Przedsiębiorcy walczą o swoje pieniądze z PFR

pracodawcagodnyzaufania.pl 2 godzin temu

Pandemia COVID-19 spowodowała bezprecedensowe wyzwania dla przedsiębiorców w całej Polsce.

Rządowe tarcze antykryzysowe, w tym subwencje Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) w ramach programów Tarcza Finansowa 1.0 i 2.0, miały być realnym wsparciem dla firm w kryzysie. Dla wielu okazały się jednak początkiem wieloletnich problemów – zarówno finansowych, jak i prawnych.

W czasie pandemii COVID-19 PFR odegrał kluczową rolę jako realizator rządowego programu Tarczy Finansowej

Polski Fundusz Rozwoju (PFR) został powołany w celu wspierania rozwoju gospodarczego Polski. W czasie pandemii COVID-19 PFR odegrał kluczową rolę jako realizator rządowego programu Tarczy Finansowej, którego celem było szybkie i szerokie udzielenie pomocy przedsiębiorcom zagrożonym utratą płynności w wyniku lockdownów i ograniczeń gospodarczych. W jej ramach tysiące przedsiębiorców w Polsce miało otrzymać subwencje, które miały pomóc im przetrwać ten trudny czas.

Państwowa pomoc dla przedsiębiorców

Początkowo działania PFR spotkały się z pozytywnym odbiorem – subwencje były wypłacane sprawnie i w wielu przypadkach pozwoliły uratować tysiące miejsc pracy. Z czasem jednak, zwłaszcza po zakończeniu pierwszych okresów rozliczeniowych, pojawiły się liczne kontrowersje związane zarówno z dochodzeniem zwrotu wypłaconych środków, jak i z odmową wypłaty subwencji firmom, które – zgodnie z dokumentacją – spełniały formalne kryteria.

Zgodnie z danymi PFR, aż 16 tysięcy firm otrzymało pozwy dotyczące zwrotu przyznanych środków, natomiast liczba firm jakie oddały subwencje po otrzymaniu wezwania może być znacznie większa. Wiele z nich według informacji posiadanych przez Kancelarię Karaś Chacia i Wspólnicy reprezentującą ponad 170 poszkodowanych przedsiębiorców, zostało wezwanych mimo, iż spełniło warunki opisane w pierwotnym regulaminie programu i zgodnie z przepisami rozliczyło subwencje. Problem dotyczy przede wszystkim mikroprzedsiębiorstw oraz sektora MŚP.

W wielu przypadkach przedsiębiorcy zostali pozwani przez fundusz mimo tego, iż działali w dobrej wierze

– Jednym z kluczowych źródeł konfliktu stało się żądanie przez PFR zwrotu subwencji, które wcześniej zostały przyznane i wypłacone na podstawie zaakceptowanych, a następnie rozliczonych wniosków. W wielu przypadkach przedsiębiorcy zostali pozwani przez fundusz mimo tego, iż działali w dobrej wierze, zgodnie z obowiązującymi wówczas wytycznymi. Problem polegał jednak na tym, iż sam regulamin nie zawierał kluczowych definicji, czy w niejednoznaczny sposób określał istotne kwestie. Niejednokrotnie zdarzało się, iż PFR wytyczne te zmieniał po czasie lub przedstawiał odmienne interpretacje, oczekując ich wstecznego stosowania. Roszczenia PFR dotyczą, m.in. firm które zgodnie z przepisami prawa dokonały korekt deklaracji VAT po otrzymaniu subwencji, a mimo to zarzuca im się składanie nieprawdziwych oświadczeń. Niepokój wzbudza również fakt, iż ok 2 tysiące firm zostało pozwanych z uwagi na niesprecyzowane ryzyko nadużyć, określone na podstawie bardzo ogólnych rekomendacji CBA, bez konkretnego dowodu świadczącego o nieprawidłowościach. Co więcej, jak wynika ze stanowiska CBA, rekomendacje te nie były dla PFR wiążące – mówi Łukasz Chacia reprezentujący przedsiębiorców w sporach z PFR.

Błąd systemowy czy błędna interpretacja?

Wielu przedsiębiorców wskazuje na niejednoznaczność procedur oraz automatyczne, algorytmiczne podejmowanie decyzji przez systemy PFR. W przypadku Tarczy 1.0 oraz 2.0, decyzje o zwrocie często opierały się na błędnych interpretacjach pojęć takich jak „przychód ze sprzedaży”, „przedsiębiorca” czy „status przedsiębiorcy”.

