Jak połączyć wiejską filozofię, teorie spiskowe, proroctwa, Ewangelię, słowa Jana Pawła II i Elona Muska? Nigdy bym na to nie wpadł, ale niektórzy potrafią – i to z zadziwiającą lekkością. Uroki internetu, gdzie granice absurdu rozciągają się szybciej niż wszechświat według teorii Muska. Gdzie cytaty z Ewangelii sąsiadują z ostrzeżeniami przed 5G, a słowa papieża harmonijnie splatają się z analizą chipów implantowanych przez reptilian.
Wystarczy jeden post i nagle okazuje się, iż wiejski filozof pod sklepem ma więcej do powiedzenia o globalnej ekonomii niż eksperci z Wall Street. Płynnie przechodzi od teorii inflacji do wielkiego resetu, od spisków banksterów do tajnych rytuałów elit. Jeszcze tylko oficjalne oświadczenie od iluminatów i mamy komplet.
Ale nie, to jeszcze nie wszystko! Jest jeszcze zło, zło wcielone, które ukrywa się w tajnych gabinetach i pociąga za sznurki ludzkości. Nie wiadomo do końca, czy to masoni, iluminaci, globaliści, czy może jednak kosmici z ukrytej bazy pod Antarktydą, ale jedno jest pewne – tylko przebudzeni to widzą i wiedzą, jak się bronić. Reszta to owce, marionetki, ofiary wielkiej iluzji. Nie ma miejsca na przypadki, wszystko jest częścią większego planu, a kto nie wierzy, ten śpi w błogiej nieświadomości, czekając na dzień, w którym prawda go wyzwoli.
Prawda, którą obwieści on – jedyny, nieomylny, oświecony: Prorok internetowych objawień. To nic, iż jego życie było zaprzeczeniem tez, które dziś głosi. To nic, iż oderwany od rzeczywistości przeczy podstawowym faktom. On doznał objawienia. Dziś, na swojej płaskiej ziemi, jest zbawicielem i jedynym strażnikiem prawdy. Strasząc końcem świata, spiskiem elit i demonicznymi siłami, manipulując słowami, oszukując, zakrzywiając rzeczywistość oraz grając na emocjach, przyciąga wiernych wyznawców. Budując na ślepym posłuszeństwie i braku krytycznego myślenia wiarę w nieomylnego mesjasza.
I tak oto powstaje koktajl polityczno-mistyczny, tak gęsty, pikantny i trudny do przełknięcia, ale serwowany codziennie na internetowym straganie. Wystarczy jeden łyk, a rzeczywistość już nigdy nie będzie taka sama.
Przed skorzystaniem z oferty zastanów się i skonsultuj to z psychologiem. Czytanie może powodować skoki ciśnienia, stany lękowe i niekontrolowaną potrzebę ujawnienia tajemnic wszechświata.
A jednak ktoś to czyta. Jedni z pobłażliwym uśmiechem – drudzy pełni emocji z wypiekami na twarzy. Internet pojemny jest jak świat – pomieści wszystko. I każdy, nieważne jak szalony znajdzie tutaj coś dla siebie.
Zresztą kto dziś jednoznacznie stwierdzi, kto dziś jest poważny, kto szalony? Czy dziś obowiązują jeszcze jakieś normy do których można się odnieść? Może to cały świat zwariował, a my szalejemy wraz z nim tonąc w morzu nieskończonych możliwości i postaw?
A może być „szalonym” w dzisiejszym świecie to także odwaga do bycia sobą, trzymania się własnych przekonań, norm i standardów. Może szaleństwem jest wciąż twierdzić, iż ziemia jest kulą i kręci się wokół słońca?
Zawsze jest ktoś kto ma inne zdanie. Kopernik miał inne zdanie niż reszta świata, kiedy ogłosił rewolucyjną teorię heliocentryczną. Oparł się jednak na badaniach astronomicznych i matematycznych zapisując się na zawsze w historii świata.
Dziś do głoszenia rewolucyjnych i całkiem nieprawdziwych tez potrzeba jedynie buty i wrodzonej bezczelności… Im bardziej kontrowersyjne hasło – tym bardziej atrakcyjne. A wygłoszone z pełnym przekonaniem budzi mniej wątpliwości niż teorie naukowe Kopernika.
Kopernik wstrzymał słońce i ruszył ziemię, a internet wstrzymał zdrowy rozsądek…
PS. Tekst satyryczno-ironiczny, nie należy go traktować śmiertelnie poważnie. jeżeli skoczyło Ci ciśnienie lub odczuwasz nagły skok emocji – skonsultuj to z lekarzem lub psychoterapeutą. Zachowanie rozsądku umożliwi Ci jedynie nabranie zdrowego dystansu od opisywanych zdarzeń. Pomagają też głębokie wdechy i spokojny oddech.
Nic się nie stało jeżeli tekst Ci się nie spodobał. Możesz śmiało założyć, iż świat jest inaczej skonstruowany, a autor oszalał.
Nic się nie stało jeżeli tekst Ci się spodobał i uśmiechnąłeś się szeroko. To choćby lepiej, bo podobno śmiech to zdrowie.
Najlepszego.