Pozaszpitalne zapalenie płuc (PZP) pozostaje codziennym wyzwaniem w praktyce lekarza POZ. O ile fundamentem terapii pozostają antybiotyki, o tyle rola glikokortykosteroidów jest przedmiotem dyskusji. Wyniki najnowszych badań dają odpowiedź na pytanie, czy sterydy są kluczem do niższej śmiertelności?
Korzyści ze stosowania sterydów w ciężkim PZP są coraz lepiej udokumentowane, jednak dowody te pochodzą głównie z ośrodków dysponujących pełną diagnostyką. Pozostaje jednak pytanie, czy ta interwencja jest równie skuteczna i bezpieczna w codziennej praktyce? W warunkach ambulatoryjnych lub w izbie przyjęć dostęp do zaawansowanych badań jest ograniczony, a etiologia zakażenia często pozostaje niepewna. Najnowsze, duże badanie rzuca na ten problem nowe światło.
W randomizowanym, kontrolowanym badaniu klinicznym, przeprowadzonym w 18 szpitalach publicznych w Kenii (w warunkach realnej, ograniczonej diagnostyki), wzięło udział 2180 dorosłych pacjentów z rozpoznaniem PZP. Pacjentów losowo przydzielono w stosunku 1:1 do jednej z dwóch grup: otrzymującej standardowe leczenie (antybiotyki) lub otrzymującej standardowe leczenie uzupełnione o 10-dniową kurację doustnymi, niskimi dawkami glikokortykosteroidów. Głównym celem badania była ocena śmiertelności z jakiejkolwiek przyczyny po 30 dniach.
Ogólna 30-dniowa śmiertelność w badanej populacji była bardzo wysoka (ponad 24 proc.). Wykazano jednak, iż dodanie sterydów do leczenia istotnie statystycznie zmniejszyło ryzyko zgonu. W grupie otrzymującej glikokortykosteroidy odsetek zgonów wyniósł 22,6 proc., w porównaniu z 26,0 proc. w grupie otrzymującej samą standardową opiekę. Przełożyło się to na 16-proc. redukcję ryzyka zgonu ([HR] 0,84). Co najważniejsze dla lekarza praktyka, korzyść tę osiągnięto bez wzrostu częstości występowania ciężkich działań niepożądanych – ich odsetek był podobny w obu grupach.
Wnioski te mają bezpośrednie przełożenie na praktykę POZ i izb przyjęć. Sugerują, iż krótka sterydoterapia u pacjentów z ciężkim PZP to bezpieczna i skuteczna strategia, którą można wdrożyć, opierając się na ocenie klinicznej, choćby bez dostępu do pełnego panelu diagnostycznego.