– W naszej praktyce spotykamy się z setkami przypadków, w których PFR odmawia umorzenia subwencji lub wzywa do zwrotu bez należytej analizy indywidualnej sytuacji firmy. Decyzje są masowe, często niepodparte konkretnym uzasadnieniem, a przedsiębiorca pozostaje bez możliwości wyjaśnienia sytuacji. Dlatego warto zwrócić się o poradę do kancelarii prawnych, które staną w obronie przedsiębiorcy i przedstawią odpowiednie argumenty na jego korzyść – podkreśla adwokat.

Często odmawiano wypłaty subwencji z powodu rzekomych zaległości w ZUS

Przedsiębiorcy otrzymywali także wezwania do zwrotu środków z powodu rzekomych nieprawdziwych danych finansowych, mimo iż dane te były zgodne z ówczesnym stanem wiedzy i były zatwierdzone przez PFR na etapie rozpatrywania wniosku. W innych przypadkach powodem żądania zwrotu było domniemane błędne określenie statusu przedsiębiorcy, co często wynikało z nieprecyzyjnych instrukcji i definicji używanych przez sam fundusz. Dotknęło to także polskie oddziały zagranicznych firm, którym po 3 latach zarzucono brak prawa do pomocy z uwagi na miejsce rejestracji podmiotu macierzystego.

– Często też odmawiano wypłaty subwencji z powodu rzekomych zaległości w ZUS lub urzędzie skarbowym, mimo iż przedsiębiorcy przedkładali aktualne zaświadczenia o braku zadłużenia. PFR pozytywnie rozpatrywał ich reklamacje tylko po to, aby ponownie odmówić wypłaty subwencji. Mogło to dotknąć tysięcy firm, które zostały pozbawione wsparcia. Takie działania godzą nie tylko w zasady słuszności, ale również podkopują zaufanie do Państwa, o którego budowanie wśród przedsiębiorców PFR, jako wykonawca zadań zleconych przez Radę Ministrów powinien dbać – dodaje Łukasz Chacia.

Brak przejrzystej ścieżki odwoławczej

Jednym z najpoważniejszych zarzutów wobec PFR jest brak jasnej ścieżki odwoławczej i realnej możliwości rozmowy z przedstawicielami funduszu. Przedsiębiorcy wskazują, iż kontakt z PFR ogranicza się do komunikacji elektronicznej, a decyzje są adekwatnie niepodważalne – choćby w przypadku ewidentnych błędów systemu.

– Wielu przedsiębiorców czuje się oszukanych. Z jednej strony otrzymali pomoc, która miała im umożliwić przetrwanie trudnego okresu. Z drugiej – po kilku latach zostali obarczeni obowiązkiem jej zwrotu wraz z odsetkami, mimo iż działali zgodnie z ówczesnymi zasadami. PFR ignoruje wyjaśnienia przesyłane na etapie przedsądowym i dopiero na rozprawie okazuje się, iż danemu przedsiębiorcy nic nie można zarzucić. Takie bezzasadne pozwy liczone w tysiącach wiążą się przecież z ogromnymi kosztami, jakie na koniec musi ponieść spółka Skarbu Państwa jaką jest PFR – mówi Łukasz Chacia.

Konieczne są zmiany legislacyjne i organizacyjne, które przywrócą przejrzystość

Konflikt między przedsiębiorcami a Polskim Funduszem Rozwoju odsłania głębokie problemy systemowe w zakresie wdrażania i rozliczania pomocy publicznej w Polsce. W państwie prawa nie może dochodzić do sytuacji, w której przedsiębiorcy działający uczciwie i w dobrej wierze zostają po kilku latach pozwani przez spółkę Skarbu Państwa (będącą w istocie emanacją Państwa), która kwestionuje własne wcześniejsze decyzje, czy wykorzystuje niejasności interpretacyjne w stworzonych przez siebie regulaminach, przeciwko przedsiębiorcom. Konieczne są zmiany legislacyjne i organizacyjne, które przywrócą przejrzystość, równość stron i zaufanie do systemu pomocy publicznej. W przeciwnym razie ryzykujemy nie tylko osłabienie krajowej przedsiębiorczości, ale także utratę wiary w instytucje państwowe.

Więcej: https://www.karas-legal.com/
PFR zabiera kasę. Przedsiębiorcy nie strajkują: https://www.youtube.com/embed/Vefsuq2bfyo
Idź do oryginalnego materiału