Rak piersi to nie wyrok, ale nie zwlekaj z profilaktyką!

healthyandbeauty.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: rak piersi


Rak piersi to nie wyrok. Dzięki ogromnemu postępowi w medycynie można z nim żyć i realizować swoje plany i marzenia. Październik jest miesiącem świadomości raka piersi. Jego obchody zainaugurowano już kilkoma konferencjami z udziałem pacjentek i lekarzy. Na każdej zachęcano do badań profilaktycznych.

O tym, iż rak piersi to nie wyrok, ale choroba przewlekła mówiły m.in. uczestniczki wczorajszej (1 października) konferencji “Odważne kobiety, przełomowe rozwiązania. Rozmowy w chmurach o postępach odmieniających losy chorych z rakiem piersi”, którą zorganizował w Warszawie #ZwrotnikRaka.

Rak piersi — doświadczenia pacjentek

Kiedy w 1995 roku na raka piersi zachorowała Elżbieta Kozik, nie było jeszcze ani nowoczesnych terapii, ani klubów Amazonek, a wiedzę na temat choroby czerpała z książek dla lekarzy. Mimo iż ta wiedza była bardzo sucha i brutalna, to i tak utwierdziła się dzięki niej w przekonaniu, iż ma szansę na przeżycie. Wprawdzie straciła pracę, bo pracodawca nie chciał mieć w swojej firmie chorej na raka, ale swoją energię przekierowała na działalność społeczną, m.in. współtworzyła Stowarzyszenie Amazonki Warszawa Centrum, a w tej chwili jest prezesem organizacji Polskie Amazonki Ruch Społeczny (PARS), która wydaje poradniki dla pacjentów chorych na różne nowotwory, pokazuje, jak poruszać się po ścieżkach diagnostyki i leczenia i stworzyła centrumkryzysowe.org.pl — platformę dla pacjentów onkologicznych i ich bliskich.

Mniejszy “staż chorobowy” ma Anna Kupiecka, założycielka, fundatorka i prezeska Fundacji OnkoCafe — Razem Lepiej. U niej raka piersi rozpoznano w 2010 roku, ma za sobą dwa lata leczenia pierwszym zarejestrowanym lekiem anty-HER2 – trastuzumabem.

Postępowanie i ścieżka diagnostyczno-lecznicza pacjentki z rakiem piersi bardzo się zmienia. Kiedyś najpierw stosowano leczenie chirurgiczne, a potem terapię, teraz nierzadko jest odwrotnie

– wspominała wczoraj Anna Kupiecka.

O swoich doświadczeniach opowiadała również Joanna Górska, dziennikarka, u której raka piersi zdiagnozowano w 2017 roku. Podano jej 16 wlewów chemioterapii, przeszła 25 naświetlań i operację oszczędzającą. Najgorszym momentem było dla niej 5-tygodniowe oczekiwanie na wynik biopsji gruboigłowej. Kiedy okazało się, iż ma potrójnie ujemnego raka, postawiła walczyć z tym “dziadem”, jak go nazwała.

Po biopsji wiedziałam już, z czym mam do czynienia i co mnie czeka. Uznałam, iż mam prawo walczyć o przyszłość mojego syna, o swoje marzenia i realizowanie się na przestrzeni prywatnej i zawodowej. To była wojna o moje zdrowie, a generałami byli na niej lekarze

– wspominała Joanna Górska, której po leczeniu i rehabilitacji udało się wrócić do pracy.

Rak piersi — od przełomu do przełomu

Jeszcze 30 lat temu diagnoza raka piersi budziła strach i oznaczała często wyrok śmierci. Podejście do tej choroby zaczęło się zmieniać po odkryciu w 1984 roku receptora HER2. W opinii dr n. med. Katarzyny Pogody z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, przewodniczącej Sekcji Raka Piersi Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, to odkrycie było prawdziwym przełomem.

16 lat później Europejska Agencja Leków (EMA) zarejestrowała pierwszą terapię anty-HER2, a w 2013 roku pierwszy koniugat — połączenie leku cytostatycznego z przeciwciałem działającym na receptor HER2, które pozwala zablokować receptor HER2 i wprowadzić lek cytostatyczny bezpośrednio do komórki nowotworowej. W 2015 roku EMA zarejestrowała pierwszą immunoterapię, a już rok później inhibitory CDK 4/6. W ostatnich latach niemal co roku rejestrowany jest jakiś nowy lek.

Od lewej: Joanna Górska, dr Katarzyna Pogoda, Elżbieta Kozik i Anna Kupiecka. Fot. Maja Marklowska-Tomar

Dziesięć lat temu, kiedy ktoś miał raka przerzutowego, to walczył z chorobą. Teraz mówimy o leczeniu choroby przewlekłej. Mamy w gabinetach panie, dla których kiedyś nie mielibyśmy nic do zaoferowania. Niektóre przekroczyły już setny cykl leczenia. Jesteśmy coraz mądrzejsi, ale nowotwory są coraz sprytniejsze. Nie dogonimy stopnia zaawansowania, jeżeli kobiety nie będą wykonywać badań profilaktycznych

– stwierdziła dr n. med. Katarzyna Pogoda, onkolog kliniczny.

Mimo coraz lepszego dostępu do nowoczesnych leków nie brakuje barier. Jedną z nich jest wciąż zbyt długi czas oczekiwania na objęcie refundacją nowych terapii po ich rejestracji. Kolejnym — ograniczony dostęp do nowoczesnej diagnostyki, w tym do badania mutacji genów BRCA 1/2 metodą NGS. Gdyby takie badanie wykonano u Lidii Dyndor, znanej jako @OnkoFitka Lidka, rak piersi zostałby u niej rozpoznany wcześniej.

Pochodzę z rodziny wysokiego ryzyka. Po urodzeniu pierwszego dziecka zrobiłam sobie badania genetyczne. Wynik był negatywny, więc czułam się spokojna. Cztery lata później, kiedy miałam już diagnozę raka piersi, powtórzono mi badanie, ale tym razem użyto metody NGS. To badanie potwierdziło mutację BRCA

– wspominała Lidia Dyndor.

Zaciekawiona diagnostyką i badaniami molekularnymi, @OnkoFitka Lidka prowadzi na ich temat rozmowy z ekspertami na YouTubie. I wciąż postuluje, by przyspieszyć genetykę w onkologii!

Idź do oryginalnego materiału