W 116-stronicowej „Konstytucji wolności” część o systemie ochrony zdrowia liczy jedenaście stron.
– Propozycja Konfederacji to likwidacja państwowego monopolu i umożliwienie pacjentom dokonywania swobodnego wyboru ubezpieczyciela, z którego usług będą korzystać. Każdy ubezpieczyciel będzie miał obowiązek zapewnić pacjentom dostęp do – określonego prawem – koszyka świadczeń gwarantowanych. Ubezpieczyciele będą konkurować o pacjentów między innymi dodatkowymi świadczeniami spoza koszyka gwarantowanego czy jakością obsługi klienta. Co istotne, każdy obywatel będzie miał prawo zapisać się do jednego, wybranego przez siebie ubezpieczyciela, a ten nie będzie mógł nikomu odmówić zapisu – piszą politycy, podkreślając, iż „zmiana ta będzie kluczowa nie tylko z perspektywy pacjentów, ale także z perspektywy świadczeniodawców – szpitali, przychodni i praktyk lekarskich”.
– w tej chwili świadczeniodawcy działający w publicznej ochronie zdrowia są skazani na współpracę z monopolistą, Narodowym Funduszem Zdrowia – muszą przyjmować takie stawki i warunki rozliczania świadczeń, jakie ustalają urzędnicy z centrali funduszu. W systemie wielu ubezpieczycieli pozycja świadczeniodawców ulegnie radykalnemu wzmocnieniu – będą mogli swobodnie nawiązywać współpracę z jednym lub wieloma ubezpieczycielami i negocjować z nimi indywidualne stawki oraz warunki współpracy. Z drugiej strony ubezpieczyciele będą też stawiać świadczeniodawcom warunki dotyczące ulepszenia procedur i podniesienia efektywności, czego NFZ w tej chwili nie robi w ogóle. Z polskiej ochrony zdrowia gwałtownie znikną nieosiągalne linie telefoniczne, wielogodzinne przesiadywanie w poczekalni i przyjmowanie pacjentów „po znajomości” – uzasadniają.
Politycy piszą też o składkach zdrowotnych.
– Te będą płacone jak dotychczas, jednak zamiast trafiać do „skarbca” płatnika, będą rozdzielane w formie bonu zdrowotnego pomiędzy wszystkich pacjentów. Ubezpieczyciel, do którego w danym miesiącu jest zapisany pacjent, będzie otrzymywał przypisaną do tego pacjenta kwotę bonu. Zasady wyliczania kwoty powinny być jasne, proste i przejrzyste – przewidujemy, iż wysokość bonu będzie różnicowana głównie ze względu na wiek pacjenta – wyjaśniają, podkreślając, iż „proponowaną reformę można – i należy – przeprowadzać bardzo ostrożnie i stopniowo”.
– System ochrony zdrowia jest złożony i próby wprowadzenia z dnia na dzień ogólnokrajowej rewolucji mogłyby przynieść fatalne skutki pomimo dobrych założeń. Rozmontowywanie monopolu NFZ należy zaplanować wieloetapowo i każdy etap poprzedzać ograniczonymi terytorialnie pilotażami. Reformę rozpocząć należy od tych sektorów ochrony zdrowia, które dzisiaj są i tak w większości sprywatyzowane (np. opieka dentystyczna). Sektory najtrudniejsze do przekształcenia, takie jak np. ratownictwo medyczne czy onkologia, należy zreformować w ostatniej kolejności, po poddaniu ich dalszym szczegółowym analizom. Zasady rządzące poszczególnymi sektorami systemu nie muszą być identyczne – celem reformy jest dobro pacjenta, podniesienie jakości ochrony zdrowia i ograniczenie jej kosztów, a nie spełnienie jakichś sztywnych ideologicznych założeń – podsumowują.
Co poza tym?
Udostępniamy fragment programu.