Pracodawcy RP wystosowali pismo do minister Jolanty Sobierańskiej-Grendy z apelem o zmianę kryteriów w trwającym naborze na dotacje ze środków KPO dla Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK). Ich zdaniem zapisy konkursu faworyzują “określoną grupę szpitali”.
Pracodawcy RP napisali w swoim liście – “W naszej ocenie aktualne kryteria KPO dla KSK faworyzują określoną grupę szpitali w ramach rywalizacji o fundusze unijne na wzmocnienie opieki kardiologicznej, co w efekcie spowoduje, iż wielu pacjentów kardiologicznych zostanie wykluczonych z dostępu do nowoczesnego leczenia kardiologicznego.” Kontrowersje budzi kryterium nr 19, punktujące formalny wymóg posiadania kontraktu z NFZ na Izbę Przyjęć lub SOR, którego waga – to ponad 20 proc. możliwych do zdobycia punktów. Co sprawia, iż “szpitale, które nie spełniają tego kryterium z bardzo dużym prawdopodobieństwem nie uzyskają odpowiedniej liczby punktów, aby móc uzyskać dotację, bo nie będą w stanie nadrobić aż tak dużej różnicy na innych kryteriach (a jak pokazuje doświadczenie, bardzo często decyduje różnica jednego punktu)”. Pod listem podpisała się Joanna Makowiecka-Gatza, prezes zarządu Pracodawców RP.
Pracodawcy przypominają, iż “każdy szpital ma prawny obowiązek posiadania działającej i funkcjonującej Izby Przyjęć, w której jest obowiązek przyjmowania pacjentów zgłaszających się do szpitala (zarówno ze skierowaniem jak i bez skierowania, czy też w stanie nagłym i z powikłaniami). Szpital jest prawnie zobowiązany do udzielenia pacjentom z chorobami układu krążenia zarówno pomocy doraźnej, jak i kompleksowej diagnostyki chorób układu krążenia, a także zapewnienia leczenia powikłań (przy czym kompleksowa diagnostyka i leczenie powikłań odbywa się już na oddziale oraz w pracowniach zabiegowych). Izby te działają całodobowo tak jak szpital i zapewniają pomoc również w stanach nagłych, będąc częścią systemu ratownictwa medycznego, gdzie szpitale na poziomie OK II m.in. zapewniają również wraz z pracownią hemodynamiki i Izbą Przyjęć całodobowe dyżury zawałowe. Jedyna różnica to kwestia formalna braku posiadania kontraktu z NFZ (co też stanowi oszczędność dla NFZ). Decyzja o kontrakcie w zakresie Izby Przyjęć zależy od lokalnego oddziału NFZ. Oddziały te dotychczas nie widziały potrzeby, aby kontraktować dodatkowe Izby Przyjęć, bo te, które są w szpitalach – niezależnie do tego czy posiadają czy nie kontrakt z NFZ w zakresie Izby Przyjęć – mają prawny obowiązek zapewnienia opieki dla wszystkich pacjenta, który się zgłosi, a dodatkowo szpitale na II poziomie KSK zapewniają całodobowy dyżur zawałowy w pracowni hemodynamiki, stanowiąc jako szpital i Izba Przyjęć element systemu ratownictwa medycznego.”
Przy tworzeniu Krajowej Sieci Kardiologicznej w ustawie wpisano, iż nie jest wymagane posiadanie kontraktu w zakresie Izby Przyjęć przez pierwsze 3 lata, aby szpitale mogły uzupełnić ten wymóg. Tymczasem w ramach programu KPO dla szpitali będących w sieci ten warunek wpisano jako bardzo wysoko punktujący. Oddziały nie podpisują nowych kontraktów na Izby Przyjęć z uwagi na brak środków w budżecie oraz brak konieczności kontraktowania dodatkowych Izb Przyjęć i 3-letni ustawowy okres przejściowy dla wdrażania sieci. A zatem szpitale w praktyce nie mają w tej chwili możliwości pozyskania kontraktu przed zakończeniem naboru w ramach KPO dla kardiologii.
Z tego powodu z grona wszystkich uprawnionych szpitali w ramach kardiologicznej części programu KPO (około 130-140 szpitali na poziomie OK II) przyjęte kryteria praktycznie wykluczają – zdaniem Pracodawców RP – grupę około 30-40 szpitali, które nie posiadają aktualnych kontraktów w zakresie Izby Przyjęć. jeżeli zasady się nie zmienią, to może oznaczać “poważne ryzyko powtórzenia sytuacji, jakie ostatnio mają miejsce przy rozdziale środków z KPO w innych zakresach, w tym analogicznych zarzutów jakie są w tej chwili stawiane w dotacjach KPO dla rozwoju geriatrii i opieki długoterminowej” – piszą Pracodawcy RP.
Podobna kwestia w ramach środków KPO przeznaczonych na rozwój geriatrii, zakładów opiekuńczo-leczniczych i opieki długoterminowej była już oceniona przez sąd, który stwierdził, iż przy rozstrzyganiu środków doszło do złamania prawa. Ministerstwu Zdrowia zarzuca się nierówne traktowanie, ponieważ część szpitali już na starcie mogła liczyć na dodatkowe punkty. Narusza to zasady bezstronności, transparentności, rzetelności i przejrzystości przyznawania środków publicznych z KPO – wskazują Pracodawcy RP.
I dodają, iż zaprzecza to idei KPO (równe zasady w dostępie do środków publicznych) i Krajowej Sieci Kardiologicznej (zapewnienie tej samej jakości i organizacji leczenia, niezależnie od regionu). Wskazują równocześnie, iż w konkursie KPO nadano o wiele mniejsze znaczenie posiadaniu przez szpital Oddziału Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego, podczas gdy medycznie i organizacyjne mają one istotnie większe znaczenie w ramach leczenia zabiegowego pacjentów. Równie nisko wyceniono posiadanie oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, który ma także bardzo znaczenie dla bezpieczeństwa pacjenta w ramach leczenia i opieki kardiologicznej.
Pracodawcy w swoim liście do apelują, aby zmienić wyceny tych spornych kryteriów, a w konkursie KPO wprowadzić ocenę opartą na realnej jakości i kompleksowości leczenia, a nie warunkach formalnych. Proszą również, aby “zagwarantować równy dostęp do funduszy dla placówek z całego kraju, w tym z mniejszych miejscowości, aby każdy pacjent miał równą szansę na bycie beneficjentem środków z KPO, niezależnie od miejsca zamieszkania.”