Z badań opublikowanych w czasopiśmie „International Dental Journal” wynika, iż do 2040 r. problem bezzębia w skali całego globu może się pogłębić – z powodu starzenia się populacji oraz jej wzrostu liczebnego. Autorzy pracy wskazują, iż problem ten może dotknąć przede wszystkim kobiety oraz mieszkańców państw o wysokim wskaźniku socjodemograficznym.
– Uzyskane wyniki dowodzą, iż bezzębie stanowi przez cały czas istotne globalne wyzwanie w zakresie zdrowia publicznego, szczególnie w obliczu starzejącej się populacji, co prowadzi do wzrostu jego występowania – napisali autorzy z zespołu prof. Hui Min Chen z Uniwersytetu w Hongkongu.
Wzrost problemu bezzębia od 1990 r.
W 2021 r. około 4,4% globalnej populacji było dotknięte bezzębiem – niemal dwukrotnie więcej niż w 1990 r. Wskaźnik występowania tego problemu wzrósł w tym czasie z około 3310 przypadków na każde 100 000 ludności w 1990 r. do 4473 na 100 000 w 2021 r. Podobny wzrost odnotowano w przypadku wskaźników zachorowalności oraz lat życia skorygowanych niesprawnością (DALY).
Badanie Global Burden of Disease (GBD), obejmujące 204 kraje i regiony, dostarczyło danych epidemiologicznych na temat bezzębia pomiędzy 1990 a 2021 r. Bezzębie oceniano dzięki DALY, które mierzą utratę zdrowia głównie przez lata przeżyte w niepełnej sprawności (YLD), ponieważ lata utracone z powodu śmierci (YLL) są w tym przypadku nieistotne.
W ciągu następnych 15 lat problem się pogłębi
Z prognoz wynika, iż do 2040 r. globalna częstość bezzębia wzrośnie o około 12%, osiągając poziom 5004 przypadków na 100 000 osób, przy czym najwyższa częstość bezzębia będzie dotyczyła państw o wysokim SDI (Wskaźnik Zrównoważonego Rozwoju).
W artykule podano także, na podstawie danych z 2021 r., iż bezzębiem zagrożone są w większym stopniu kobiety – panie stanowią 58,1% wszystkich przypadków bezzębia na świecie. Ponadto wskaźnik DALY u kobiet wynosi 140,94 na 100 000 osób, podczas gdy u mężczyzn tylko 102,27 na 100 000 ludności. W 1990 r. największa liczba przypadków bezzębia dotyczyła osób w wieku 70–80 lat, a w 2021 r. pacjentów nieco starszych – pomiędzy 75. a 79. rokiem życia. Natomiast choroby przyzębia w największym stopniu dotykały osób z grupy wiekowej 50–59 lat.
Badanie uwzględniało wyłącznie bezzębie, pomijając informacje na temat częściowej utraty uzębienia. Autorzy podkreślili, iż w przyszłych badaniach należy wziąć pod uwagę również takie czynniki, jak stosowanie protez i konieczność ich użytkowania – pozwoli to lepiej zrozumieć obciążenie związane zarówno z bezzębiem, jak i częściową utratą zębów.
– Przeprowadzone przez nas badanie podkreśla pilną potrzebę intensyfikacji wysiłków na rzecz przeciwdziałania czynnikom, które przyczyniają się do bezzębia w populacji – podsumowali autorzy artykułu pt. „Global and Regional Patterns in Edentulism (1990–2021) With Predictions to 2040”.
– Polskie społeczeństwo się starzeje, a z tym związana jest m.in. nieuchronna utrata uzębienia oraz konieczność interwencji protetycznej w celu przywrócenia prawidłowej funkcji żucia. Nie wszystkie osoby starsze dysponują funduszami na zaopatrzenie protetyczne w zaawansowanych technologiach, więc niezbędne staje się prawidłowe wykonanie prostych uzupełnień zgodnie z zasadami znanymi od lat. Protetyka powinna zajmować znaczące miejsce jeżeli chodzi o liczbę specjalistów – mów prof. dr hab. Teresa Sierpińska, prezydent Europejskiego Towarzystwa Protetycznego, kierownik Zakładu Protetyki Stomatologicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, konsultant krajowy w dziedzinie protetyki stomatologicznej.
Źródła: https://www.drbicuspid.com/
https://www.sciencedirect.com/