sobie: ruszasz na cmentarze, stacje benzynowe, szybkie zakupy — i nagle okazuje się, iż Twoja aplikacja bankowa i terminal zakazują: „nie działa”. Tak właśnie stało się 1 listopada: około godziny 6:00 ruszył atak typu DDoS na infrastrukturę rozliczeniową w Polsce – potwierdził to Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji. W efekcie system płatności BLIK przestał działać w pełni: generowanie kodów, przelewy na telefon, płatności zbliżeniowe – wszystko to zostało sparaliżowane.

Portal Downdetector odnotował gwałtowny wzrost zgłoszeń już od 8:30, a szczyt miał miejsce około 9:00, kiedy to w krótkim czasie pojawiło się ponad 2 000 zgłoszeń. Problem dotknął największe banki – m.in. PKO BP, mBank, Alior Bank, Santander Bank Polska, Bank Millennium. Kiedy system wrócił do działania – około godziny 10:33 – dla wielu było już za późno: kolejki do bankomatów, frustracja, zakupy odłożone. To, co wydawało się bezpieczne, zawiodło.

Wcześniej niektórzy eksperci zapewniali, iż apele o wyciąganie gotówki ze względu na ataki są przedwczesne, iż do czegoś takiego nigdy nie dojdzie, iż systemy tego typu są dobrze zabezpieczone, a infrastruktura na tyle rozproszona, iż nie można jej po prostu sparaliżować. Okazało się, iż wszystko jest możliwe, a przezorny zawsze ubezpieczony i gotówka znowu wraca do łask i portfeli.

To nie pierwsza taka sytuacja: wzór się powtarza

We wrześniu doszło do podobnego incydentu. W dniu 13 września awaria terminali płatniczych w całym kraju – system agent-rozliczeniowy eService ogłosił przerwę około południa. Zakupy w większych sieciach, stacjach paliw, zostały ograniczone do… gotówki. Choć awaria trwała około 3 godzin, to dla tych, którzy nie mieli gotówki – była to spora niedogodność.
Te dwa przypadki w krótkim odstępie pokazują, iż cyfrowa infrastruktura płatnicza, którą traktujemy za pewnik, jest podatna – na ataki, na awarie techniczne, na wycofywanie się funkcji w krytycznych momentach.

Rosnąca gotówka w obiegu – ludzie zaczynają się zabezpieczać

Może Cię zaskoczyć, ale sytuacja wygląda tak: wartość gotówki w obiegu w Polsce – według Narodowy Bank Polski – na koniec września 2025 r. wyniosła 442,4 mld zł, co oznacza wzrost o 2,8% w stosunku do sierpnia. Ponadto, dostępność gotówki w Polsce jest przez cały czas bardzo wysoka: w raporcie NBP dotyczącym obiegu gotówki za 2023 r. wskazano, iż 98,4% społeczeństwa ma w odległości 10 km bankomat lub oddział banku z gotówką. W skrócie: coraz więcej ludzi traktuje gotówkę jako formę ubezpieczenia, a instytucje centralne zaczynają to dostrzegać.

Europejskie banki biją na alarm. Gotówka wraca do łask

Wydarzenia w Polsce nie są odosobnione. W ostatnich miesiącach kilka państw europejskich doświadczyło podobnych problemów, co skłoniło banki centralne do radykalnej zmiany podejścia do gotówki.

Holenderski Bank Centralny jako pierwszy wydał oficjalne zalecenie. Obywatele powinni przechowywać w domu od 200 do 500 euro w gotówce. To równowartość tygodniowych wydatków na podstawowe potrzeby. Jak wyjaśniają holenderskie władze, największe obawy dotyczą blackoutów energetycznych, które uniemożliwiłyby korzystanie z bankomatów i terminali płatniczych.

Szwedzki Riksbank zaleca 170 euro gotówki na gospodarstwo domowe. Bank centralny Szwecji, który jeszcze niedawno był pionierem cyfryzacji płatności, teraz rozsyła do każdego gospodarstwa broszury z rekomendacjami bezpieczeństwa. Gubernator Erik Thedéen przestrzega przed całkowitym wykluczeniem finansowym w sytuacji awaryjnej.

W lipcu 2025 roku poważna awaria prądu sparaliżowała część Czech. Stanęły pociągi, metro, nie działały bankomaty. Ludzie posiadający wyłącznie karty płatnicze nie mogli kupić choćby podstawowych produktów. Podobna sytuacja miała miejsce wcześniej w Hiszpanii i Portugalii, gdzie blackout dotknął miliony mieszkańców.

Dania poszła jeszcze dalej. Po awarii systemu Nets w lipcu 2025 roku, która na trzy godziny sparaliżowała płatności w całym kraju, duński bank centralny zalecił posiadanie równowartości 140 zł w gotówce. Do końca 2025 roku wszystkie apteki i sieci supermarketów w Danii muszą umożliwić płatności kartą w trybie offline – bez dostępu do internetu.

Co to oznacza dla Ciebie?

Jeśli myślisz, iż płatności elektroniczne „zawsze działają” – czas zmienić podejście. Oto co możesz rozważyć:

  • Zrób sobie „awaryjny zestaw”: trochę gotówki w domu, w portfelu, w samochodzie. Kwota nie musi być wielka — może to być równowartość tygodnia-dwóch podstawowych wydatków.
  • Upewnij się, iż masz różne kanały dostępu do pieniędzy: np. karta od innego operatora, możliwość wypłaty gotówki, backup płatności. W sytuacji awarii jednego systemu (np. BLIK-u lub terminali) inna opcja może uratować sytuację.
  • Przemyśl nominały: banknoty 200 zł są praktyczne, ale w sytuacji awaryjnej drobne nominały mogą być niezbędne — żeby zapłacić za paliwo, kiosk, autobus.
  • Sprawdź, czy Twoja karta płatnicza pozwala na transakcje offline lub czy w sytuacji braku internetu terminal może przyjąć płatność bez łącza — takie funkcje zaczynają być coraz ważniejsze.
  • A kiedy następnym razem planujesz zakup – pomyśl: „co by było, gdyby terminal nie działał?”. To nie panika — to po prostu przygotowanie.

Czy możemy spać spokojnie?

Tak i nie. Środki klientów są bezpieczne – to najważniejsze zapewnienie. Byłoby inaczej, gdyby środki wyciekły lub przepadły. Jak podaje dr Przemysław Barbrich ze Związków Banków Polskich: „Środki klientów są bezpieczne… ale incydenty tego typu będą się zdarzać”.

Z kolei minister cyfryzacji poinformował, iż skala ostatniego ataku była na tyle duża, iż systemy obronne nie zadziałały wystarczająco wcześnie. System jest w trybie ciągłej walki – dodajmy: walki, której wynik może czasem Cię dotknąć.

Co dalej z systemem płatności i gotówką?

Jeszcze kilka lat temu myśleliśmy, iż gotówka odejdzie w zapomnienie. Pandemia przyspieszyła cyfryzację płatności, liczby transakcji bezgotówkowych rosły. Jednak coraz częściej instytucje mówią: zbyt duże ryzyko, by gotówkę całkowicie wycofać.

NBP w planie działalności na lata 2025-2027 deklaruje, iż jednym z priorytetów jest zapewnienie „nieprzerwanej i efektywnej podaży gotówki”. Gotówka nie znika – i być może właśnie na tym polega jej przyszłościowe bezpieczeństwo: może być ostatnim ratunkiem, gdy cyfrowe kanały zawodzą.

Idź do oryginalnego materiału