W dobie rosnących wyzwań zdrowotnych, eksperci nie mają wątpliwości – dane to podstawa. To one pozwalają rzetelnie ocenić realną wyszczepialność, identyfikować luki w programach ochronnych i dopasowywać działania do specyfiki konkretnych regionów.
– Dane pozwalają nam precyzyjnie przekonać wszystkich sponsorów systemu – a jesteśmy nimi również my, obywatele – iż inwestujemy w działania wysokiej skuteczności. Tylko tak możemy ocenić efektywność programów szczepień, budować zaufanie i transparentność w zdrowiu publicznym – podkreśliła dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, wiceprzewodnicząca Rady Narodowego Funduszu Zdrowia.
Dotychczasowe praktyki dotyczące HPV w Polsce
Dane powinny być dostępne na wysokim poziomie szczegółowości – nie tylko krajowym czy wojewódzkim, ale także powiatowym, a choćby na poziomie poszczególnych POZ– pozwalając zidentyfikować miejsca wymagające szczególnych interwencji. Przykładem może być program profilaktyki HPV w Polsce. Pomimo szerokiej dostępności szczepionek, wciąż notuje się zbyt niski poziom wyszczepialności – średnio ok. 12%, z dużym zróżnicowaniem lokalnym. Są powiaty, gdzie poziom ten przekracza 30%, ale i takie, gdzie nie dochodzi do 10%.
- Czytaj również: HPV można wyeliminować tylko szczepieniami
– Średnia ogólnopolska zaciemnia realny obraz sytuacji. To, iż mamy dane zagregowane, to za mało. Potrzebujemy precyzyjnych analiz terytorialnych i demograficznych – podkreśla prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Ernest Kuchar, ekspert Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych.
Obecna forma raportowania nie dostarcza wystarczających informacji: nie wiemy, ile dzieci otrzymało pierwszą i drugą dawkę, jaką szczepionką, ani gdzie dokonano szczepienia (szkoła, POZ). Tymczasem te informacje są niezbędne do skutecznej ewaluacji programu i wyciągania wniosków na przyszłość.
Potrzebne odpowiednie zarządzanie danymi
Przykładem krajów, które podchodzą zdecydowanie bardziej kompleksowo do monitorowania zdrowia publicznego jest Szwecja.
– W Szwecji monitoruje się nie tylko wyszczepialność przeciw HPV z rozbiciem na grupy wiekowe, jednostki terytorialne, ale również wpływ szczepień na genotypy wirusa HPV, jakie krążą w środowisku. Wyraźnie widać, iż zastosowanie szczepionki przekłada się na to, co dzieje się w populacji. Pamiętajmy, iż szczepienia mają chronić przed zakażeniami, nie są celem samym w sobie – wyjaśnia prof. Ernest Kuchar
Eksperci OPZCI zgodnie przypominają, iż Polska ma doświadczenie w budowie skutecznych narzędzi zarządzania danymi – przykładem był programu szczepień przeciw COVID-19. Precyzyjne rozłożenie wyników szczepień aż do poziomu gmin dostarczało podstaw do podejmowania strategicznych decyzji.
– W Polsce nie do końca potrafimy czerpać z doświadczeń, które już nabyliśmy. Pandemia Covid-19 dostarczyła nam bardzo precyzyjnego systemu informatycznego do zarządzania, pokazała, iż możemy działać nowocześnie i skutecznie. Musimy do tego wrócić – ocenił prof. Ernest Kuchar.
Kolejny krok to odpowiednia komunikacja
Nawet najlepsze dane nie przyniosą efektu, jeżeli nie towarzyszy im odpowiednia strategia komunikacyjna. Eksperci podkreślają, iż jednym z kluczowych obszarów niewykorzystanego potencjału w polskim systemie ochrony zdrowia jest profesjonalna komunikacja zdrowotna. Choć instytucje takie jak NFZ czy NIZP-PZH opracowują wartościowe materiały edukacyjne i promocyjne, ich zasięg w mediach społecznościowych jest znikomy. Powód? Brak decyzji o inwestycji w profesjonalne kampanie społecznościowe. Jednym z konkretnych rozwiązań, które eksperci rekomendują, jest kooperacja z liderami opinii i influencerami.
Współpraca z liderami opinii, edukacja każdego pracownika ochrony zdrowia oraz wykorzystanie portalu pacjenta (IKP) do wskazywania braków w profilaktyce to konkretne, możliwe do wdrożenia działania.
Źródło: ŁW/OZPCI